Do gdańskiej prokuratury dotarło szóste zażalenie dotyczące umorzenia śledztwa w sprawie "politycznych aktów zgonu" wystawionych prezydentom 11 polskich miast przez Młodzież Wszechpolską. Skargę złożyła Magdalena Adamowicz, żona zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, jednego z polityków, wobec których taki "akt zgonu" został w 2017 roku wydany.
Umorzenie śledztwa w sprawie "politycznych aktów zgonu" nastąpiło 9 stycznia roku. W postępowaniu badano czy Młodzież Wszechpolska (MW) złamała prawo, wystawiając w połowie 2017 roku "polityczne akty zgonu" prezydentom 11 miast, którzy podpisali deklarację o współdziałaniu w sprawie migracji. Prokuratorzy umorzyli postępowanie uznając, że "polityczne akty zgonu" były formą krytyki i nie zawierały gróźb czy nawoływania do nienawiści.
Magdalena Adamowicz złożyła zażalenie
W ostatnich dniach do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Śródmieście - która zajmowała się sprawą - wpływały sukcesywnie zażalenia na umorzenie sprawy. Złożyli je objęci akcją MW prezydenci: Warszawy, Wrocławia, Poznania, Bydgoszczy i Białegostoku.
We wtorek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała, że do prokuratury wpłynęło kolejne - szóste - zażalenie, złożone przez żonę zabitego w połowie stycznia prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Rzeczniczka wyjaśniła, że Magdalenie Adamowicz przysługiwało prawo do skargi, bo jako żona została uznana za pokrzywdzoną w tej sprawie.
Niedługo przed śmiercią sam Adamowicz zapowiadał w mediach złożenie zażalenia na umorzenie śledztwa.
Do prokuratury mogą wpłynąć kolejne zażalenia
Wawryniuk wyjaśniła, że nie upłynęły jeszcze terminy, w jakich skargi złożyć mogą inni pokrzywdzeni. W związku z tym do prokuratury mogą wpłynąć jeszcze kolejne odwołania.
Rzeczniczka nie przekazała szczegółów dotyczących argumentów, jakich samorządowcy i żona Adamowicza użyli w skargach na umorzenie śledztwa. Wyjaśniła tylko, że w zażaleniach z pewnością "kwestionowana jest ocena dokonana przez prokuratora".
Jedynie w przypadku zażalenia złożonego przez prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego prokurator Wawryniuk poinformowała, że w wielostronicowym uzasadnieniu skargi jej autor – obok zarzutu "błędnej oceny dokonanej przez prokuratora" - wskazywał, że "w śledztwie nie wykonano wszystkich niezbędnych czynności".
Jak dodała, według tego skarżącego interes społeczny wymaga też podjęcia przez prokuraturę ścigania za czyn zwykle ścigany z oskarżenia prywatnego (chodzi o znieważenie prezydentów przez jednego z członków MW).
Prokuratura po zapoznaniu się z treścią zażaleń zdecyduje, czy są podstawy do podjęcia "jeszcze jakichś czynności" w tej sprawie. Jeśli takich podstaw nie znajdzie, może przekazać zażalenie do rozpatrzenia przez sąd.
"Polityczne akty zgonu"
30 czerwca 2017 roku na spotkaniu w Gdańsku 11 prezydentów dużych miast należących do Unii Metropolii Polskich podpisało deklarację o współdziałaniu w dziedzinie migracji.
Zadeklarowali m.in. "otwartość i wolę partnerskiej współpracy z administracją rządową, organizacjami pozarządowymi i związkami religijnymi w zakresie tworzenia i wdrażania polskiej polityki migracyjnej, opartej o zarządzanie bezpiecznymi migracjami".
"Polskie duże miasta od wielu lat są otwarte na procesy migracyjne i różnorodność mieszkańców" - napisano w dokumencie sygnowanym przez ówczesnych prezydentów: Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Warszawy i Wrocławia.
W reakcji na deklarację Młodzież Wszechpolska zamieściła w mediach społecznościowych "polityczne akty zgonu" 11 prezydentów. Grafiki opublikowane przez MW przypominały prawdziwe dokumenty. Na każdym widniało zdjęcie i dane, informacje o dacie, godzinie i miejscu zgonu (pokrywały się z datą i miejscem spotkania samorządowców). Jako przyczynę "zgonu polityka" podano "liberalizm, multikulturalizm, głupota". W polu "Organ wydający akt" wpisano naród polski i Młodzież Wszechpolską. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz złożył na policji zawiadomienie dotyczące działań MW. Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Na początku stycznia Wawryniuk informowała, że śledztwo to zostało umorzone, bo prokuratura uznała, iż akty nie zawierały gróźb i nawoływania do nienawiści, na które to elementy wskazywali przesłuchani w śledztwie prezydenci. Prokuratura nie dopatrzyła się też znieważenia godła Rzeczypospolitej Polskiej, którego użyto w aktach. Wawryniuk wyjaśniała, że w śledztwie ustalono, iż motywem działania osób, które zamieściły w internecie tak zwane "polityczne akty zgonu", było wyrażenie niezadowolenia, oburzenia w związku z podpisaniem deklaracji przez samorządowców. Rzecznik dodała, że w śledztwie zajmowano się także kwestią znieważenia prezydentów przez jednego z członków Młodzieży Wszechpolskiej, który nazwał ich "parszywą jedenastką". Przekazał, że prokuratura uznała, iż nie doszło tu do czynu, który mógłby być "ścigany z urzędu". - Nie ma jakichkolwiek sformułowań, które można by uznać za znieważenie, zniesławienie bądź użycie słów uznawanych za obelżywe, również nie ma tutaj nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym dotyczącym grup ludności – przekonywała rzecznik, przekazując informację o umorzeniu.
Prezydent Adamowicz zamordowany przez nożownika
13 stycznia wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem podczas gdańskiego finału WOŚP. Trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie zmarł kolejnego dnia po południu. Pogrzeb zamordowanego prezydenta odbył się w sobotę 19 stycznia.
Autor: akr//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24