Będziemy oczekiwali, że szczyt NATO zdecyduje o trwałej obecności wojsk Sojuszu w Polsce - powiedział szef MON Antoni Macierewicz podczas inauguracji budowy bazy antyrakietowej w Redzikowie.
W Redzikowie (Pomorskie), gdzie zainaugurowano budowę amerykańskiej instalacji obrony przeciwrakietowej, minister obrony Antoni Macierewicz był pytany o deklarację prezydenta Rosji Władimira Putina. Powiedział on, że Rosja zmuszona jest myśleć o usuwaniu zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego, związanych z rozmieszczeniem w Europie systemu obrony przeciwrakietowej.
Tarcza i trwała obecność wojsk USA
- Rosjanie nie rozumieją współczesnego świata, nie rozumieją naszych działań, nie rozumieją tego, że każde państwo ma prawo do obrony - powiedział Macierewicz. - To jest największy problem z naszym sąsiadem, że nie chce on rozumieć, że każde państwo ma prawo do życia w pokoju, ma prawo do życia w bezpieczeństwie, ma prawo do obrony przed ewentualnym atakiem. Niczego więcej nie chcemy niż się bronić - podkreślił.
- Właśnie dlatego, że jesteśmy świadomi, że Rosja tego nie rozumie, dlatego, że jesteśmy realistami, choć to jest wyłącznie obronna inwestycja, rozmawiamy także o wysuniętej, trwałej obecności wojsk NATO na terenie Rzeczypospolitej - dodał polski minister obrony.
- I rozmawialiśmy o tym także dzisiaj, będziemy rozmawiali w najbliższych tygodniach, i będziemy oczekiwali, że szczyt NATO zadecyduje o trwałej obecności wojsko NATO, wojsk Stanów Zjednoczonych, na terenie Rzeczypospolitej. Nie w związku z tą bazą (w Redzikowie), tylko w związku z niezrozumieniem przez niektórych naszych agresywnych sąsiadów, że wolne narody mają prawo się bronić - podkreślił.
Zastępca sekretarza stanu USA: to nie jest wymierzone w Rosję
- NATO-wski system obrony przeciwrakietowej jest systemem obronnym, który jest w pełni zgodny z porozumieniami o kontroli zbrojeń i nie jest wymierzony w Rosję, ani nie będzie miał zdolności do zmniejszenia strategicznego potencjału odstraszania tego kraju - przekonywał w Redzikowie zastępca sekretarza obrony USA Robert Work.
- Został przewidziany wyłącznie do ochrony sojuszników, w tym Polski, przed zagrożeniem rakietami balistycznymi spoza obszaru euroatlantyckiego, zwłaszcza z Iranu. Tak długo, jak Iran będzie kontynuował rozwijanie i rozmieszczanie pocisków balistycznych, Stany Zjednoczone będą współpracowały ze swoimi sojusznikami i partnerami, by bronić się przed tym zagrożeniem - zaznaczył. - Znaleźliśmy się dzisiaj w punkcie zwrotnym sytuacji strategicznej, a jej część polega na tym, że Europa, a co za tym idzie NATO, staje w obliczu całego szeregu nowych, złożonych wyzwań w dziedzinie bezpieczeństwa. Odpowiedź na te wyzwania będzie wymagała bardziej sprawnego NATO, Sojuszu, który będzie nadal ewoluował i przystosowywał się do zagrożeń zarówno starych, jak i nowych po to, żeby zapewnić Europie pokój w XXI wieku - powiedział Work.
Putin: to nowy wyścig zbrojeń
Prezydent Rosji Władimir Putin skomentował rozmieszczenie tarczy antyrakietowej USA w Rumunii i rozpoczęcie budowy tarczy w Polsce mówiąc, że "to początek nowego wyścigu zbrojeń. Nie damy się w niego wciągnąć".
Zdaniem Putina, tarcza nie jest systemem obrony przeciwrakietowej, a częścią potencjału nuklearnego USA, przeniesionego na peryferie, do Europy Wschodniej. - Moskwa będzie zmuszona pomyśleć o usuwaniu zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego - ogłosił Putin.
Amerykańska tarcza w Europie
Amerykańska tarcza EPAA - program europejskiej części tarczy antyrakietowej - został zainicjowany w 2009 r. Baza w podsłupskim Redzikowie ma służyć do przechowywania i odpalania rakiet SM-3 Block IIA, znajdzie się tu też radar śledzenia celów i kierowania ogniem.
Oprócz baz Aegis Ashore w Polsce i Rumunii w skład systemu wchodzi także radar wczesnego wykrywania AN/TPY-2 w Turcji pozwalający wykryć odpalenie pocisku balistycznego oraz cztery niszczyciele amerykańskiej Marynarki Wojennej z systemem Aegis, rozmieszczone na wodach Hiszpanii. Elementy są włączone w system dowodzenia i kontroli w amerykańskiej bazie w niemieckim Ramstein. Pociski SM-3 służą do zwalczania pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu w środkowej fazie lotu.
Baza w Redzikowie ma chronić siły sojusznicze przed rakietami z takich krajów jak Iran. Jak podkreślił w ub. roku ambasador USA w Polsce, porozumienie nuklearne z Iranem nie ma znaczenia dla harmonogramu bazy lądowej w Redzikowie, gdyż umowa nie dotyczy rozwoju irańskiego programu pocisków balistycznych.
Autor: mm//rzw / Źródło: TVN24, PAP