- Do worka, k…, potrzymać tydzień i ch…! - tak Stanisław Łyżwiński planował odzyskać dług od swojego wspólnika. "Wprost" dotarł do wniosku o uchylenie immunitetu posłowi Samoobrony.
Prokuratorzy na podstawie zebranych materiałów chcą postawić Łyżwińskiemu zarzut gwałtu i molestowania. Śledczy zarzucają też politykowi zlecenie porwania. Posła pogrąża stenogram rozmów nagranych przez Andrzeja Pastwę, jednego z najbardziej znanych polskich oszustów. Autentyczność taśm potwierdzili eksperci.
Między listopadem 1999 a kwietniem 2000 roku Pastwa nagrał kilka swoich rozmów z Łyżwińskim, który zlecił mu porwanie Zbigniewa B., wspólnika w interesach. Podobno był on winien posłowi 500 tys. zł. Łyżwiński zachowywał się jak rasowy gangster. Oto fragment nagrania:
Stanisław Łyżwiński: I co z tym skur… robimy dalej? Andrzej Pastwa: Z B. – tak? SŁ: Tak. AP: To musi pan zdecydować, panie Stasiu. SŁ: Do worka, k…, potrzymać tydzień i ch…! AP: … SŁ: I o co chodzi? Trzeba pojechać, wziąć gościa, wsadzić gdzieś do obory czy gdzieś, jednego człowieka przy nim, nie dać mu żryć tam przez trzy dni (…) I go później wypuścić i ch…. Mnie ma to oddać. A ja już w tym czasie to alibi mam, sprawa prosta…
Łyżwiński spotykał się z Pastwą kilkakrotnie i razem omawiali, jak porwać biznesmena. Co ciekawe, na jednym ze spotkań obecny był Andrzej Lepper. Lider Samoobrony przyznał to podczas przesłuchania w łódzkiej prokuraturze. Nie ma jednak dowodu, aby wiedział o planowanym porwaniu. Mimo nalegań Łyżwińskiego do porwania biznesmena jednak nie doszło. Pastwa postanowił sprzedać zapis rozmów z posłem koledze potencjalnej ofiary. Teraz będzie jednym z ważniejszych świadków oskarżenia.
W materiałach dotyczących wniosku o uchylenie immunitetu Łyżwińskiemu znalazły się także zeznania kobiety stawiające w niekorzystnym świetle Andrzeja Leppera. W sobotę "Wprost" na swoich stronach internetowych przytoczył fragment jednej z rozmów Łyżwińskiego z Pastwą. Inny aspekt materiałów, odnoszący się do szefa Samoobrony ujawnił redaktor naczelny tygodnika Stanisław Janecki: - Przywiezionej do pokoju Andrzeja Leppera dziewczynie udało się uniknąć świadczenia usług seksualnych tylko dlatego, że strasznie histerycznie zareagowała, zaczęła się trząść i panom się to nie spodobało po prostu.
Jako "absolutnie wstrząsające" nazwał Janicki też zeznania jednej z kobiet, oskarżających Łyżwińskiego o gwałt. "- Jak się to czyta, to włosy dęba stają - że ktoś może być tak brutalny. To jest normalny gwałt z użyciem przemocy i wręcz skrajnym udręczeniem. Jeśli to jest oczywiście prawda, bo to są zeznania tej dziewczyny - zastrzegł naczelny "Wprost"
Rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski nie wyklucza skierowania sprawy doniesień tygodnika na drogę sądową. O obecności Leppera podczas spotkań Łyżwińskiego z Pastwą Piskorski mświ, że "nawet dzisiaj przewodniczący Lepper nie pamiętałby, czy był obecny przy jakichś spotkaniach, gdzie był obecny i pan Łyżwiński, i pan Pastwa. Być może tak było. Natomiast na pewno nie był przy tych rozmowach, które są imputowane panu Łyżwińskiemu, a które są cytowane".
Źródło: Wprost, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24