Sąd rejonowy w Ostródzie oczyścił w piątek nauczycielkę ze szkoły w Łukcie od zarzutu znęcania się nad uczniami. Według sądu zeznania dzieci były mało wiarygodne.
Chodzi o zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad dziećmi, które usłyszała pracownica szkoły podstawowej w Łukcie (ok. 20 km od Ostródy). 52-letnia nauczycielka miała poniżać, ciągnąć za włosy, a nawet dusić uczniów ze szkolnej zerówki.
W tej sprawie do dyrektora zgłosiły się matki sześciolatków, ten zawiadomił policję i prokuraturę oraz zawiesił nauczycielkę. Kobieta nie przyznawała się do winy.
Wyrok: niewinna
Sąd w Ostródzie w piątek uniewinnił kobietę od zarzutów. Zdaniem sędzi, dowody były zbyt słabe, bo opierały się wyłącznie na zeznaniach 6-letnich dzieci, składanych w obecności psychologa.
Jak relacjonował reporter TVN24, zeznania dzieci były "niespójne, niejasne i niejednoznaczne". Sędzia - jak powiedział - zwróciła uwagę na to, że nauczycielka być może źle budowała relacje z uczniami i w tej szkole mogło dochodzić do przemocy, ale dowody okazały się zbyt słabe, by skazać kobietę. Sądowi zabrakło tzw. twardych dowodów, np. nagrań z monitoringu czy nagrań z ukrytej kamery rejestrowanych w czasie rzekomych nadużyć.
- Zachowanie polegające na duszeniu nie zostało w żaden sposób potwierdzone. Nie było możliwe ustalenie, co dziecko tak naprawdę rozumie pod pojęciem duszenia. Kontakt z dzieckiem był bardzo utrudniony - uzasadniała wyrok sędzia Marzena Madrak.
Proces nauczycielki trwał ponad rok. - Sentencję wyroku 52-letnia kobieta przyjęła dziś ze łzami w oczach. Jej adwokatka wyraziła satysfakcję - relacjonował reporter TVN24. Dodał, że prokuratura na razie nie odniosła się do wyroku.
Wyrok nie jest prawomocny.
Autor: pk/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24