Pięć miesięcy w więzieniu ma spędzić 32-letni mieszkaniec Lubina (województwo dolnośląskie), który - jak wykazali śledczy - znęcał się nad psem. Czworonoga wystawił na parapet na dziewiątym piętrze budynku i zamknął okno. Pies, trzęsący się z zimna i strachu, spędził tam co najmniej 40 minut. Wyrok nie jest prawomocny.
Na początku lutego mieszkanka Lubina zauważyła siedzącego na parapecie psa. Zwierzę było na zewnętrznym parapecie, na dziewiątym piętrze budynku. Okno do mieszkania było zamknięte. Kobieta zaalarmowała policję. Gdy mundurowi pojawili się na miejscu, zwierzęcia na parapecie już nie było. Funkcjonariusze pukali do drzwi mieszkania, nikt jednak nie otwierał im drzwi.
Prokuratura: pies spędził co najmniej 40 minut na parapecie
Policjanci dotarli w końcu do właścicielki czworonoga. Kobieta powiedziała, że nie zdawała sobie sprawy, że jej pies był wystawiany na parapet. - W międzyczasie dotarło do nas nagranie pokazujące trzęsącego się ze strachu psa, który nie mógł dostać się do mieszkania ze względu na zamknięte okno. Widać, że zwierzę było ogromnie zestresowane - relacjonowała Sylwia Serafin z policji w Lubinie.
Zarzut znęcania się nad psem usłyszał 32-latek. - Zarzucono mu, że znęcał się nad swoim psem w ten sposób, że wystawił go na parapet zewnętrzny okna swojego mieszkania, usytuowanego na dziewiątym piętrze budynku wielorodzinnego i pozostawił go tam na co najmniej 40 minut w niesprzyjających warunkach pogodowych - w postaci ujemnej temperatury powietrza oraz oblodzenia - czym naraził zwierzę na realne zagrożenie utraty życia – informowała Magdalena Serafin, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lubinie.
Jak przekazywali śledczy, mężczyzna przyznał się do winy. Feralnego dnia 32-latek miał być pijany. Policji przedstawił wytłumaczenie swojego zachowania: - Mówił, że myślał, że na zewnątrz znajduje się rusztowanie, które miało być tam wcześniej ustawione, i dlatego wypuścił psa - mówiła Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Wyrok: pięć miesięcy więzienia
Mężczyźnie groziło do trzech lat więzienia. Jego sprawą zajął się Sąd Rejonowy w Lubinie. Na początku października wydał wyrok.
- Uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to wymierzył mu karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności - przekazał - w rozmowie z portalem lubin.pl - Jarosław Halikowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy. I dodał, że na oskarżonego został nałożony pięcioletni zakaz posiadania zwierząt i obowiązek zapłaty 2,5 tysiąca złotych nawiązki na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. A to nie koniec. Sąd - jak informuje lubin.pl - zdecydował, że 32-latek utraci prawo do psa, którego wystawił na parapet. Czworonóg trafił do schroniska.
Z wyroku - który nie jest prawomocny - cieszą się obrońcy praw zwierząt. "Nieczęsto udaje nam się dowieść sprawiedliwości, jednak tym razem zdecydowanie się udało! Cieszymy się z tego rozstrzygnięcia, gdyż mimo że kara oscyluje raczej w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, to jednak w sprawach dotyczących zwierząt ciągle rzadko orzekane są kary bezwzględnego więzienia" - czytamy na facebookowym profilu lubińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Źródło: lubin.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Lubin