Porucznik lotnictwa wojskowego zdradzał tajemnice polskich F-16 rosyjskiemu wywiadowi - twierdzi Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, żołnierz miał skopiować kilkanaście tysięcy planów lotów myśliwców. Oficjalnie jednak prokurator zarzuca mu jedynie "nieprawidłowości w postępowaniu z dokumentami służbowymi".
Ustaliliśmy, że oficer został zatrzymany 20 listopada ubiegłego roku przez żołnierzy Żandarmerii Wojskowej. Od miesięcy był dyskretnie obserwowany przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
- Były podejrzenia, że skopiował kilkanaście tysięcy planów lotów polskich F-16. Są poważne przesłanki wskazujące na to, że przekazywał je Rosjanom - mówią nam dwa, niezależne od siebie, źródła związane z Ministerstwem Obrony Narodowej.
"Rozwojowe śledztwo"?
Oficjalnie jednak żołnierzowi wojskowa prokuratura nie przedstawiła zarzutu szpiegostwa. Śledczy potwierdzili nam jedynie fakt zatrzymania porucznika w trybie artykułu 308 kodeksu postępowania karnego. To oznacza sytuację, w której osobę podejrzewaną trzeba zatrzymać, by nie doszło do zniszczenia dowodów przestępstwa.
- Prokurator w oparciu o materiały zgromadzone przez Żandarmerię Wojskową przedstawił zatrzymanemu oficerowi zarzuty popełnienia trzech przestępstw: samowolnego zaboru trzech sztuk amunicji, nielegalnego posiadania tejże amunicji oraz niedopełnienia obowiązków służbowych w zakresie postępowania z dokumentami niejawnymi – napisał w odpowiedzi na nasze pytania płk Ryszard Filipowicz, rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Rzecznik dodał, że porucznika zawieszono w czynnościach służbowych, oddano pod dozór przełożonego wojskowego oraz zakazano opuszczania kraju i zatrzymano paszport.
- Mogę powiedzieć wyłącznie, że to poważna, przykra sprawa a śledztwo jest rozwojowe - uciął nasze pytania jeden z najważniejszych urzędników MON.
"Ma pan redaktor informacje, to niech pan mówi"
Zdaniem jednego z naszych rozmówców, istnieje konflikt między Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a wojskowymi prokuratorami w ocenie zgromadzonych dowodów. Służby uważają, że są podstawy do podejrzewania porucznika o zdradzanie tajemnic Rosjanom.
Nie wiemy, czy rację miała SKW podejrzewając lotnika o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi, czy też prokuratura ograniczając zarzuty do kwestii "niedopełnienia obowiązków służbowych w zakresie postępowania z dokumentami niejawnymi".
Sami dopytywaliśmy wojskową prokuraturę, dlaczego porucznikowi nie zarzucono współpracy z rosyjskimi specsłużbami. Odpowiedziano nam w taki sposób: "Jeżeli Pan Redaktor ma wiarygodne wiadomości o kontaktach ww. oficera z obcym wywiadem, zapraszam Pana do podzielenia się tą wiedzą z prokuratorem prowadzącym śledztwo. Zwłaszcza, że taki obowiązek wynika wprost z przepisu art.240§1 k.k." – odpisał naszemu dziennikarzowi płk Filipowicz.
Wyjaśniliśmy, że takiej wiedzy nie mamy, lecz sprawdzamy, czy informację o ewentualnych kontaktach porucznika z obcym wywiadem ma wojskowa prokuratura.
Biernacki: Zapytam o sprawę
Również inny trop, który zdobyliśmy zakończył się ślepą uliczką. Według naszych informatorów w grudniu, wkrótce po zatrzymaniu lotnika, z Polski został wydalony jeden z rosyjskich dyplomatów. Miała to być osoba, której zadaniem był kontakty z porucznikiem lotnictwa wojskowego.
Zapytaliśmy resort spraw zagranicznych czy wydalenie dyplomaty było faktem. - Ze względu na dobro polskiej polityki zagranicznej nie komentujmy spekulacji medialnych w takich sprawach – odpisało nam biuro prasowe resortu Grzegorza Schetyny.
- Sprawę, o którą panowie pytacie komisja do spraw służb specjalnych poruszy na czwartkowym spotkaniu ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego - deklaruje przewodniczący "speckomisji" Marek Biernacki.
Według informacji, jakie po publikacji tekstu otrzymaliśmy od podpułkownika Artura Goławskiego, rzecznika prasowego Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, porucznik od kilku lat nie był czynnym pilotem. Pracował w "służbach naziemnych, w jednej z warszawskich jednostek wojskowych".
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl), Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mon.gov.pl