Kiedy 35 lat temu w Polsce wprowadzono stan wojenny, państwa zachodnie zareagowały. Zwłaszcza Stany Zjednoczone. - Od tysiąca lat Boże Narodzenie było świętowane w Polsce, w tym głęboko religijnym kraju. Jednak te Święta przynoszą dzielnemu narodowi polskiemu niewiele radości. Polacy zostali zdradzeni przez swój rząd - mówił wtedy Ronald Reagan w swoim bożonarodzeniowym orędziu. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.
Od kilku miesięcy Stany Zjednoczone liczyły się z radziecką interwencją, miały też przekazane przez pułkownika Ryszarda Kuklińskiego plany wprowadzenia stanu wojennego. Gdy nadszedł 13 grudnia, a na ulice polskich miast wyjechały czołgi, Ronald Reagan oskarżył Moskwę o zorganizowanie w Polsce przewrotu wojskowego.
"Los dumnego narodu zawisł na włosku"
Jednoznacznie potępił stan wojenny i oczekiwał od władz polskich wycofania się z tego rozwiązania. Amerykanie obserwowali też, czy nie dochodzi do ewentualnego ruchu radzieckich wojsk. Amerykanie obawiali się bezpośredniej interwencji i wybuchu wojny. Reagan podkreślał, że Polska powinna sama sobie poradzić z kryzysem wewnętrznym.
- W chwili, gdy do was przemawiam, los dumnego i prastarego narodu zawisł na włosku. Od tysiąca lat Boże Narodzenie było świętowane w Polsce, w tym głęboko religijnym kraju. Jednak te Święta przynoszą dzielnemu narodowi polskiemu niewiele radości. Polacy zostali zdradzeni przez swój rząd - mówił w swoim bożonarodzeniowym orędziu prezydent USA.
Amerykanie nie mieli zamiaru interweniować, ale oburzeni represjami wobec solidarnościowej opozycji zdecydowali się nałożyć na Polskę Ludową sankcje.
Odtajnione archiwa brytyjskie
Cztery lata temu brytyjskie archiwa państwowe zdecydowały się odtajnić ponad 300 stron dokumentów dotyczących stanu wojennego. Wynika z nich, że rząd Margaret Thatcher niewiele wiedział o tym, co dzieje się nad Wisłą. Premier uzależniała swoją reakcję od reakcji USA.
Brytyjczycy wiedzieli, że Moskwa wywiera nacisk na Warszawę, aby sama jak najszybciej rozprawiła się z Solidarnością. "Można zakładać, że Moskwa nie chciała angażować własnych sił, chyba że nie byłoby innego wyjścia, ale już wczesną jesienią 1981 r. wyglądało na to, że jest zdecydowana na konfrontację z Solidarnością. Od tego momentu inicjatywa należała do Polaków. Jeśli Kania jej nie wykaże, to Jaruzelski będzie musiał" - czytamy w odtajnionych dokumentach.
W Europie i w USA organizowano marsze poparcia dla Solidarności. Największe, w których uczestniczyło nawet milion osób, zorganizowano we Francji. 31 stycznia 1982 roku ponad 185 mln widzów na całym świecie obejrzało przygotowany przez Amerykanów program "Let Poland be Poland".
Autor: mart\mtom / Źródło: TVN24 BiS