44-letni kierowca tira powiadomił policjantów o napadzie i kradzieży blisko 10 milionów sztuk papierosów o wartości ponad 6,5 miliona złotych. Jak ustalili później policjanci, całe zdarzenie było wyreżyserowane i nie był to napad, a kradzież, w której mężczyzna brał udział. Funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby. Decyzją sądu, najbliższe trzy miesiące spędzą oni w areszcie.
Wszystko zaczęło się w październiku tego roku. Policjanci z Łomży (Podlasie) dostali zgłoszenie o napadzie na kierowcę tira. - Zgłaszający zeznał, że podczas krótkiego postoju w okolicach Łomży podszedł do niego mężczyzna, który trzymając broń palną groził mu pozbawieniem życia i kazał wykonywać wszystkie polecenia - przekazali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Jak twierdził 44-letni kierowca, zjechał on na stację paliw w gminie Śniadowo, gdzie czekało już dwóch kolejnych podejrzanych i drugi tir. - Następnie doszło do przeładunku towaru. Zgłaszający dodał, że napastnicy podali mu jakieś tabletki, po których zasnął. Gdy się obudził towaru - w postaci blisko 10 milionów sztuk papierosów - już nie było. Pokrzywdzeni oszacowali wartość strat na ponad 6,5 miliona złotych - dodali funkcjonariusze.
Policja: całe zdarzenie było wyreżyserowane
Sprawę prowadzili policjanci z Łomży i Białegostoku. Po zebraniu materiału dowodowego wytypowali trzech mężczyzn podejrzanych o kradzież.
- Okazało się, że całe zdarzenie zostało wyreżyserowane przez kierowcę tira, który wraz z dwoma innymi podejrzanymi ukradł przewożony towar - przekazali mundurowi.
Podejrzani mężczyźni zostali zatrzymani w niedzielę na terenie województwa podlaskiego i mazowieckiego. W akcji udział brało łącznie kilkudziesięciu funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Łomży, Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Białymstoku oraz z Komendy Głównej Policji.
Mężczyźni w wieku 44, 43 i 41 lat trafili do policyjnego aresztu.
- W mieszkaniach 43-latka i jego, o dwa lata młodszego, kompana mundurowi dodatkowo znaleźli kokainę. Funkcjonariusze zabezpieczyli również łącznie blisko 200 tysięcy złotych, biżuterię oraz samochody o wartości około 150 tysięcy złotych - dodali policjanci.
Na razie nie udało się odzyskać skradzionego towaru.
Usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu
W poniedziałek mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. 41- i 43-latek dodatkowo usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających. Z kolei 44-latni kierowca, oprócz kradzieży z włamaniem, usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o przestępstwie i składania fałszywych zeznań. Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty w warunkach recydywy.
Następnego dnia, decyzją sądu, mężczyźni trafili do aresztu śledczego, gdzie spędzą najbliższe trzy miesiące. Zgodnie z kodeksem karnym za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia - w warunkach recydywy kara może jednak zostać zwiększona o połowę.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP Łomża