Lokomotywa jechała 15 kilometrów bez świateł i maszynisty

Lokomotywa odczepiona została od pociągu, który po godzinie 15.00 wykoleił się w Starym Kisielinie
Lokomotywa jechała 15 kilometrów bez świateł i maszynisty
Źródło: tvn24

Zupełnie nieoświetlona i bez maszynisty - tak lokomotywa odczepiona od wykolejonego pociągu w okolicy Zielonej Góry, przejechała 15 kilometrów. - Przejazdy były zamknięte, policja była wszędzie - relacjonował świadek zdarzenia.

Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

- To było przed godziną 18. przed Nową Solą. Byłem w samochodzie przed przejazdem kolejowym. Policjanci kazali nam szybko zawrócić, bo ponoć jedzie lokomotywa bez maszynisty. Przejazdy zostały zamknięte, policja jest wszędzie – powiedział przed godziną 19. w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 pan Piotr.

Dostaliśmy informację o kolizji

"Dostaliśmy informację o kolizji"

15 kilometrów jazdy

Jak potwierdziła policja, lokomotywa jechała spod Zielonej Góry.

- Funkcjonariusze w powiecie zielonogórskim, jak też nowosolskim zabezpieczali przejazdy kolejowe. Właściwie ruch został całkowicie wstrzymany - powiedział na antenie TVN24 sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.

Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK, poinformował, że lokomotywa ruszyła około godziny 17.30. - Hamulce nie utrzymały pojazdu i (lokomotywa - red. ) stoczyła się ze względu na spadek toru - przekazał.

Jak dodał, lokomotywa przejechała po zamkniętym torze około 15 kilometrów i zatrzymała się dwa kilometry przed Nową Solą.

"Uciekła" po wykolejeniu

Lokomotywę odczepiono od pociągu, który przed godziną 15. wykoleił w Starym Kisielinie. Skład relacji Szczecin-Katowice uderzył tam w pracującą przy torowisku koparkę.

W pociągu podróżowało około 150 pasażerów. Nikt nie został poszkodowany. Jak doprecyzował sierż. szt. Jaroszewicz, wykoleiła się pierwsza oś lokomotywy. Uszkodzone zostały również tory.

- Ściągnięty został specjalistyczny sprzęt. Lokomotywę udało się ustawić na tory. W tym momencie, kiedy stanęła już na torach, samoistnie ruszyła bez obsługi w środku. Zaczęła jechać w stronę Nowej Soli - mówił sierż. szt. Jaroszewicz.

Jak dodał, powagi sytuacji nadawał również fakt, że lokomotywa była zupełnie nieoświetlona. - O tej porze mogło to doprowadzić do tragedii - powiedział.

Przedstawiciel PKP PLK podkreślił, że okoliczności zdarzenia wyjaśni specjalna komisja.

Strażak: lokomotywa zahaczyła o koparkę

Strażak: lokomotywa zahaczyła o koparkę

Autor: ank//mz/adso / Źródło: Kontakt24

Czytaj także: