Prokuratura rejonowa nie będzie wszczynać śledztwa w związku z zawiadomieniem Fundacji Pro o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nielegalnego lobbingu i płatnej protekcji przez wicemarszałek Sejmu Wandę Nowicką - ogłosiła w środę stołeczna prokuratura okręgowa. Według Fundacji, działalność posłanki Ruchu Palikota służyła interesom koncernów farmaceutycznych.
- Odmowa wszczęcia śledztwa została uzasadniona brakiem znamion czynu zabronionego - powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Monika Lewandowska. Dodała, że decyzja prokuratury - która zapadła tydzień temu - jest prawomocna.
"Lobbing i płatna protekcja"
Doniesienie dotyczące Nowickiej zostało złożone przez Fundację Pro w Prokuraturze Generalnej w połowie listopada. Wkrótce potem sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. Według Fundacji, Nowicka podejmowała "liczne publiczne oraz poufne działania" adresowane do resortu zdrowia, edukacji oraz Sejmu w celu zmian legislacyjnych, m.in. refundacji środków antykoncepcyjnych oraz wykonywania zabiegów aborcji.
Fundacja wskazywała na treść wyroku w przegranym przez Nowicką procesie, który ta wytoczyła publicystce, Joannie Najfeld za słowa wypowiedziane w jednej z telewizji, że organizacja Nowickiej jest częścią międzynarodowego koncernu (...) providerów aborcji i antykoncepcji, a ona sama jest "na liście płac tego przemysłu".
W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał m.in., że kierowana przez Nowicką Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny otrzymywała pieniądze od koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne oraz od międzynarodowej organizacji promującej aborcję i produkującej przyrządy do przerywania ciąży. Uzasadnienie było niejawne, ale jego fragmenty ujawniły media.
"Od ponad 20 lat działam na rzecz życia, zdrowia i praw kobiet"
Nowicka zapewniała, że nie była i nie jest na liście płac przemysłu aborcyjnego. - Oświadczam, że od ponad 20 lat działam na rzecz życia, zdrowia i praw kobiet. Wynika to z mojego najgłębszego przekonania, że jest to działalność etyczna, służąca dobru publicznemu, a przede wszystkim konieczna dla pomocy kobietom - mówiła wicemarszałek Sejmu. Od wyroku I instancji Nowicka złożyła odwołanie.
Jak podkreślała wicemarszałek Sejmu, sąd uniewinnił Najfeld, bo uznał, że jej wypowiedź miała "charakter publicystyczny". Nowicka, po tym jak zdobyła mandat posła, zawiesiła swoją działalność w Federacji.
- Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny nie prowadziła nigdy i nie prowadzi żadnych działań o charakterze korupcyjnym. Jest organizacją pozarządową, która prowadzi działania zgodne ze swoim statutem. Nie posiada żadnych wpływów w instytucjach państwowych ani się na takie wpływy nie powołuje, co byłoby niezbędne do zaistnienia przestępstwa płatnej protekcji - głosiło oświadczenie Federacji wydane po złożeniu przez Fundację Pro doniesienia do prokuratury.
Sprawa przegranego przez Nowicką cywilnego procesu z Najfeld stała się głośna wkrótce po wyborze Nowickiej na wicemarszałka. Prawica zażądała jej odwołania. Ostatecznie wniosek nie uzyskał większości.
Źródło: PAP