14 miesięcy po wyborach nowego przewodniczącego i nowych władz widać, że sprawy nie idą dobrym torem – powiedział w "Faktach po Faktach" były szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Odniósł się do listu, jaki w ubiegłym tygodniu do władz partii wystosowało 51 parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej, pod którym się podpisał.
Grupa parlamentarzystów PO i KO w liście otwartym do swych kolegów partyjnych i klubowych zaapelowała o podjęcie "poważnej debaty", prowadzącej do "wieloaspektowej przemiany wewnętrznej". "Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów" – zaznaczyli autorzy listu. Pod listem podpisanych jest 51 parlamentarzystów, w tym Grzegorz Schetyna.
W "Faktach po Faktach" były lider PO mówił, że "martwiąc się i angażując w sprawy Platformy Obywatelskiej, dołączył do sygnatariuszy" listu.
Dodał, że "to głos w ważnej dyskusji, która toczy się w partii na wskroś demokratycznej i jest własnością wszystkich jej członków, partii, która jest i musi być kluczem do zwycięstwa nad PiS-em, do stworzenia skutecznej koalicji, która wygra wybory w 2023 roku".
- Diagnoza jest taka, piszemy o tym szeroko w liście, że potrzebny jest Platformie nowy początek, potrzebny jest nowy pomysł na jej funkcjonowanie – powiedział Schetyna. Dodał, że "14 miesięcy po wyborach nowego przewodniczącego i nowych władz widać, że sprawy nie idą dobrym torem".
"Dzisiaj sytuacja jest dużo gorsza"
Schetyna powiedział, że "14 miesięcy temu oddawał PO w dobrym stanie". Dodał, że w sondażach Platforma utrzymywała poparcie na poziomie 30-31 procent.
- Dzisiaj sytuacja jest dużo gorsza i trzeba wyciągnąć wnioski, postawić dobrą diagnozę. Tego oczekujemy – mówił.
Na uwagę, że obecnie do gry na scenie politycznej wszedł ruch Szymona Hołowni, który ma wysokie poparcie w sondażach i jest alternatywą dla PO, Schetyna odparł, że "podobnie jak w 2016 roku po przegranych wyborach, kiedy przejmował Platformę alternatywą dla wyborców Platformy Obywatelskiej, była Nowoczesna".
- W takiej sytuacji przejmowałem szefostwo Platformy Obywatelskiej. Po czterech latach, skutecznie budując najpierw Koalicję Obywatelską, a później Koalicję Europejską, osiągnęliśmy w wyborach do Parlamentu Europejskiego 38,5 procent, a Koalicja Obywatelska była największą siłą opozycyjną – mówił były lider PO.
Ocenił, że "dzisiaj trzeba czerpać z historii, trzeba się z niej uczyć, trzeba otwierać nową przestrzeń".
"Mamy poczucie ogromnej porażki"
Przyznał również, że "nie można zaakceptować tego, że opozycja nie współpracuje w Sejmie".
Dodał, że dla niego wzorem jest to, co udało się zbudować w Senacie. - Jeżeli w Sejmie opozycja funkcjonowałaby tak samo jak w Senacie, to mielibyśmy większość, chociażby w ostatnim głosowaniu nad Funduszem Odbudowy – ocenił.
Schetyna uważa, że "nie ma alternatywy dla dobrej współpracy opozycji". - To od największej partii opozycyjnej, od Platformy Obywatelskiej zależy, w jaki sposób ta współpraca będzie wyglądać – dodał.
- To jest możliwe. Myśmy zrobili Koalicję Europejską mimo różnic, mimo dużego dystansu i zaszłości. Jeżeli dołączyłby wtedy do nas Robert Biedroń, wygralibyśmy wybory z PiS-em – mówił.
Schetyna powiedział, że "dzisiaj mamy poczucie ogromnej porażki, skłócenia się opozycji i braku skuteczności, wspólnej wizji co do przyszłości". - Nad tym boleję – dodał.
- Nie zgodzę się na to, żeby ktoś mi mówił, że opozycja różni się i dlatego nie może współpracować, że narzuca sobie zdania, które nie są do zaakceptowania przez innych. Na tym polega polityka, na tym polega porozumienie. Jeżeli będziemy rozmawiać, jeżeli będziemy obok siebie, będziemy wygrywać głosowania i wygramy przyszłe wybory – ocenił były szef PO.
Przekonywał, że "polityka nie polega na konferencjach prasowych i dobrym samopoczuciu, na prężeniu muskułów i zapowiedziach, że 'podejmiemy wyzwania, będziemy pracować, będziemy jeździć po kraju'".
Schetyna nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kogo ma na myśli, mówiąc o "prężeniu muskułów". - Ja nie mówię konkretnie. Konkretnie to ja mówię, rozmawiając z tymi, którym chcę to powiedzieć – zaznaczył.
- Była taka historia w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, kiedy gwałtownie odmłodzono partię, kiedy zbudowano nowy początek i ta partia w ciągu kilku lat zniknęła ze sceny politycznej, nie przeszła progu wyborczego. Ja mówię tylko o tym, że trzeba łączyć historię z teraźniejszością i przeszłością, trzeba sięgać do tego, co historycznie dali nam ci, którzy Platformę Obywatelską zakładali i budowali przez 20 lat, wykorzystać ten potencjał – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24