Pomysł likwidacji gimnazjów jest tak absurdalny, że jestem gotowa zginąć za to, żeby gimnazjów bronić. Skupmy się na tym, żeby gimnazja miały dobre wsparcie pedagogiczne i psychologiczne - powiedziała szefowa MEN Joanna Kluzik-Rostkowska.
Zdaniem obecnej minister edukacji narodowej "dzieci od samego przejścia z gimnazjum do podstawówki grzeczniejsze się nie staną".
Nie zgodziła się również z twierdzeniem, że skala przemocy jest największa właśnie w gimnazjach. - Z naszych informacji wynika, że najwięcej aktów przemocy jest w podstawówce, a nie w gimnazjum - podkreśliła w rozmowie z RMF FM.
Minister broni gimnazjów
- Kształcenie ogólne mamy przez 9 lat. Jeżeli wrócimy do systemu 8+4, to dzieci będą musiały wcześniej podejmować decyzję, co dalej chcą robić w życiu - mówiła szefowa MEN, krytykując pomysły PiS.
Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej "nie da się przywrócić 8-letniej podstawówki od 1 września 2016". O takim terminie mówi PiS. - Trzeba będzie napisać podstawę programową do wszystkich 12 lat. Za podstawą programową muszą pójść nowe podręczniki - zwróciła uwagę szefowa MEN.
Minister zaznaczyła również, że likwidacja gimnazjów wiąże się z ogromnymi kosztami. - Jest w edukacji wiele rzeczy do zrobienia, a likwidacja gimnazjów to wielki wysiłek nie wiadomo po co - oceniła Kluzik-Rostkowska.
Referendum ws. gimnazjów?
Według szefowej MEN dobrym pomysłem byłoby spytanie o pomysł likwidacji gimnazjów społeczeństwa. - Jeśli ktoś wpadnie na pomysł, żeby zbierać podpisy, to podpisuję się pod tym obiema rękami - powiedziała w Kontrwywiadzie RMF FM.
Autor: mm/gry / Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: tvn24