Sejm odrzucił w piątek sprzeciw Senatu do prezydenckiej nowelizacji "lex Tusk" - ustawy o komisji ds. badania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Teraz ustawa trafi do podpisu prezydenta. Poseł PiS Marek Ast, szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, powiedział, że być może na posiedzeniu Sejmu w połowie sierpnia dojdzie do powołania komisji. Dodał jednak, że jej pierwsze obrady rozpoczną się raczej we wrześniu.
Za odrzuceniem sprzeciwu Senatu głosowało 235 posłów, 214 było przeciwko, a czterech wstrzymało się od głosu.
Ast: możliwe, że w sierpniu dojdzie do powołania członków komisji
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Marek Ast (PiS) został zapytany, kiedy PiS zgłosi kandydatów. - Marszałek (Sejmu) Elżbieta Witek z chwilą wejścia w życie ustawy uruchomi ten kalendarz zgłaszania kandydatur - zaznaczył. - Być może na posiedzeniu Sejmu 16-17 sierpnia dojdzie do powołania komisji - dodał.
Zapytany, czy jeszcze w sierpniu można spodziewać się pierwszych obrad komisji, odparł, że "w sierpniu chyba nie, ale we wrześniu - niewykluczone". - Sądzę, że komisja w tym pierwszym etapie będzie się zajmować raczej kwestiami technicznymi - dodał.
Poseł PiS przyznał, że nic nie wie o kandydaturach poza doniesieniami medialnymi. Pytany, czy dobrym kandydatem byłby historyk, profesor Sławomir Cenckiewicz, który pojawia się na "giełdzie nazwisk", odpowiedział: - To na pewno byłby dobry kandydat.
I dodał: - Nie chcę spekulować. Uważam, że jest to dobra kandydatura na członka komisji, ale też poradziłby sobie jako jej szef.
Podobnie o starcie komisji mówi poseł PiS Kazimierz Smoliński. - Liczymy, że prezydent Andrzej Duda szybko podpisze nowelizację, bo im szybciej podpisze, tym szybciej będziemy mogli zgłaszać kandydatów. Wszystko w rękach pana prezydenta - powiedział.
Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że lista potencjalnych kandydatów na członków komisji jest gotowa. Liderzy partii opozycyjnych zapowiedzieli, że nie będą zgłaszać kandydatów do komisji.
Natomiast rzecznik rządu Piotr Mueller mówił na konferencji prasowej, że "nie ma w tej chwili listy kandydatów" do komisji.
Dopytywany, czy jego zdaniem możliwe jest powołanie komisji na posiedzeniu Sejmu w połowie sierpnia, odparł, że nie wiadomo, czy do tego czasu ustawa, która czeka teraz na podpis prezydenta, będzie już wtedy obowiązywać.
"Lex Tusk". Losy ustawy i nowelizacji
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości - ustawa o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, która została przyjęta przez Izbę w połowie czerwca.
Czytaj także: Machińska o "lex Tusk": przygotowanie czegoś takiego jest niedopuszczalne w państwie demokratycznym
Ustawa ta jest określana między innym przez opozycję jako "lex Tusk", ponieważ jej zdaniem intencją ustawodawców było przygotowanie prawa wymierzonego w lidera PO Donalda Tuska. Opozycja zwraca przy tym uwagę, że na podstawie zapisów ustawy możliwe byłoby między innymi eliminowanie z życia publicznego osób wskazanych przez komisję.
Zgodnie z nowelą w komisji do spraw badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to między innymi zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji miałoby być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24