- Kandydatem na komisarza jest Janusz Lewandowski. I było to wiadomo, od kiedy powstał rząd Donalda Tuska - powiedziała w TVN24 Hanna Gronkiewicz Waltz. Sam zainteresowany o swoich szansach na objęcie stanowiska w Komisji Europejskiej nie chce mówić.
Od kilku dni wokół polskiej kandydatury na unijnego komisarza panuje zamieszanie. Czołowi politycy PO raz mówią, że premier Donald Tusk zdecydował, iż jedynym kandydatem jest Janusz Lewandowski, innym razem, że oprócz niego w grę wchodzą jeszcze Danuta Huebner i Jacek Saryusz-Wolski.
W czwartek głos zabrał sam zainteresowany. W radiu RMF FM Lewandowski podkreślał, jak ważne jest to, by w tzw. okresie przejściowym Polska nadal miała komisarza (pięcioletnia kadencja KE mija jesienią, ale wiele wskazuje na to, że zostanie przedłużona, jeśli Traktat Lizboński wejdzie życie od 1 stycznia 2010 r., po ponownym - musi być udane - referendum w Irlandii).
- Nie możemy się wycofać na okres tymczasowy, bo aspirujemy do poważnych stanowisk w Unii Europejskiej. Nie może tam być żadnego wakatu. Niezależnie, jaka będzie decyzja pani Huebner: czy podejmuje mandat parlamentarny, w co wierzę, czy kontynuuje (pracę w KE - red.), w okresie przejściowym Polska musi mieć komisarza Będzie to osoba tymczasowa, albo docelowy komisarz - powiedział Lewandowski. I dodał: - Sześć miesięcy, które potencjalnie się wyłania jako okres przejściowy to bardzo dużo czasu, w którym Polska musi pokazać parę istotnych rzeczy w Unii Europejskiej.
"Zapętliliśmy się, ta dyskusja nie pomaga"
Jego zdaniem, istnieje możliwość, że Huebner obejmie stanowisko komisarza, a nie zasiądzie w Parlamencie Europejskim (w praktyce oznacza to, że jeśli nie zachowa posady w Brukseli od 1 stycznia 2010 r., nie odzyska już mandatu europosła).
- Taka możliwość istnieje, choć jest mało prawdopodobna i niekorzystna zarówno dla nas (PO-red.), jak i dla Danuty Huebner - podkreślił Lewandowski.
Nie chciał jednak mówić o personaliach, czyli kto zostanie unijnym komisarzem w tzw. okresie przejściowym, a kto w nowym rozdaniu, ani oceniać swoich szans.
- Zapętliliśmy się, mówiłem już o tym wielokrotnie. Szum informacyjny wokół osób i nazwisk wcale nie pomaga - stwierdził eurodeputowany Platformy.
Za to prezydent Warszawy i jednocześnie wiceszefowa PO Hanna Gronkiewicz-Waltz nie miała z tym problemów. I przyznała wprost: - Było pewne, od kiedy jest rząd Donalda Tuska, że to Janusz Lewandowski jest kandydatem na unijnego komisarza.
Jej zdaniem, to najlepszy wybór, gdyż europoseł PO, był ministrem w trudnych czasach. - Podejmował pionierskie decyzje, z wielką determinacją rozwiązywał trudne problemy dotyczące prywatyzacji - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/European Parliament