- Należy mieć nadzieję, że może działania społeczeństwa obywatelskiego po stronie polskiej i ukraińskiej zagrodzą drogę tragicznej eskalacji napięć między krajami, które mają wspólne zagrożenie - mówił w "Faktach po Faktach" prof. Leszek Balcerowicz, doradca prezydenta Petra Poroszenki. Były wicepremier zwracał także uwagę, aby uważnie przyglądać się działalności prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, przypominając metody, jakie ten stosował w latach 2005-2007.
Były wicepremier od kwietnia jest szefem doradców prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki ds. reform. W "Faktach po Faktach" podkreślił, że pracuje w dużym zespole, który "jest w trakcie konkretyzowania pakietu reform na Ukrainie".
- Oczywiście, decydenci rozstrzygną czy się na nie zdecydują. Na razie pracujemy tak, aby politycy mogli wcielić w życie te propozycje - zaznaczył.
Prof. Balcerowicz skrytykował byłą premier i liderkę partii Batkiwszczyna Julię Tymoszenko, która twierdzi, że na Ukrainie panuje chaos i nawołuje do przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych.
- Tymoszenko jest największą populistką i bardzo wiele osób na Ukrainie to dostrzega. Nie sądzę, aby udało się jej zmobilizować większość społeczeństwa. Wbrew temu, co się twierdzi, nie widać jakichś objawów tego co się nazywa "wybuchem społecznym". Natomiast jest ryzyko tego, że ludzie będą coraz bardziej apatyczni. Dlatego jest bardzo ważne, aby przyjąć pakiet ustaw, dzięki którym warunki przedsiębiorczości będą lepsze, a aparat wymiaru sprawiedliwości będzie bardziej sprawiedliwy i mniej skomplikowany - przekonywał prof. Balcerowicz.
Były wicepremier ocenił, że złe stosunki Polski i Ukrainy będą niekorzystne dla obu stron. - To będzie wielka korzyść dla Putina - mówił. - Polacy w ciągu ostatnich lat wyszli na pozycję najbardziej popularnej narodowości (wśród Ukraińców - red.). To jest ważne. Rosjanie są na samym dole - stwierdził.
Prof. Balcerowicz o zbrodni wołyńskiej
Były wicepremier odniósł się także do dzielącej nasze kraje kwestii zbrodni wołyńskiej. W przyjętej przez polski Sejm uchwale została ona określona mianem ludobójstwa. Prof. Balcerowicz przekonywał, że politycy powinni pójść drogą prezentowaną przez Kościół.
- Poszedłbym drogą kościołów, tego co się działo między kościołami z Ukrainy i Polski w taki sposób, żeby odnotowując oczywistą tragedię dać sygnał do pojednania - ocenił.
- Należy mieć nadzieję, że może działania społeczeństwa obywatelskiego po stronie polskiej i ukraińskiej zagrodzą drogę tragicznej eskalacji napięć między krajami, które mają wspólne zagrożenie - ocenił.
"Trzeba uważnie patrzeć na Ziobrę. Pamiętajmy co robił 10 lat temu"
Prof. Balcerowicz komentował również sytuację na polskiej scenie politycznej.
- Każda władza, nawet na początku demokratyczna, jeżeli chce się utrwalić, robi te same ruchy z różną szybkością i drastycznością zależnie od tego na ile społeczeństwo pozwoli. Władza demokratyczna i dobra pielęgnuje niezależność instytucji państwowych, nie stara się ich zawłaszczyć - mówił.
- Mówię o możliwych zagrożeniach po to, aby społeczeństwo w sposób zorganizowany mobilizowało się i nie pozwoliło na dalsze psucie naszego ustroju - mówił Balcerowicz.
- To jest próba przejęcia aparatu państwa, po to, aby ludzi wybranych zastraszać. Trzeba bardzo uważnie patrzeć na służby specjalne i na prokuratora Zbigniewa Ziobro. Pamiętajmy co robił 10 lat temu - stwierdził.
- Mamy jak na razie szerokie wolności obywatelskie, których trzeba bronić jak źrenicy oka i w ich ramach się organizować. Takim dobrym przykładem jest KOD, ale nie tylko. Z wielką nadzieją przyjąłem wiadomość, że 3 września odbędzie się Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich. Będzie też Kongres Kultury Polskiej - poszczególne środowiska powinny się mobilizować w sposób zorganizowany w ochronie fundamentów tego, co Polsce udało się osiągnąć po 1989 roku. Nikt nas w tym nie wyręczy - podkreślił.
Autor: kło//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock