W niektórych sytuacjach i rozmowach z premierem udawałem głupiego. Po co się zdradzać i ujawnić, co się wie i myśli - mówi Andrzej Lepper w wywiadzie dla "Polityki"
W ocenie lidera Samoobrony, premier ma jedno marzenie: żeby wszystko było podporządkowane jego wizji. - Za wszelką cenę. A jego narzędziem są kwity - stwierdził. Jego zdaniem PiS nie zgodził się, by Samoobrona objęła resorty siłowe w rządzie, by "nikt im nie przeszkodził w produkowaniu kwitów".
Lepper uważa, że o wszystkim decyduje trójka Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Michał Kamiński. Dodał, że choć PiS chce odciągnąć członków Samoobrony, to przynajmniej 35 posłów przy nim zostanie. Dodaje, że do 21 sierpnia "szykowane są mu zarzuty".
Jak się ludzie dowiedzą, co oni wyprawiali (PiS-red.), jak się posługiwali służbami, jak naruszali prawo, jak łamali ludzi w prokuraturze i służbach, to PiS skończy jak AWS, a Kaczyński jak Krzaklewski. Kto dziś pamięta o Marianie Krzaklewskim. A też był taki kozak, że wszystkimi chciał rządzić. lep1
Według Leppera, PiS może utworzyć rząd mniejszościowy i rządzić do końca kadencji. - Nawet budżetu przecież nie potrzebują uchwalać. Jak Sejm odrzuci budżet, będą rządzili na mocy prowizorium. Prezydent nie musi rozwiązywać Sejmu, jak budżet upadnie. Może, ale nie musi. Przeciw bratu chyba nie wystąpi. Więc w 2008 roku wystarczy im prowizorium. I w 2009 roku też - ocenił. Jak dodał, wie od człowieka z bliskiego otoczenia ministra Ziobry, że PiS chodzi o władzę przez następne kadencje. - Przynajmniej jeszcze dwie. Następne dziesięć lat chcą rządzić - zaznaczył.
- Dla Kaczyńskiego polityka to droga po trupach do władzy. On bardzo pokochał być premierem - powiedział.
Lepper stwierdził, że w obecnej sytuacji politycznej Platforma Obywatelska pokazałaby swoją mądrość poprzez "konstruktywne wotum nieufności, żeby odsunąć PiS od władzy, zanim posuną się jeszcze dalej w budowaniu swojej władzy na lata". - A potem szybko trzeba ogłosić wybory i powołać komisje śledcze, które jeszcze przed wyborami ujawnią prawdę o władzy PiS. Jedną do spraw CBA. Drugą do sprawy nagrań Renaty Beger. Jak się ludzie dowiedzą, co oni wyprawiali, jak się posługiwali służbami, jak naruszali prawo, jak łamali ludzi w prokuraturze i służbach, to PiS skończy jak AWS, a Kaczyński jak Krzaklewski. Kto dziś pamięta o Marianie Krzaklewskim. A też był taki kozak, że wszystkimi chciał rządzić - wyjaśnił
Tam w ogóle nie ma człowieczeństwa (w PiS-red.). Zwłaszcza w Jarosławie. lep2
Zdaniem Leppera, PiS będzie w najbliższym czasie starał się uzyskać realny wpływ na obsadę prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Wszystko starannie ukartowane
Andrzej Lepper powiedział, że premier Kaczyński wiedział wcześniej o akcji CBA w resorcie rolnictwa i sondował Romana Giertycha, jak ten się zachowa. - Wszystko tu jest starannie ukartowane i rozgrywane według scenariusza (...) Trzy godziny sondował go w mojej sprawie (...) Starał się wyczuć, jak Giertych zareaguje, co w razie czego zrobi... - powiedział Lepper. Dodał, że premier już we wtorek wiedział, co stanie się w piątek. - A jeszcze w czwartek rozmawiał z nami jak z ludźmi, z którymi ma zamiar zmieniać Polskę - podkreślił.
B. wicepremier powiedział też, że ABW i CBA szukają kwiatów na dziennikarzy. - Kiedyś (premier - red.) mówił nam o liście dziennikarzy, którzy go krytykują i których trzeba odstrzelić. My naprawiamy Polskę, a oni nas krytykują. Musimy się zająć ich finansami, posiadłościami. Pokażmy ludziom, kto ich finansuje, kto ich sponsoruje - relacjonował Lepper.
Kaczyński boi się Rydzka
Andrzej Lepper ocenia, że między premierem i prezydentem nie ma różnic w sprawie o. Tadeusza Rydzyka. - Jarosławowi bardzo zależy na Radiu Maryja (...) Nie wejdzie z nim w starcie - powiedział. W jego ocenie, to PiS przyczynił się jednak do zamieszania wokół dyrektora tej rozgłośni i po cichu próbują go podgryźć.
Źródło: Polityka
Źródło zdjęcia głównego: PAP