- To jest bagno co się zaczyna w Polsce dziać - grzmi Lepper. Ocenia, że PiS chciał doprowadzić usunąć go i przejąć kontrolę nad jego partią
- Cała ta akcja miała na celu odsunięcie mnie od władzy i przejęcie władzy nad Samoobroną. Samoobrona miała być Samoobroną PiS-u. Samoobrona bez Leppera jest dobra dla PiS-u, tak jak Radio Maryja bez o. Rydzyka też jest dobre dla PiS-u - uważa Lepper.
Lepper pytany o pozostanie w koalicji powiedział, że "nie można zostawić Polski w rękach tych panów", dlatego Samoobrona chce poważnych rozmów koalicyjnych. W poniedziałek ma dojść do spotkania Samoobrony i LPR. - Bardzo potrzebna jest też rozmowa trzech przywódców - PiS, LPR i Samoobrony - by do bólu powiedzieć sobie prawdę i wyciągnąć wnioski - ocenił. Podkreślił jednocześnie, że Samoobrona jest w tym rządzie, bo uważa, że "jeszcze można inaczej". Lepper dodał, że liczy się z tym, że 5-10 posłów może opuścić Samoobronę, jeśli ta zadecyduje o wyjściu z koalicji. - Ale mam 95 proc. pewności, że partia mnie poprze w przypadku wyjścia z koalicji. Jestem przygotowany na ich odejście - dodał.
Odnosząc się do słów europosła Ryszarda Czarneckiego - przeciwnika opuszczenia koalicji, który uważa, że taki krok doprowadzi do "przesilenia w partii" - Lepper powiedział: "Czarnecki chyba już jest rozłamany". Pytany, czy Czarnecki odejdzie z Samoobrony, odpowiedział, że "innego wyjścia nie ma".
Lepper jest zdruzgotany dzisiejszymi doniesieniami "Dziennika", który napisał, że zatrzymany przez CBA Andrzej Kryszyński to były oficer UOP i zaznaczył, że nie ma powodów, by w to nie wierzyć. Powtórzył swoje stwierdzenie, że Kryszyński miał gwarancję, że będzie świadkiem koronnym i uniknie kary. - W jakim ja rządzie byłem, co ja tam robiłem? - pytał. Jego zdaniem, otwarcie przez Kryszyńskiego kancelarii radcowskiej w styczniu tego roku nie było przypadkiem. - Od razu miał sprawę w resorcie rolnictwa i od razu dotyczącą odrolnienia? - ironizował. Jak dodał, sprawy odrolnień leżały w gestii pisowskiego wiceministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. - I to nie ja się tym zajmowałem - przypomniał.
- CBA miało walczyć z korupcją, a nie ją prowokować. To jak ze strażakiem, który wznieca pożary, by je gasić. Należy poważnie zastanowić się nad funkcjonowaniem CBA, a wręcz nad jego likwidacją - powiedział Lepper na konferencji. Dodał, że Samoobrona złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie nadużycia władzy przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego w związku z akcją Biura w resorcie rolnictwa. Doniesienie dotyczy także podżegania do przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA. - Nie cała władza należy do was panie Kamiński, Wassermann, Ziobro - mówił szef Samoobrony.
Zarzucił też Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, że nie chroniła go dostatecznie jako wicepremiera i ministra rolnictwa. - Oni wnyki na mnie zakładają, sidła zakładają, żeby mnie w nie złapać. To tak się postępuje w państwie prawa i sprawiedliwości? To skandal i dramat" - podkreślił. W ocenie Leppera, wszystko to pokazuje, że "żyjemy w państwie służb specjalnych" . O wyjaśnienie, czy Kryszyński był agentem i współpracował z CBA wystąpiła też w piątek LPR.
Zaznaczył, że cała sprawa powinna być jak najdokładniej wyjaśniona, dlatego Samoobrona będzie wnioskować o komisję śledczą. - Ile tu jest spraw niejasnych, jak to się zaczęło, jacy biznesmeni, kto przyszedł do pana Ryby i czym Ryba był wcześniej, gdzie był skorumpowany, gdzie podejrzenie było, że on brał łapówki - wyliczał Lepper.
- Działania CBA wobec resortu rolnictwa były zgodne z prawem i również w ramach możliwości prawnych ich przebieg został ujawniony - powiedział z kolei premier Jarosław Kaczyński w radiowej Trójce. Zdaniem szefa rządu, trudno obecnie ocenić, czy koalicja przetrwa, czy też odbędą się wcześniejsze wybory parlamentarne. - Wszystko jest jasne. Wszystko działo się w zgodzie z prawem i zostało to - w ramach możliwości prawnych, bo nie wszystko można powiedzieć - opowiedziane - mówił.
Zdaniem Leppera, o akcji CBA już w ubiegłym tygodniu wiedzieli europosłowie PiS i Samoobrony w Brukseli, a z "oczu premiera Gosiewskiego i jego zachowania" wyczytał w piątek, że wiedział o akcji. Posłowie Samoobrony nieoficjalnie mówią, że chodzi o Ryszarda Czarneckiego. - Już w piątek rano powiedział, że musi jechać do Warszawy, bo będą zatrzymania CBA - relacjonuje jeden z nich. Czarnecki się nie przyznaje. - Kompletna bzdura, o akcji CBA dowiedziałem się od samego Leppera. Zadzwoniłem do niego akurat wtedy, kiedy CBA przeszukiwało resort - mówi dla portalu tvn24.pl Czarnecki.
tea
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP