Lekcje o mowie nienawiści są reakcją samorządów na zabójstwo Pawła Adamowicza. Ich cel to eliminacja hejtu z przestrzeni publicznej i nauczenie nieletnich jak sobie z nim radzić.
W Krakowie, kampania Tydzień Dobrego Słowa, wejdzie do szkół w poniedziałek. Ale przeciwko lekcjom o mowie nienawiści - na jednym z portali społecznościowych - zaprotestowała Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty.
"Nie dla indoktrynacji w szkole! Lekcje o mowie nienawiści dla polityków!", "Agresję, nienawiść uprawiają politycy, którzy dziś żądają lekcji o mowie nienawiści, odciągają uwagę od swojej winy obarczając nią dzieci. Wara od szkół i dzieci" - napisała na swoim profilu na Twitterze.
- Pan (Paweł) Adamowicz zamordowany został przez kryminalistę. Natychmiast wykorzystała to strona polityczna do rozgrywek, właśnie na przykład przez to, że chcą wprowadzić lekcje o mowie nienawiści do szkoły - twierdzi Nowak.
Pedagodzy jedno, minister edukacji drugie
Do Tygodnia Dobrego Słowa krakowscy nauczyciele przygotowywali się na specjalnych dobrowolnych warsztatach. - Chcemy zarażać dobrym przekazem - mówi jedna z pedagogów. Jak mówi jeden z organizatorów szkoleń, przez cały tydzień trwania akcji, tylko do Krakowskiego Ośrodka Terapii zgłosiło się 150 nauczycieli z ponad 70 szkół. W sumie, do dwóch szkolących placówek, na warsztaty przyszło kilkuset pedagogów, którzy w przyszłym tygodniu swoją wiedzę przekażą uczniom.
- Dostaną różne gotowe propozycje. Nigdy za mało mówienia o tym, że dobre odnoszenie się do siebie jest wartością - tłumaczy Ewa Jędrzejczyk-Wawryk, psychoterapeutka i wicedyrektorka krakowskiego ośrodka terapii.
Takiego podejścia zdaje się nie podzielać ani autorka słów "Wara od szkół i dzieci", ani minister edukacji Anna Zalewska.
- Jesteśmy w szkole codziennie. Przez jeden warsztat, przez jeden event nie można nauczyć tego, co musimy robić codziennie - argumentuje Zalewska, pytana na konferencji prasowej, czy także jej zdaniem takie lekcje nie powinny się odbywać.
Określenie znane, ale nierozumiane
Według ekspertów, tematu mowy nienawiści nie wyczerpuje podstawa programowa na żadnym poziomie edukacji.
Jak mówi nam Joanna Grabarczyk ze stowarzyszenia "HejtStop", pojęcie "mowy nienawiści" używane jest za często i bez zrozumienia. Problem polega też na tym, że ci, którzy stosują mowę nienawiści, ignorują jej możliwe konsekwencje.
- O mowie nienawiści możemy mówić tylko i wyłącznie w przypadku, w którym nawołujemy do nienawiści, podżegamy do nienawiści względem konkretnych chronionych grup, które nie są w stanie się bronić ze względu na to, że posiadają jakąś grupę cech, których nie są w stanie zmienić - tłumaczy.
Takimi cechami mogą być na przykład kolor skóry, wyznanie, pochodzenie - narodowe lub etniczne - płeć lub orientacja seksualna.
Lekcje o mowie nienawiści - które w Krakowie rozpoczną się w poniedziałek - odbyły się do tej pory w Warszawie i we Wrocławiu.
Autor: akw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24