Sejm uchwalił nowelizację ustawy refundacyjnej. Według nowych przepisów, lekarze nie będą karani za niewłaściwe wypisanie recepty. Trudniej będą mieli za to aptekarze. Posłowie zdecydowali, że będą oni płacić kary za realizację źle wypełnionej recepty. Aptekarze będą jednak mogli odwołać się od takiej decyzji. Do czasu wejścia w życie nowelizacji będą oni objęci jednak abolicją.
Nowelizacja ustawy refundacyjnej spełnia tylko część postulatów aptekarzy i lekarzy. Za nowelą opowiedziało się 229 posłów, 62 było przeciwnych, a 146 wstrzymało się od głosu.
Czyje postulaty i jakie zostały przyjęte?
Zgodnie z nowelą, z ustawy refundacyjnej usunięto ustęp 8 art. 48. Przewidywał on, że jeśli lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Chodzi o przypadki wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych, a także niezgodnie z uprawnieniami pacjenta. Lekarze, którzy do chwili wejścia w życie nowych przepisów wystawili taką receptę, będą objęci abolicją. O takie rozwiązanie postulowała Naczelna Rada Lekarska.
Sejm spełnił także część postulatów Naczelnej Rady Aptekarskiej. Zgodnie z uchwalonymi przepisami, farmaceuci, którzy do momentu wejścia w życie noweli ustawy refundacyjnej realizują niewłaściwie wypisane recepty, nie będą ponosili za to odpowiedzialności. Posłowie nie spełnili jednak najważniejszego oczekiwania NRA - nie wykreślili z ustawy refundacyjnej przepisów zakładających odpowiedzialność finansową aptekarzy za realizację błędnie wypisanych recept. Zyskali oni możliwość wnoszenia zażaleń i odwołań od decyzji kontrolerów Narodowego Funduszu Zdrowia do dyrektorów oddziałów wojewódzkich i prezesa NFZ. Wniesienie zażalenia lub odwołania będzie wstrzymywało wykonanie zaleceń pokontrolnych.
Nowelizacja wprowadza ponadto zmiany w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Medycy nie będą wpisywać na recepcie poziomu odpłatności za leki mające jeden poziom refundacji. Jednak NRL domaga się, by dotyczyło to wszystkich medykamentów. Sejm nie przyjął jej propozycji, zgłoszonej przez jednego z posłów jako wniosek mniejszości. Przewidywała ona, że lekarze wypisywaliby na receptach tylko symbole dot. stopnia refundacji: P1, P2, P3.
Co dalej z protestami?
Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej mówił, że do czasu wejścia w życie satysfakcjonujących ich przepisów, czyli de facto do podpisu prezydenta pod ustawą, na refundację będą mogli liczyć tylko pacjenci z prawidłowo wypełnioną receptą, czyli przede wszystkim bez pieczątki: "Refundacja do decyzji NFZ". Wcześniej wielu z nich przymykało na to oko. Aptekarzy zbulwersował jednak to, że z nowelizacji projektu ustawy zniknął zapis, który znosił dla nich kary za realizację źle wypełnionych recept. Niektórzy aptekarze zaostrzają jednak protest i masowo zamykają apteki na pewien okres.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz pytany był, czy po wykreśleniu przez Sejm zapisów o karach dla lekarzy przestaną oni przystawiać na receptach pieczątki: Refundacja do decyzji NFZ. Szef NRL, chociaż chwalił tempo prac w Sejmie nad postulatami lekarzy, nie chciał tego jednoznacznie zadeklarować. Podkreślał, że przystawienie pieczątki to indywidualna decyzja każdego lekarza. Powiedział też, że Rada, której posiedzenie odbywa się w piątek w Łodzi, i w którym uczestniczą przedstawiciele innych organizacji lekarskich, będzie się "wsłuchiwać w głos środowiska".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Krzysztof Białoskórski