Rodzice pozostającej w śpiączce 16-latki, która zatruła się grzybami zaapelowali, aby wyrażać zgodę na pobieranie narządów do uratowania innych. "W ten sposób można uratować choć jedno ludzie istnienie" - napisali w oświadczeniu przesłanym do mediów. - Duże szanse na przeżycie daje trafienie do szpitala do dwóch dni po spożyciu grzyba - powiedział w TVN 24 dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej.
Jak powiedział dr Grzesiowski, jeśli zjedliśmy trującego grzyba, który nie był muchomorem sromotnikowym, najczęściej pojawiają się objawy jelitowe, takie jak bóle brzucha, biegunka, czy wymioty. - Natomiast jeśli jest to sromotnik, a niestety 90 proc. a nawet więcej zatruć w Polsce wywołuje właśnie muchomor sromotnikowy, to przez pierwsze godziny nie ma żadnych objawów - ostrzegł lekarz.
"Połowa ludzi może zginąć z powodu zatrucia"
Wytłumaczył, ze pierwsze objawy zatrucia tym muchomorem nie są specyficzne. - Toksyna, która w nim jest zawarta, czyli amanityna, nie daje objawów jelitowych. Dopiero po mniej więcej trzech dniach pojawiają się bardzo poważne objawy, właściwie uszkodzenia jelita - powiedział.
Do pierwszych objawów kilka godzin po spożyciu muchomora sromotnikowego należą bóle głowy, osłabienie oraz bladość. Po 3-4 dniach następuje poważne uszkodzenie wątroby i nerek. Jeżeli, jak powiedział dr Grzesiowski, jeszcze zdąży się włączyć leczenie w specjalistycznym ośrodku - czyli dializy, wymianę białek krwi - to szanse na wyzdrowienie są na poziomie 50-60 proc. - Około połowy ludzi może zginąć z powodu zatrucia muchomorem - dodał specjalista.
- Nieleczony epizod zatrucia muchomorem sromotnikowym prowadzi niechybnie do śmierci na skutek uszkodzenia wątroby i nerek - ostrzegł.
Co robić w przypadku zatrucia?
- Jeżeli minęło nie więcej niż dwa, maksymalnie trzy dni od zjedzenia potrawy z grzybami można zbadać mocz w kierunku amanityny - powiedział dr Grzesiowski zapytany, co robić, jeśli myślimy, że mogliśmy zatruć się grzybem. - Idziemy na szpitalny oddział ratunkowy, informujemy, że mamy poczucie niebezpieczeństwa, że zjedliśmy potrawę z grzybem, podajemy datę tego spożycia i według dalszych zaleceń lekarskich powinniśmy postępować. Pierwsze postępowanie to badanie moczu, ewentualnie badanie krwi w kierunku obecności tej trucizny (amanityny - red.). Jeżeli jej nie ma, to możemy zupełnie spokojnie podjąć inne działania medyczne. Inne zatrucia zwykle kończą się dobrze, zwykle inne grzyby nie zawierają tak drastycznie toksycznych substancji jak muchomor sromotnikowy - podkreślił.
Swoje szanse możemy zwiększyć jeszcze przed wizytą u lekarza. - Zalecenia są jednoznaczne. Pierwsza rzecz - spowodować wymioty - powiedział dr Grzesiowski. Następnie zalecił przyjęcie 8-10 tabletek węgla medycznego, a potem udanie się na oddział ratunkowy.
Dziewczynka w śpiączce
Według statystyk, co roku około 60 osób trafia do szpitali z powodu zatruć grzybami. Umiera co piąty dorosły i co drugie dziecko spośród tych, które znalazły się w takiej sytuacji. Do dramatu doszło także kilka dni temu. W wyniku zatrucia grzybami w Centrum Zdrowia Dziecka w stanie śpiączki przebywa 16-latka, która w raz z matką zjadły potrawę z grzybów.
Prawdopodobnie pomyliły kurkę, czyli pieprznika jadalnego, z niejadalnym zasłonakiem rudawym, który zawiera silną toksynę.
Obie zgłosiły się do lekarza dobę po zjedzeniu grzybów, z silnymi wymiotami i biegunką. Kobieta jest w stanie dobrym. Dziewczynę przetransportowano do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Jest w śpiączce farmakologicznej. Konieczny może się okazać przeszczep wątroby.
Rodzice dziewczyny wystosowali za pośrednictwem mediów apel ws. pobierania narządów. "Chcielibyśmy zaapelować do wszystkich ludzi, którzy znajdą się w sytuacji, gdy zostaną poproszeni o wyrażenie zgody na pobranie narządów niezbędnych do uratowania innego życia ludzkiego, aby nie wahali się podjąć taką decyzję. Rozumiemy, jak trudna jest ona, lecz jeśli w ten sposób można uratować choć jedno ludzkie istnienie – warto na taki krok się zdecydować" - napisali.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia, Archenzo (CC BY-SA)