"Lek to nie cukierki, trzeba mieć pewność"

Ewa Kopacz w "Kropce nad i": nie kupię szczepionki bez gwarancji
Ewa Kopacz w "Kropce nad i": nie kupię szczepionki bez gwarancji
Źródło: TVN24
- Nie kupię szczepionek na A/H1N1, póki nie będę miała pewności, że nie mają szkodliwych skutków ubocznych. Bo lepszy mądry Polak przed szkodą niż po szkodzie – twardo deklaruje Ewa Kopacz. Minister zdrowia radzi natomiast szczepić się na grypę zwykłą, która, jak mówi, jest bardziej niebezpieczna.
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Szczepionki na świńską grypę wykupiło już kilka europejskich krajów oraz USA. Oferują je trzy firmy, ale żadna z nich nie chce ich sprzedawać na wolnym rynku. Zdaniem Ewy Kopacz to dowód na to, że firmy nie chcą dać gwarancji, że ich leki nie powodują groźnych skutków ubocznych.

- Jeśli to jest taki cudowny lek, to dlaczego firma nie bierze odpowiedzialności za to, co się dzieje w późniejszym okresie? Ja chcę mieć stuprocentowa pewność. To nie wynika z asekuracji, to nie jest kwestia pieniędzy – zapewniała. Jak dodała, żadna z trzech szczepionek nie przeszła czwartej fazy testów, a wyniki z badań na zbyt małej grupie, do tego ludzi młodych, zdrowych i z doboru, to za mało, by uznać ją za bezpieczną.

"Mówię: sprawdzam"

Kopacz uważa, że najlepszym testem dla szczepionek byłoby sprzedawanie ich w aptekach. - Jeśli firma dopuści ten lek do sprzedaży, bierze za to odpowiedzialność. Ja mówię: sprawdzam. Niech producent go zarejestruje i dopuści do wolnego obrotu. Wtedy będzie musiał mieć tą gwarancje – stwierdziła. Według niej, taka ostrożność pozwoli, że tym razem „Polak będzie mądrzejszy przed szkodą, nie po”.

"A/H1N1 nie jest groźniejsza od zwykłej grypy"

"A/H1N1 nie jest groźniejsza od zwykłej grypy"

- Nie kupujemy pod presją i nakręcaną niekiedy tragedią. Kieruję się nakazem zdrowego rozsądku. Jak będę miała pewność, natychmiast kupię – zapewniła i dodała, że nie ma obawy, że Polska wypadnie z kolejki bądź że zabraknie szczepionek. – Nie robią nam łaski. Firma, która produkuje lek – lek, nie cukierki – powinna wziąć odpowiedzialność od początku do końca – ucięła.

„Politycznie wygodniej byłoby kupić szczepionkę”

Argument, że dla rządów niemieckiego czy francuskiego gwarancja dawana obecnie przez trzech producentów była wystarczająca, minister nie przekonuje. - Jesteśmy w Polsce. Mamy inne wymagania i inne standardy. W innych krajach może nie ma profilaktyki hemofilii, a u nas jest. I co, ktoś na nich naciska? – pytała.

Jak dodała, „politycznie wygodniej byłoby kupić szczepionkę”, ale nie zrobiła tego, bo musi mieć „stuprocentową pewność”. – Co się właściwie takiego dzieje, czemu robimy panikę wokół wirusa, który ma łagodniejszy przebieg? Zgony nie są z powodu świńskiej grypy, tylko zwykłe – mówiła coraz bardziej wzburzona minister. Jej zdaniem dużo rozsądniejszym wyjściem w obecnej sytuacji jest szczepienie się na grypę sezonową. Tyle, że dawkę trzeba kupić.

"Na wszystko nie starcza"

- Ta szczepionka jest bezpieczna, zalecana i dostępna w aptece. Czy pani zna kraj, który funduje wszystko obywatelom? Na wszystko nie starcza – wyjaśniła.

Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w całej Polsce potwierdzono 185 przypadków zakażenia wirusem A/H1N1. Zdecydowana większość z nich miała łagodny przebieg. Gorzej jest ze zwykłą grypą - tylko w ostatnim tygodniu października 2009 r. odnotowano 10 tys. 613 zachorowań i podejrzeń zachorowań. Dla porównania - rok wcześniej ta liczba wyniosła 4 tys.

Źródło: tvn24

Czytaj także: