Lech Wałęsa odniósł się do informacji na temat domniemanego spotkania z amerykańskim miliarderem Elonem Muskiem. Były prezydent pisze w mediach społecznościowych, że "nie były prowadzone żadne oficjalne rozmowy w tej sprawie".
Elon Musk przyleciał do Polskie w niedzielę późnym wieczorem. Właściciel Tesli i platformy X (dawniej Twittera) w poniedziałek i wtorek bierze udział w sympozjum w Krakowie i ceremonii w byłym hitlerowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz, w ramach wydarzenia organizowanego przez Europejskie Stowarzyszenie Żydowskie. Jak pisaliśmy ma wziąć m.in. udział w dyskusji z amerykańskim prawicowym publicystą Benem Shapiro na temat antysemityzmu.
Jeszcze przed wizytą media informowały o możliwym spotkaniu miliardera z pierwszym przywódcą "Solidarności" Lechem Wałęsą. Jednak były prezydent informuje, że spotkanie się nie odbędzie. Nie było nawet oficjalnie planowane.
Lech Wałęsa nie spotka się z Elonem Muskiem
"W odniesieniu do medialnych informacji na temat mojego spotkania z Panem Elonem Muskiem, informuję, że nie były prowadzone żadne oficjalne rozmowy w tej sprawie. Są to jakieś spekulacje medialne" - pisze w mediach społecznościowych Lech Wałęsa. Jak dodaje, został zaproszony przez EJA (Europejskie Stowarzyszenie Żydowskie) na uroczystości w Krakowie, w których udział bierze również Pan Elon Musk. Jednak "ze względu na potrzebę rehabilitacji po COVID-19" nie będzie mógł uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Właściciela Tesli zaprosił jednak, by ten odwiedził go w Gdańsku. "Pana Elona Muska serdecznie pozdrawiam i jeśli będzie taka wola i wpłynie takie zapytanie, to oczywiście zapraszam do Gdańska w każdym dogodnym dla obu stron terminie" - napisał Lech Wałęsa.
Po informacji o planowanym przyjeździe Elona Muska do Polski, w ub. tygodniu zareagował na nią Przemysław Czarnek (PiS). Były minister edukacji, a obecnie poseł, we wpisie po angielsku na platformie X zaprocił Elona Muska, by ten odwiedził więzienia w Radomiu i pod Ostrołęką, gdzie odbywają karę Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, skazani prawomocnie przez sąd na dwa lata więzienia.
Musk mierzył się w listopadzie ubiegłego roku z oskarżeniami o antysemityzm, kiedy - jak informowała BBC - skomentował post udostępniający antysemicką teorię spiskową, nazywając ją "prawdą". Potępił to rzecznik Białego Domu. Równolegle wielu reklamodawców ogłosiło bojkot platformy. Musk zaprzeczał wówczas, że jest antysemitą i wytłumaczył, że jego komentarze nie odnosiły się do wszystkich Żydów, ale do niektórych grup. Wcześniej należącą do Muska platformę X skrytykowało Muzeum Auschwitz, za nieusuwanie antysemickich wpisów. "Platforma, która lekceważy potrzebę ochrony pamięci ofiar, lekceważy tworzenia pełnego szacunku i empatii środowiska internetowego" - oceniło muzeum.
Źródło: tvn24.pl