- To upokorzenie koalicjantów - podsumował list otrzymany od Jarosława Kaczyńskiego lider Samoobrony. Inni politycy tej partii i współtworzącej LiS Ligi Polskich Rodzin tonują jednak nastroje.
- Na warunki premiera Jarosława Kaczyńskiego LPR i Samoobrona odpowiedzą wspólnie jako LiS - zapowiedział w TVN24 wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski (LPR). Polityk LPR – w przeciwieństwie do szefa Samoobrony - nie chciał komentować warunków „dobrego rządzenia”, jakie koalicjantom przedstawił wczoraj premier.
Dyplomatycznie unikał jednoznacznych oceń, zasłaniając się tym że, nie zna dokładnie treści listu Jarosława Kaczyńskiego. Podkreślał, że jego partia potrzebuje czasu, żeby ustosunkować do jego treści. – Musimy szczegółowo przeanalizować warunki, dopiero potem przedstawimy swoje propozycje – powiedział Orzechowski.
Jak dodał Orzechowski, na warunki premiera odpowie na piśmie wspólnie Rada Polityczna Ligi i Samoobrony. Warto jednak zauważyć, że dotąd nie został jeszcze wybrany jej skład, a czołowi politycy LPR i Samoobrony wyjechali właśnie na wakacje. - Jest umowa koalicyjna i jest aneks do niej. To są obowiązujące dokumenty. List premiera nic nie zmienia, to jest tylko list i będzie na niego odpowiedź - ocenia kandydat Samoobrony na ministra rolnictwa Krzysztof Sikora.
Jak podkreśla, choć list stanowi listę życzeń premiera, został napisany tylko po to, by koalicjanci powiedzieli, że nie zgadzają się na przedstawione tam warunki. Jego zdaniem list ten "każe Samoobronie i Lidze klęczeć przed PiS" i dlatego jest nie do przyjęcia. - List ma uświadomić społeczeństwu, że jeżeli dojdzie do zerwania koalicji, to z winy Samoobrony i LPR. A to będzie wina PiS - ocenia Sikora.
W ocenie Sikory, mimo, że na list odpowiadać będzie zarówno LPR jak i Samoobrona, to wypowiedzieć na ten temat powinna się również wspólnie LiS.
- Koalicjanci powinni się wspierać, a nie zwalczać - tak Aleksandra Natalii-Świat z Prawa i Sprawiedliwości komentuje zarzuty Andrzeja Leppera wobec Jarosława Kaczyńskiego. Szef Samoobrony wyrażał szczególny żal do premiera, że nie docenia roli jego partii w rządzie. Chodzi o wczorajsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, które podsumowywało rok działalności gabinetu szefa PiS. Lepper zarzucił Kaczyńskiemu, że wszystkie zasługi, które osiągnęli ministrowie, poszły na konto polityków PiS. Zdaniem byłego wicepremiera, o roli ministrów z Samoobrony nie było ani słowa.
- To nieporozumienie - komentuje zarzuty posłanka Aleksandra Natalii-Świat i dodaje, że w rządzie koalicyjnym nie ma miejsca na rozdzielanie zasług według klucza partyjnego. Jej zdaniem osiągnięcia rządu, są osiągnięciami całego gabinetu, a nie poszczególnych ministrów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24