Były minister Krzysztof Kwiatkowski krytykuje prokuraturę za działania w stosunku do osób zatrzymanych z niewielką ilością narkotyków. W jego opinii, śledczy zamiast tylko ścigać, powinni dać im wybór: akt oskarżenia albo leczenie. - Mam wrażenie, że prokuratura nie przyjęła do wiadomości, że w Polsce nastąpiła zmiana prawa - skwitował Kwiatkowski.
Zdaniem Kwiatkowskiego, śledczy nie podejmują żadnego wysiłku w sprawach osób z niewielką ilością narkotyków, choć mają ku temu podstawy prawne. - Aby dać wybór: idziesz na kurs terapeutyczny, czy kierujemy akt oskarżenia. Dlaczego prokuratura nie korzysta z tego przepisu? - pytał Kwiatkowski.
Chodzi o znowelizowane w ub. roku przepisy o przeciwdziałaniu narkomanii, które mówią m.in. o tym, że jeśli osoba uzależniona podda się leczeniu, prokurator będzie mógł wobec niej zawiesić postępowanie, ale tylko w przypadku, gdy nie zagraża jej kara wyższa niż do pięciu lat więzienia.
- Prawo tworzy w Polsce parlament, nie prokuratura. To parlament swoją decyzją, stwierdził w jakim kierunku powinny iść instytucje państwowe, bo poprzednie przepisy się nie sprawdziły. Dziś mam wrażenie, że prokuratura nie przyjęła do wiadomości, że w Polsce nastąpiła zmiana prawa w tym zakresie (przeciwdziałania narkomanii - red.) - powiedział Kwiatkowski.
Wokalistka z zarzutami
Dyskusję na temat narkotyków wywołała sprawa Kory. Jest ona podejrzana o posiadanie blisko 3 g marihuany. Prokuratura przesłała przeciwko niej do sądu akt oskarżenia. Znanej wokalistce grozi do trzech lat więzienia.
Kwiatkowski, krytykując prokuraturę, zastrzegł, że w całej tej sprawie nie jest dla niego istotne to, że "dlaczego ws. Kory skierowano do sądu akt oskarżenia".
- Dla mnie istotne jest, dlaczego akty oskrażenia są kierowne w dziesiątkach, setkach spraw - zaznaczył były minister sprawiedliwości.
Autor: MAC / Źródło: TVN24, PAP