SLD powinno stworzyć wspólne ugrupowanie z Ruchem Palikota - mówi w wywiadzie dla "Newsweeka" były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Niektórzy politycy SLD również głośno snują taki scenariusz. A do partii byłego posła PO ma dołączyć Włodzimierz Czarzasty, do niedawna główny strateg medialny SLD.
Były prezydent uważa, że obie partie powinny współpracować na zasadzie koalicji. - Trzeba wrócić do doświadczenia SLD z 1991 roku (w latach 1991–1999 SLD funkcjonował jako koalicja partii skupiona wokół SdRP, w maju 1999 przekształcił się w partię - red.) - mówi Kwaśniewski. Przestrzega jednak przed próbą budowania czegoś jednolitego na siłę.
Pytany, czy to Palikot będzie dyktował warunki, odpowiada: - Rozumiem to. Ma przecież więcej posłów, dostał lepszy wynik w wyborach.
Kwaśniewski przyznaje, że część polityków SLD jest gotowa rozmawiać z Palikotem na jego warunkach, a część nie. - Moim zdaniem mądrością Palikota będzie to, jeśli tych warunków nie będzie zbyt wiele - mówi były prezydent.
Albo zmiany, albo wegetacja
Politycy SLD - jak pisze "Rzeczpospolita" - zdają sobie sprawę, że otwarcie na nowe środowiska to dla nich jedyna szansa na odegranie poważnej roli. I przygotowują własny projekt okrągłego stołu lewicy. Nad taką koncepcją pracują m.in. Krzysztof Janik z Danutą Waniek.
- W sytuacji, w której się znaleźliśmy, są tylko dwa wyjścia – mówi "Rz" Janik. I dodaje: - Albo SLD zostanie zrestrukturyzowany i włożony do większej części lewicowego projektu, który miałby szansę na odzyskanie zaufania społecznego, albo przyjdzie syndyk i przez kolejne dziesięć lat będzie sobie dobrze żył z SLD. Ale politycznie to będzie wegetacja.
W sytuacji, w której się znaleźliśmy, są tylko dwa wyjścia. Albo SLD zostanie zrestrukturyzowany i włożony do większej części lewicowego projektu, który miałby szansę na odzyskanie zaufania społecznego, albo przyjdzie syndyk i przez kolejne dziesięć lat będzie sobie dobrze żył z SLD. Ale politycznie to będzie wegetacja Krzysztof Janik
Zdaniem Marka Dyducha, dolnośląskiego działacza SLD, jeśli w przyszłym roku wszystkie lewicowe podmioty ustaliłyby, co je łączy, i określiły liderów regionalnych, byłaby to doskonała baza do wspólnego startu w wyborach za trzy lata (do Parlamentu Europejskiego i samorządów).
– Ale SLD powinien usiąść do tych rozmów jako gracz, a nie jako pionek – zaznacza Dyduch. – Poza tym, jeśli ma to być poważna inicjatywa, nie można z niej wykluczać żadnych, nawet najbardziej radykalnych środowisk. A na razie, z tego, co wiem, to ani Kwaśniewski, ani Janik nie rozmawiają ze związkami zawodowymi czy z Polską Partią Pracy Bogusława Ziętka.
Palikotowi jednak nie jest w smak udział w okrągłym stole pod auspicjami SLD. Tym bardziej że jego bliski współpracownik od polityki społecznej Piotr Ikonowicz, założyciel stowarzyszenia Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej, w ogóle odradza mu siadanie do rozmów z Sojuszem.
- To formacja przegrana, mocno skłócona. Tworzący ją ludzie od lat tkwią w polityce i z tego powodu uważają, że należy im się więcej niż innym. To może pociągnąć w dół każdą nową inicjatywę – ocenia w rozmowie z "Rz" Ikonowicz.
Opuszczą SLD?
Póki co Palikot rozbiera SLD kawałek po kawałku. Według informacji "Newsweeka", w przyszłym tygodniu do Ruchu Palikota ma dołączyć Włodzimierz Czarzasty, do niedawna główny strateg medialny SLD. Palikot ma nadzieję, że nowy sojusznik przyprowadzi do partii lewicowych i centrolewicowych członków swego stowarzyszenia Ordynacka.
Z ekspertów związanych z Ordynacką ma się składać zaplecze intelektualne (think tank) Ruchu Palikota, które stworzy program partii.
Program ma być gotowy na wiosnę, bo wtedy Ruch chce zwołać kongres zjednoczeniowy środowisk lewicowych. Wybrano symboliczną datę 1 maja.
Rzecznik RP Andrzej Rozenek zapowiada, że patronem kongresu zostanie Kwaśniewski.
RP chwali się już, że w najbliższym czasie przejmie ponad tysiąc działaczy SLD. Wśród nich mają być radni, były wicewojewoda oraz spora część młodzieżówki Sojuszu, a także dotychczasowi europosłowie SLD: Joanna Senyszyn i Wojciech Olejniczak.
Źródło: Newsweek, Rzeczpospolita