- Myślę, że ktoś po stronie amerykańskiej bardzo chce doprowadzić Romana Polańskiego do USA - zauważył w "Kropce nad i" Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent ocenił, że "polowanie" na reżysera nie jest właściwe, a Polska powinna - zgodnie z naszym prawem - uznać sprawę za zamkniętą.
Roman Polański przyjechał do Warszawy w zeszłym tygodniu na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich. Po otrzymaniu informacji, że 80-letni reżyser pojawił się na uroczystości, Stany Zjednoczone wystąpiły do Polski o zatrzymanie Polańskiego. Twórca "Pianisty" jest bowiem od ponad 30 lat ścigany przez Amerykanów za gwałt na nieletniej.
Polański stawił się w czwartek w krakowskiej prokuraturze, ale po jego przesłuchaniu prokurator uznał, że zastosowanie aresztu w tym przypadku nie jest wymagane.
Aleksander Kwaśniewski ocenił w "Kropce nad i", że próby zatrzymania reżysera należą do stałych elementów ich gry wobec Polańskiego. - Wyraźnie go pilnują, gdziekolwiek by się nie pojawił - zauważył były prezydent.
- Nasz wymiar sprawiedliwości działa zgodnie z przepisami; tak, jak trzeba - podkreślił.
"Popełnił przestępstwo, ale poniósł konsekwencje"
W ocenie Kwaśniewskiego "polowanie na Polańskiego" jest niewłaściwe. - Ten człowiek oczywiście popełnił przestępstwo, ale poniósł również tego konsekwencje, starał się zadośćuczynić, przepraszał i porozumiał się z ofiarą. Minęło bardzo wiele lat - przypomniał.
Jak dodał, gdyby zgodnie z przepisami polskiego prawa i założeniami polsko-amerykańskiej umowy ekstradycyjnej udało się tę kwestię zamknąć tak, jak "teraz wygląda", byłoby to z jego punktu widzenia właściwe.
"My powinniśmy uznać sprawę za zamkniętą"
Kwaśniewski przyznał również, że nie przypomina sobie, by za czasów jego prezydentury - gdy Roman Polański kręcił w Polsce "Pianistę" - zainteresowanie strony amerykańskiej osobą reżysera było tak duże jak teraz.
- Ten temat jest teraz wywołany. Myślę, że ktoś po stronie amerykańskiej bardzo chce doprowadzić Polańskiego do USA. A my, zgodnie z polskim prawem, powinniśmy uznać sprawę za zamkniętą - ocenił.
Na pojawiające się w kontekście sprawy Polańskiego zarzuty, że reakcja polskiego wymiaru sprawiedliwości może budzić podejrzenia, że dzieli on obywateli na "równych i równiejszych", Kwaśniewski odparł, iż to samo pytanie można byłoby zadać Amerykanom.
- Czy oni z równą determinacją szukają wszystkich, którzy popełnili przestępstwa, które się nie przedawniły? - pytał były prezydent.
Autor: kg//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24