Nie mam konta w Szwajcarii, mam jedno w Polsce, w państwowym banku - mówił w magazynie "24 Godziny" były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Przyznał, że o taki rachunek pytała go prokuratura.
Dodał też, że ufa tym politykom lewicy, którzy zapewniają go, że takich kont nie mają. Przekonuje też, że nie zna Petera Vogla, nazywanego przez media "kasjerem lewicy". Vogel - niegdyś skazany za zabójstwo i ułaskawiony właśnie przez Kwaśniewskiego - przez długie lata pracował na wysokich stanowiskach w szwajcarskich bankach:
- Kiedy podpisywałem ułaskawienie, na liście było dziesięć nazwisk. Wszystkie wnioski wystosował prokurator generalny Śnieżko. To był prawicowy rząd Jerzego Buzka. Minister sprawiedliwości była Hanna Suchocka - wyjaśniał były prezydent. Według niego, wyjątkowe byłoby, gdyby którymś z tych wniosków zainteresował się "szczególnie". - Skoro wnioski były popierane przez prokuratora generalnego, to podpisałem - mówi.
Były prezydent był też pytany o bieżącą politykę (w weekend stanął na czele rady programowej Lewicy i Demokratów). Kwaśniewski nie wykluczył, że LiD zawalczy w najbliższych wyborach o elektorat Prawa i Sprawiedliwości. - Polityka prorodzinna powinna być prowadzona także przez centrolewicę. Będąc lewicowcem trzeba też poważnie myśleć o wzroście środków na służbę zdrowia - wylicza.
- Problem PiS jest w samym PiS. Partia prowadzi politykę, którą odstręcza i obraża Polaków -dodaje.
Były prezydent uważa, że zadanie, jakie ma przed sobą LiD, to "pogodzenie efektywnej gospodarki rynkowej z tym, co należy się ludziom", a więc liberalizmu Partii Demokratycznej z właściwym lewicy programem socjalnym.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24