Sytuacja na Ukrainie po przeforsowaniu przez władze ustawy o amnestii jest dramatyczna - ocenił były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem u naszych wschodnich sąsiadów trwa "dezintegracja obozu władzy", a Wiktor Janukowycz bojący się utraty poparcia części swojej partii najpewniej zaczął szantażować jej posłów.
Aleksander Kwaśniewski będzie gościem "Kropki nad i" o godz. 20 w TVN24
- Sytuacja jest dramatyczna, a klucz do rozwiązania konfliktu jest w Kijowie, wśród samych Ukraińców - w ten sposób Kwaśniewski skomentował przyjęcie w środę ustawy o amnestii niezgodnej z żądaniami Majdanu.
"Pojechał szantażować i to dało efekt"
Zdaniem byłego prezydenta, dymisja rządu Mykoły Azarowa oraz odwołanie przyjętych 16 stycznia ustaw "dają pewną nadzieję", ale środowe decyzje władz w sprawie przepisów o amnestii tylko zaostrzają spór.
- Jest typowe dla takiego kryzysu, że zaczyna się proces dezintegracji obozu władzy. Myślę, że wczorajsza nagła wizyta prezydenta Wiktora Janukowycza w Radzie Najwyższej wynika z tego, że on się boi, że większość jest już po innej niż on stronie, że stracił kilkadziesiąt głosów z Partii Regionów. Pojechał zatem wczoraj straszyć, dyscyplinować i szantażować. I to dało efekt - mówił Kwaśniewski w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu.
Urzędnicy wolą być już neutralni
Tymczasem - jak zauważył Kwaśniewski - dezintegracja zaczyna obejmować wojsko, policję i sądy. - Ludzie, którzy dotąd wykonywali polecenia władz, teraz chcą przynajmniej zachować neutralność, by mieć "papiery na przyszłość", by móc powiedzieć: przecież ja też byłem wtedy z wami, byłem z obozie zwycięzców - dodał.
Zdaniem Kwaśniewskiego taka sytuacja może albo przyśpieszyć rozwiązania siłowe ze strony prezydenta Ukrainy albo skłonić go do ustępstw. - Trudno przewidzieć scenariusz zdarzeń - zaznaczył.
Pytany o ewentualny powrót Ukrainy do konstytucji z 2004 r. (ograniczającej uprawnienia prezydenta) były prezydent ocenił, że "wszystko jest możliwe, a pytanie brzmi jakie są intencje władz". - Jeśli chcą zapewnić Ukrainie stabilność, to jest to rozwiązanie potrzebne, bo przy obecnej konstytucji trudno będzie kogokolwiek namówić do wejścia do rządu, gdy wszystko - z wyborem ministrów włącznie - zależy od prezydenta - zaznaczył Kwaśniewski.
UE musi myśleć o pomocy finansowej
Niepokój Kwaśniewskiego budzi też deklaracja rosyjska o uruchomieniu kolejnych transzy pieniędzy dla Ukrainy dopiero wtedy, gdy ukonstytuuje się rząd. - To oznacza dokładnie tyle, że jeśli powstanie kolejny rząd np. kierowany przez opozycję, to on może tych pieniędzy z Moskwy nie dostać; wtedy trzeba zacząć organizować bardzo szybkie wsparcie w Unii Europejskiej - podkreślił były prezydent. Poinformował, że w środę rozmawiał na ten temat w gronie ekspertów w Brukseli.
Według Kwaśniewskiego prezydenta w związku z zaistniałą sytuacją na Ukrainie ze strony UE "nie wystarczy tylko udzielić moralnego wsparcia". Trzeba być przygotowanym na utworzenie konkretnego pakietu finansowego i udzielenie politycznego wsparcia, m.in. poprzez nakreślenie perspektywy włączenia Ukrainy do Unii.
Zdaniem Kwaśniewskiego nie wolno też zapomnieć o roli Rosji w konflikcie ukraińskim. - Trzeba to uwzględnić w prowadzonych z nią rozmowach - zaznaczył polityk.
W środę projekt ustawy o amnestii autorstwa polityka rządzącej Partii Regionów Ukrainy Ihora Mirosznyczenki w liczącym 450 osób parlamencie poparło 232 posłów. W czasie głosowania z ław opozycyjnych słychać było głosy oburzenia. Ustawa przewiduje, że amnestia wejdzie w życie dopiero wtedy, gdy protestujący opuszczą budynki rządowe i będzie obowiązywała tylko przez 15 dni od chwili opuszczenia tych budynków. Na te warunki nie zgadza się opozycja.
Autor: adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24