Jolanta Kwaśniewska sama do polityki się nie wybiera, ale popiera kobiety, które startują do parlamentu. Transseksualistkę z listy Ruchu Palikota też by wsparła: - Jak najbardziej. Nie mamy prawa potępiać kogokolwiek. Uważam, że osoby transseksualne ze swoimi problemami mają miejsce w polskim parlamencie - stwierdziła w "Faktach po Faktach".
Jolanta Kwaśniewska po raz kolejny zapewniła, że zaangażować się w politykę nie zamierza i nie będzie startować ani w wyborach parlamentarnych, ani prezydenckich. - Lepiej się czuję w roli arbitra. Sama wybieram sobie to, czym się zajmuję – stwierdziła.
W tej kampanii była Pierwsza Dama wspiera kobiety startujące do Sejmu i Senatu, zarówno z list SLD, jak i PO. – Muszę takie osoby znać. Chcę, żeby w parlamencie znalazło się grono fachowców. To nie jest pokaz piękności, nie chodzi o miss parlamentu. To nie muszą być młode i piękne dziewczyny, choć jeśli będą i młode, i piękne, i jeszcze będą coś wiedzieć na konkretny temat, to także z największą chęcią takie osoby wesprę – zapowiedziała Kwaśniewska.
"Musiałabym ją poznać trochę bliżej"
Pytana, czy poparłaby transseksualistkę Annę Grodzką startującą z list Janusza Palikota, gdyby ta ją poprosiła, odparła: - Jak najbardziej. Musiałabym ją poznać trochę bliżej. Uważam, że osoby transseksualne ze swoimi problemami mają miejsce w polskim parlamencie - stwierdziła.
Dla Kwaśniewskiej jest to kwestia reprezentacji tych kwestii, które są nieobecne w polskiej polityce. - Bo my nadużywamy pozycji mówienia w czyimś imieniu. Przez całe lata robili to mężczyźni, którzy wiedzieli lepiej, czy chcemy rodzić dzieci, od razu wracać do pracy, czy potrzebne są żłobki - i podobnie jest w tego typu sytuacjach. Nie mamy prawa potępiać kogokolwiek i byłoby bardzo dobrze, żeby te osoby ze swoimi problemami mogły o nich opowiedzieć – dodała.
"Wielki błąd" Napieralskiego
A pytana, czy ma żal do Grzegorza Napieralskiego, że nie zatrzymał Wandy Nowickiej (startuje z list Ruchu Palikota), odpowiedziała: - To wielki błąd. Nie tylko w przypadku Wandy Nowickiej, ale i wszystkich tych osób, które przeszły do PO, w tym pan Arłukowicz, którego protegowałam. Jestem przekonana, że nie odszedłby, gdyby poczuł się taki zaopiekowany, potrzebny. SLD zbyt łatwo traci wartościowych ludzi – oceniła.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24