Kurski: Przeprosiłem. Nie ma się co handryczyć

 
TVN24Kurski: nie ma się co handryczyć

- Nie ma się co handryczyć - mówi Jacek Kurski. Poseł PiS przeprosił na łamach prasy premiera Donalda Tuska za aferę billboardową i uważa sprawę za zamkniętą.

- Różnie w życiu bywa. Panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu nakazano przeprosić Mieczysława Wachowskiego. Ja mam większy komfort, bo mi nakazano przeprosić akurat Donalda Tuska – powiedział Kurski.

O swojej wypowiedzi, która stała się przyczynkiem do procesu sądowego i przeprosin Kurski mówił: - Jestem normalnym człowiekiem, działałem w imię wyższego interesu. Powiedziałem w tym sensie prawdę, że miałem informację, że ludzie mi powiedzieli. Ci ludzie potem wszystko potwierdzili w prokuraturze i w sądzie, że mi mówili, więc ja sumienie mam czyste.

Medialne przeprosiny W piątek w prasie ukazał się tekst przeprosin, jakie sąd nakazał zamieścić Kurskiemu pod adresem Donalda Tuska. Kurski przeprosił za sugestię, że kampanię prezydencką lidera PO pośrednio finansował PZU. Prawomocny wyrok nakazujący zamieszczenie ogłoszeń zapadł w połowie stycznia w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.

Jestem normalnym człowiekiem, działałem w imię wyższego interesu. Powiedziałem w tym sensie prawdę, że miałem informację, że ludzie mi powiedzieli. Ci ludzie potem wszystko potwierdzili w prokuraturze i w sądzie, że mi mówili, więc ja sumienie mam czyste. Jacek Kurski

Powodem procesu była wypowiedź Kurskiego w telewizji TVN, gdzie mówił, że w 2005 r. PZU wycofało się z kampanii "Stop wariatom drogowym" i sprzedało przeznaczone dla tej kampanii billboardy za 3 proc. wartości firmie związanej z synem Andrzeja Olechowskiego, od którego miała je odkupić PO.

Billboardy w sądzie Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. W grudniu 2006 r. je umorzyła. Kurski najpierw chciał oddalenia pozwu, później mówił, że jest skłonny przeprosić Tuska, jeśli prokuratura nie potwierdzi jego podejrzeń, a po decyzji prokuratury proponował ugodę. Tusk możliwość ugody odrzucił.

W maju ubiegłego roku ugodą zakończył się natomiast proces, który Kurskiemu wytoczyły dwie firmy reklamowe, które pozwały go również w związku z rzekomą aferą billboardową. Wcześniej ugoda została zawarta w procesie, jaki Kurskiemu wytoczyła była dyrektor ds. marketingu PZU.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości