- PiS jest jak "Solidarność" w czasach podziemia. Nie da się podzielić, ani zniszczyć - zapewniał w "Magazynie 24 Godziny" poseł Jacek Kurski. Zapewniał, że w PiS nie ma "wrzenia", a co najwyżej "małe bąbelki", a z sobotniego kongresu partia wyjdzie wzmocniona.
Z udziału w kongresie Prawa i Sprawiedliwości zostali wykluczeni byli wiceprezesi partii - Ludwik Dorn, Kazimierz M. Ujazdowski i Paweł Zalewski. Dopuszczenia tych polityków do głosu na kongresie domagają się lokalni działacze m.in. z Dolnego i Górnego Śląska.
- 19 działaczy z Wrocławia chce dopuszczenia do głosu pana Ujazdowskiego, a w partii jest 1500 działaczy z całej Polski - komentował tę sprawę Kurski w TVN24, podkreślając, że to niewielki odsetek działaczy. - Są tacy, którzy chcieliby rozgrywać PiS z zewnątrz - dodał jednak Kurski, wymieniając przede wszystkim media. - Nie z nami te numery Bruner - dodał.
Podkreślił także, że miejscem do wewnątrzpartyjnej dyskusji jest komitet polityczny, a nie jakiekolwiek media. - Wielokrotnie uczestniczyłem w komitecie politycznym na zaproszenie Kaczyńskiego, na których dawał się wygadać, krytykować. Mało tego, często zgadzał się z większością i zmieniał wcześniejsze decyzje - opowiadał Jacek Kurski. - W PiS-ie naprawdę jest demokracja. Niedobrze, że koledzy się dali "wypuścić" i opublikowali swój list - dodał.
Chodzi o list byłych wiceprezesów do delegatów na sobotni kongres PiS, w którym apelują o wstrzymanie się od głosu w głosowaniu nad wotum zaufania dla prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. Przekonują także, że w PiS nikt nie może czuć się bezpieczny, oraz że w partii "powstaje strach".
Ale Kurski z tym zdaniem się nie zgodził i wyjaśnił, dlaczego jest członkiem PiS: - Ja jestem w tej partii dla Jarosława Kaczyńskiego, bo uważam, że jest to polityk, który nie powiedział ostatniego słowa i dlatego nie lubię jak się kwestionuje przywództwo Jarosława Kaczyńskiego - mówił Kurski. - Jeżeli się podważa przywództwo, to podważa się zwartość PiS - dodał.
Kurski od dłuższego czasu był nieobecny w mediach. - Tak było lepiej - wyjaśnił w "Magazynie 24 Godziny". Ostatnie jego publiczne wypowiedzi, to była powyborcza krytyka działań Adama Bielana i Michała Kamińskiego - autorów kampanii PiS. Teraz jednak nie chciał komentować spraw kampanii: - Mam dużą pokusę wypowiadać się na ten temat, ale nie robię tego, bo uważam, że takie sprawy należy załatwiać wewnątrz partii - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24