- Na pewno trzeba posprzątać, ale trzeba to robić umiejętnie - komentował w programie "Jeden na jeden" spór wokół Trybunału Konstytucyjnego Paweł Kukiz. Jak dodał, jest zwolennikiem opublikowania wyroku TK z 9 marca, ale pod warunkiem, że przedstawiciele klubów parlamentarnych zasiądą jednocześnie do rozmów na temat możliwości rozwiązania konfliktu.
W piątek po południu Komisja Wenecka przedstawiła opinię dotyczącą zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Zgodnie z konkluzją "osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce. W jednym z wniosków zauważono, że publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca to "warunek konieczny", by znaleźć wyjście z trwającego kryzysu.
Paweł Kukiz podkreślił w programie "Jeden na jeden", że jego klub już wcześniej apelował o podobne spotkanie. - Mówiłem, żebyśmy zrobili coś na zasadzie konklawe i nie wychodzili z sali, dopóki nie osiągniemy porozumienia - zaproponował.
W jego ocenie dwie strony sporu będą trwać na swoich stanowiskach, dopóki nie zostanie zmieniona konstytucja. - Jestem zwolennikiem opublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ale pod warunkiem, że będzie to w pakiecie ze spotkaniem, z tym konklawe - wyjaśnił.
"Grzebcie przy konstytucji"
Kukiz uznał, że diagnoza dotycząca sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego "jest właściwie tożsama" z wnioskami zawartymi w opinii Komisji Weneckiej. - Różni się w szczegółach, ale w rzeczach zasadniczych my już dwa miesiące temu mówiliśmy, że winę ponoszą zarówno jedna opcja, jak i druga; że jedna i druga strona złamały prawo - tłumaczył.
W jego opinii Komisja Wenecka zaleca Polsce zmianę konstytucji. - Jeżeli mówi o tym, że sędziów TK powinno wybierać kilka podmiotów, to wymaga zmiany konstytucji. O tym Kukiz'15 mówi od początku. Opozycja do tej pory komunikowała natomiast: nie można grzebać przy konstytucji. A Komisja Wenecka właśnie powiedziała: grzebcie przy konstytucji, doprowadźcie do porządku stan prawny - mówił.
Jak stwierdził, wielu parlamentarzystów PiS podpisało się pod projektem Kukiz'15 dotyczącym zmiany konstytucji w kwestiach związanych z TK, co oznacza otwarcie tych polityków na taką opcję.
"Nie mogę się dodzwonić do Schetyny"
Kukiz stwierdził, że chęć do dialogu dostrzega też wśród przedstawicieli PSL. Dodał, że toczy rozmowy z innymi ugrupowaniami. - Rozmawiałem przedwczoraj ze Sławomirem Neumannem (szef klubu PO), jutro ma podobno rozmawiać z Grzegorzem Schetyną. Ja się nie mogę dodzwonić, próbowałem - przyznał.
- Te rozmowy nie powinny być kuluarowe. Mówimy o Trybunale Konstytucyjnym, który powinien orzekać w imię szeroko pojętego interesu ogólnoobywatelskiego, a partie polityczne ten TK zawłaszczyły - ocenił. - Ta cała wojna to tak naprawdę wojna o możliwość interpretacji konstytucji - podkreślił.
Nie chciał natomiast zdradzić, czy spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - powiedział. - Wielokrotnie go widzę, siedzi naprzeciwko mnie w linii prostej - mówił tylko.
- Z całą pewnością pan prezes był przez całe lata demonizowany - ocenił.
Jego zdaniem, nie można powiedzieć, że Jarosław Kaczyński popełnił błąd. - Ja nie uważam, żeby to było w kategoriach pomyłek. Gdybym ja był na miejscu prezesa, powiedziałbym: zapędziłem się, ale pomyłki żadnej nie ma. Rozumiem intencje pana prezesa i konieczność gruntownej reformy ustrojowej państwa, ale idzie to chyba trochę za szybko. Na pewno trzeba posprzątać, ale trzeba to robić umiejętnie - powiedział.
Wyrok TK
9 marca Trybunał Konstytucyjny uznał, że kilkanaście przepisów nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS jest niezgodnych z konstytucją, a cała nowela - niezgodna z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji. Rząd nie zamierza publikować wyroku, bo uważa, że Trybunał nie działał zgodnie z ustawą, w sprawie której orzekał. Politycy związani z PiS wyrok TK nazywają "komunikatem", a posiedzenie TK - "spotkaniem sędziów.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24