"Trudno mówić o cenie czegoś, co jest niesprzedawalne". Kulisy zakupu kolekcji Czartoryskich

Książęcy gest (mat. "Czarno na białym" z dn. 12.01.br.)
Książęcy gest (mat. "Czarno na białym" z dn. 12.01.br.)
tvn24
Kulisy zawarcia umowytvn24

Pół miliarda złotych wydało Ministerstwo Kultury na kolekcję książąt Czartoryskich. Zdaniem rządu to udana transakcja i historyczna chwila. Eksperci pytają jednak: czy był sens i konieczność kupowania tego, co i tak było w Polsce? Kulisy zawarcia umowy, która do dziś nie została ujawniona, w materiale magazynu "Czarno na białym".

Pod koniec ubiegłego roku kolekcja Czartoryskich stała się własnością państwa. Pół miliarda złotych - za taką sumę kupiono ponad 300 tysięcy przedmiotów: rodzinne pamiątki polskich arystokratów, portrety, biżuterię, militaria czy fragmenty trumien królów Polski.

Minister kultury Piotr Gliński, podpisując umowę z księciem Adamem Karolem Czartoryskim i Fundacją Książąt Czartoryskich, mówił, że według szacunków pół miliarda złotych to niewielki ułamek wartości rynkowej kolekcji. Andrzej Starmach, polski marszand, historyk sztuki zauważa jednak, że trudno jest mówić o cenie czegoś, co w praktyce jest niesprzedawalne. - Czy był sens i konieczność kupowania tego, co i tak było w Polsce? - pyta. Arystokrata i kolekcjoner dzieł sztuki Jan Lubomirski-Lanckoroński, którego wuj, książę Adam Karol Czartoryski, zakładał w 1991 roku fundację potwierdza, że ani Czartoryski, ani jego przyszli spadkobiercy nigdy nie planowali sprzedawać kolekcji, a nawet pojedynczych dzieł, jakiemukolwiek prywatnemu kolekcjonerowi. - Tak naprawdę jedynym beneficjentem tego miał być naród Polski i takie było założenie wuja też - zapewnia.

Pojawia się zatem pytanie, czy zakup był konieczny. - Pewnie, że nie było konieczne. Mogło pozostać tak, jak było - mówi wiceminister kultury Jarosław Sellin. Potwierdza, że możliwość komercyjnej sprzedaży dzieł z kolekcji jest czysto hipotetyczna.

- Zawsze można sobie wyobrazić sytuację hipotetyczną, że właściciel prywatny znajduje furtkę do rozdysponowania tą kolekcją tak jak chce - dodaje jednak.

"Kolekcja nie mogła być sprzedana nawet na wolnym rynku w Polsce"

Eksperci nie mają wątpliwości. Żeby to zrobić, Fundacja lub książę musieliby złamać polskie prawo. Na przykład ustawę, która pozwala ministrowi kultury zablokować wyjazd każdego dzieła sztuki, nawet w ramach wypożyczenia do zagranicznego muzeum. - W związku z tym nigdy nie mogły (dzieła kolekcji Czartoryskich - red.) trafić na wolny rynek sztuki - zauważa Andrzej Starmach. Dodaje, że "mity o książętach katarskich, którzy chcieli dawać za kolekcję miliard, dwa, pięć czy dziesięć są kompletną bzdurą". - Ta kolekcja nie mogła być sprzedana nawet na wolnym rynku w Polsce - stwierdza.

Pisarz Jacek Dehnel zaznacza, że "nikt nie ma takich pieniędzy, a nikt nie będzie sobie kupował 'Damy z łasiczką' tutaj na miejscu i trzymał jej później w sejfie na terenie Polski, bo nie może tego wywieźć". - Proszę sobie wyobrazić, że książę nagle organizuje aukcje w Polsce - mówię abstrakcyjnie - aby polscy kolekcjonerzy kupili te dzieła sztuki. Przy tym, co by się działo, nawet gdyby on miał do tego prawo, to nie wyobrażam sobie, żeby znalazł się jakikolwiek kupiec - uważa Starmach.

Także była minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska twierdzi, że książę Czartoryski mógł sprzedać kolekcję tylko skarbowi państwa, nikomu innemu.

Po nocach pracowało 10 prawników

Właśnie ze strony skarbu państwa, czyli w tej sytuacji Ministerstwa Kultury, popłynęły pierwsze sygnały, że rząd chce kupić kolekcję.

W maju ubiegłego roku podczas tzw. audytu rządów PO-PSL minister Gliński sugerował w Sejmie, że "jest zagrożenie utracenia 'Damy z łasiczką'". - My w tej chwili prowadzimy rozmowy i będziemy podejmowali decyzje - mówił.

Prawdopodobnie już wtedy toczyły się negocjacje miedzy rządem a ks. Adamem Czartoryskim. O kupno kolekcji jako pierwszy wystąpił polski rzad, ale Adama Czartoryskiego od razu zainteresowała oferta. Jak relacjonuje wiceminister kultury Jarosław Sellin, najpierw zasygnalizował, że jest zainteresowany rozmową na ten temat, potem była propozycja listowna, następnie reakcja na tę propozycję, wymiana korespondencji - może kilkukrotna - i bezpośrednie spotkania w Warszawie w czasie pobytów księcia Adama Karola Czartoryskiego. Dodaje, że "ostatecznie była zgoda na zawarcie umowy na kwotę, którą zaproponowaliśmy".

Zdaniem Jana Lubomirskiego- Lanckorońskiego największym wyzwaniem nie była cena, ale umowa nad którą - po nocach - pracowało 10 prawników. Prace odbywały się w wielkim pośpiechu. Ministerstwo miało zarezerwowane pieniądze w rezerwie budżetowej na 2016 rok.

- Dlatego tak intensywnie negocjowaliśmy i dlatego podpisywaliśmy umowę 28 grudnia, żeby te pieniądze mogły być wydane w 2016 roku - przyznaje Sellin. Jednym z powodów sprzedaży kolekcji mogły być problemy finansowe fundacji, co wprost przyznał Adam Karol Czartoryski. - Nie mieliśmy wystarczających środków, żeby wyremontować Pałac Czartoryskich. Więc myślę, że to najlepsze rozwiązanie dla Polski, Polaków i zagranicznych turystów - mówił. Według planu to właśnie tu miały być pokazywane, rozsiane dziś po całej Polsce, zbiory książąt Czartoryskich. Po zakończeniu remontu pałacu, który też należy już do państwa za dwa lata cała kolekcja ma być pokazywana w jednym miejscu. I to zdaniem rozmówców "Czarno na białym" jedyne pozytywy zakupu kolekcji Czartoryskich. - Nareszcie jest realna szansa na dokończenie remontu Pałacu Czartoryskich, jest realna szansa, że cala kolekcja wróci do tego budynku i będzie wspólnie pokazywana. Wreszcie jest realna szansa na sensowne badania naukowe i konserwatorskie tych zbiorów - mówi Omilanowska.

Bezcenna kolekcja

Sama kolekcja rzeczywiście jest imponująca. To nie tylko słynna "Dama z gronostajem" Leonarda da Vinci, ale także obraz Rembrandta, akt hołdu pruskiego z XVI wieku i wiele innych bezcennych dla Polski przedmiotów. W sumie jest ich ponad 300 tysięcy.

Państwo nabyło także roszczenia do około ośmiuset zaginionych w czasie II wojny światowej dzieł. Dla wiceministra Sellina to jedno z największych wydarzeń w historii polskiego muzealnictwa.

- Wszystko poszło na konto fundacji książąt Czartoryskich, a jak te pieniądze będą rozdysponowane dalej to już jest decyzja Fundacji Książąt Czartoryskich, w tym głównego fundatora, jakim jest książę Adam Karol Czartoryski - mówi Sellin.

Jan Lubomirski pytany, czy choćby część środków trafi bezpośrednio do Adama Karola Czartoryskiego, mówi, że "nie ma takich planów ani - przynajmniej na dzień dzisiejszy - możliwości". Na razie pieniądze zostaną w fundacji. Nie wiadomo, co konkretnie znajduje się w owianej tajemnicą umowie i kiedy zostanie ujawniona. Nie podjęto także ostatecznej decyzji, na co fundacja, która sprzedała swój majątek, wyda blisko pół miliarda złotych.

Lubomirski-Lanckoroński mówi, że teraz dzięki tym środkom będzie można realizować cele ukierunkowane na działania związane ze stypendiami, czy badaniami na tema rodziny Czartoryskich.

20 mln za nieruchomość w Gołuchowie

Przy okazji prawie półmiliardowej transakcji państwo polskie podpisało z Adamem Karolem Czartoryskim także inną umowę.

- Przy okazji nabyliśmy tez Gołuchów. To jest zamek renesansowy, jak i pałac oraz bardzo poważna działka - 144 hektary wspaniałego parku i lasu - mówi Sellin. To tereny w okolicach Kalisza, które należały do rodzin Zamoyskich i właśnie Czartoryskich. W samym pałacu w Gołuchowie także znajdują się pamiątki.

- Kolekcja Działyńskich, tworzona w Gołuchowie, w dużej mierze była przemieszana - jeżeli chodzi o prawa - z kolekcją Czartoryskich, więc teraz będziemy mogli tę sprawę też uporządkować. Więc ten Gołuchów też jest teraz własnością państwa i jest oddziałem Muzeum Narodowego w Poznaniu. Tę sprawę też ostatecznie załatwiliśmy - tłumaczy Sellin.

Jak mówi, nieruchomość kosztowała państwo 20 mln zł. Pytany, czy część z tych pieniędzy poszła na prywatne konto księcia Czartoryskiego, odpowiada, że częściowo na jego konto, częściowo na konta kilku osób z rodziny Zamoyskich. - Książę chciał wydobyć jak najwięcej środków na swoje prywatne potrzeby. Natomiast państwo chciało po prostu uczynić te zbiory narodowymi, z związku z tym raczej bym mówiła o nacjonalizacji za odszkodowanie - mówi Omilanowska.

Autor: js//rzw / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Rosjanie stracili prawie pół miliona żołnierzy na froncie w Ukrainie - szacuje brytyjskie ministerstwo obrony. Zdaniem Londynu, tylu agresorów zginęło lub zostało rannych. Dodatkowo, dziesiątki tysięcy zdezerterowały. Rosjanie stracili też tysiące czołgów.

Ogromna liczba zabitych i rannych Rosjan

Ogromna liczba zabitych i rannych Rosjan

Źródło:
PAP

Albo zwycięska Rosja stanie na granicy z Polską, albo pokonana - opuści Ukrainę. Taki mamy wybór - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag".

Jaki los czeka Rosjan? Radosław Sikorski uważa, że mamy wybór

Jaki los czeka Rosjan? Radosław Sikorski uważa, że mamy wybór

Źródło:
PAP

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt". Jak dodaje, "BiH jest najbardziej niestabilnym i narażonym krajem w regionie", a obecna sytuacja jest "najpoważniejsza od rozpadu Jugosławii".

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Źródło:
PAP

Niemieckie służby oraz wolontariusze szukają sześcioletniego autystycznego chłopca o imieniu Arian, który zaginął 22 kwietnia w Dolnej Saksonii. Chłopiec pod nieuwagę rodziców opuścił ogród. Kamery pobliskiego monitoringu zarejestrowały jak sześciolatek ucieka do lasu - piszą media.

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Źródło:
"Die Welt", "Bild"

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pochwalił się narodzinami syna w mediach społecznościowych. "Witaj na świecie, synu. Mama i nasz maluch bardzo dzielni" - napisał polityk.

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Źródło:
tvn24.pl

Aplikacja TikTok domaga się szerokich uprawnień dostępowych podobnie jak inne platformy społecznościowe, takie jak Facebook czy Instagram. Jednak używanie TikToka budzi większe emocje ze względu na powiązania z Chinami - uważa Szymon Palczewski z portalu CyberDefence24. Wtóruje mu Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa serwisu Niebezpiecznik, który zauważa, że ostatecznie to użytkownik kontroluje, jakie informacje komu udostępnia.

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

Źródło:
PAP

Zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie 24-latek. W piątek do miejscowego szpitala trafiła trzyletnia dziewczynka. Jej obrażenia wzbudziły podejrzenia lekarzy, że może być ofiarą przemocy. Policja zatrzymała do sprawy matkę oraz jej partnera.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekshumowali w Wylinach-Rusi (woj. podlaskie) szczątki polskiego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej. Relacja o tych wydarzeniach przetrwała w pamięci rodziny tutejszego gajowego, który w 1939 roku zauważył ciało na polu i pochował je w pobliskim lesie.

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Źródło:
tvn24.pl

Luka VAT w zeszłym roku wzrosła do dwucyfrowego poziomu, a budżet państwa traci na tym ponad 40 miliardów złotych - poinformowało Ministerstwo Finansów. Mateusz Morawiecki jako premier przez lata chwalił się sukcesami w walce z mafiami VAT-owskimi. - To był wyłącznie PR. On po prostu podpinał się pod pewne zjawiska rynkowe - tłumaczy Kazimierz Krupa, publicysta ekonomiczny w Kancelarii Drawbridge.

Luka VAT przekroczyła 40 miliardów. Ekonomiści tłumaczą, że to żółtka karta dla poprzedniego rządu

Luka VAT przekroczyła 40 miliardów. Ekonomiści tłumaczą, że to żółtka karta dla poprzedniego rządu

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Hałas uliczny wpływa na rozwój ptaków, nawet jeśli znajdują się one w jajach - dowiódł zespół naukowców. Badacze wystawiali nienarodzone pisklęta zeberek australijskich na odgłosy ruchu miejskiego. Okazało się, że miało to długofalowy wpływ na ich zdrowie, wzrost, a nawet zdolność rozmnażania.

Wystawiali jaja ptaków na hałas uliczny. To, co ustalili, "było naprawdę uderzające"

Wystawiali jaja ptaków na hałas uliczny. To, co ustalili, "było naprawdę uderzające"

Źródło:
The Guardian, sciencenews.org, tvnmeteo.pl

Mieszkańcy Indii zmagają się z upałami. Są miejsca z temperaturą sięgającą 45 stopni. Władze ostrzegają przed wychodzeniem na zewnątrz wtedy, kiedy jest najgoręcej, i otwierają specjalne centra, w których można się schronić przed spiekotą.

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy  swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Źródło:
Reuters, NDTV, The New Indian Express

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji na temat strategicznych pozwów wniesionych przez wielkie korporacje czy polityków przeciwko partycypacji publicznej, zapowiedział zmiany w Kodeksie karnym. Jego resort ma zacząć pracę nad zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego o zniesławieniu.

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Źródło:
oko.press

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS. I oni sami mówili, że uważają, że są podsłuchiwani, bo dyscyplina i utrzymanie klubu jest priorytetem - mówił w "Kawie na ławę" Przemysław Wipler z Konfederacji. - Podgryzacie sobie aorty, kopiecie się po kostkach, nie wierzycie sobie, zaglądacie sobie za firanki, podsłuchujecie siebie nawzajem, inwigilujecie. To jest obraz partii upadłej - powiedział o PiS wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Źródło:
TVN24
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24