Paweł Kukiz zapewnił, że po wejściu do parlamentu przedstawiciele jego Ruchu nie wejdą w stałą koalicją z żadną z partii. - Naszym głównym celem jest doprowadzenie do tego, by nowy Sejm stworzył nową konstytucję i uporządkował prawo – zadeklarował.
- Naszym celem nie jest władza dla władzy. Mało tego. My na pewno nie wejdziemy w stałą koalicję z żadnym z ugrupowań politycznych. W najbliższym czasie absolutnie nie wchodzi to w rachubę. Chcemy być tzw. języczkiem u wagi, który będzie powodował, że reformy proobywatelskie, propolskie będą głosowane w Sejmie - powiedział Kukiz podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach. Oświadczył, że chce, by przedstawiciele jego ugrupowania dbali w Sejmie o zmiany w prawie – takie, które będą służyły obywatelom, a nie sitwom. - Jesteśmy ludźmi o bardzo różnych poglądach, ale mamy jeden wspólny cel – Polskę. To jest nasza koalicja - podkreślił. Przypomniał, że jego ugrupowanie pojawiło się przy okazji wyborów prezydenckich i miało zaledwie kilka miesięcy na stworzenie struktur, dodatkowo nie pobiera on żadnych dotacji. - Każda z dużych partii politycznych przeznacza po 30 mln zł na kampanię, my mamy jeden milion, nie wydobyty komuś z kieszeni, tylko ze składek - mówił.
Walka Dawida z Goliatem
- Nie ma mowy o żadnej trwałej koalicji na dzień dzisiejszy. My mamy tam wejść po to, żeby patrzeć im na ręce i żeby pilnować zmiany prawa. To jest walka Dawida z Goliatem, ale pamiętajcie, że Dawid zwyciężył - podsumował Kukiz.
Trzema filarami strategii Ruchu Kukiz' 15 są: demokracja, bogactwo oraz bezpieczeństwo. Przedstawiciele ruchu Kukiza opracowali projekt ustawy o deregulacji systemowej, który chcieliby przedstawić jako pierwszy w nowym Sejmie. Kukiz zapowiedział w czwartek, że jeszcze przed wyborami zostanie zaprezentowana strategia "antysitwowa". Wyraził przekonanie, że dziś w Polsce władzę sprawują „grupy, które po '89 roku uwłaszczyły się na państwie i obywatelach, rozdzielają pomiędzy siebie stanowiska, pieniądze i wszelkie profity z naszej ciężkiej pracy”.
Autor: PM / Źródło: PAP