Secesjoniści z PiS chcą wkrótce utworzyć własny klub poselski. Mają do niego dołączyć inni posłowie PiS: obecni i ci, którzy po wyborach lokalnych prawdopodobnie zastąpią w Sejmie posłów przechodzących do samorządów - wynika z informacji Polskiej Agencji Prasowej uzyskanych w stowarzyszeniu "Polska jest najważniejsza".
Do powstania nowego klubu poselskiego potrzeba 15 posłów. Według informacji PAP, 14 obecnych parlamentarzystów deklaruje, mniej lub bardziej oficjalnie, zainteresowanie przystąpieniem do nowego klubu parlamentarnego. Do jego utworzenia przekonywali posłów PiS twórcy stowarzyszenia.
Kierownictwo chce zatrzymać odpływ
Jak wynika z kolei z informacji PAP uzyskanych ze źródeł zbliżonych do władz PiS, w ostatnich dniach przedstawiciele kierownictwa partii kontaktowali się z posłami, którzy mogą poprzeć nową inicjatywę, nakłaniając ich do pozostania w klubie PiS.
Do grupy obecnych zwolenników Kluzik-Rostkowskiej mogliby dołączyć także niektórzy przyszli posłowie PiS - ci, którzy mają szansę zastąpić obecnych posłów kandydujących do samorządów, jeśli ci zdobędą funkcje w samorządach.
Kto ma szanse?
Z przedwyborczych szacunków wynika, że realne szanse na zwycięstwo w wyborach samorządowych ma kilku obecnych posłów PiS, a zarazem kandydatów tej partii na prezydentów i burmistrzów, m.in. Białej Podlaskiej - Adam Abramowicz, Radzynia Podlaskiego - Jerzy Rębek, Ryk - Jarosław Żaczek, Ełku - Wojciech Kossakowski i Łomży - Lech Kołakowski.
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w okresie wykonywania mandatu parlamentarzyści nie mogą pracować m.in. w administracji rządowej i samorządzie terytorialnym. Takie osoby będą więc musiały odejść z parlamentu, a na ich miejsce wejdą do Sejmu osoby z kolejnym najlepszym wynikiem na liście z wyborów parlamentarnych.
Rozmowy trwają
Jak twierdzą informatorzy PAP, wśród ewentualnych kandydatów na nowych posłów PiS jest kilku zdeklarowanych zwolenników grupy Kluzik-Rostkowskiej. Jeden z założycieli stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" potwierdził w rozmowie z PAP, że są z nimi prowadzone rozmowy na temat przystąpienia do nowego klubu.
Po wyborach samorządowych nowy klub mogliby więc współtworzyć obecni członkowie stowarzyszenia: Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak, Paweł Poncyljusz, Tomasz Dudziński, Jacek Pilch, Jan Ołdakowski, Lena Dąbkowska-Chocka. Oraz ewentualnie nakłaniani do współpracy posłowie PiS: Tomasz Górski, Andrzej Walkowiak, Adam Gawęda, Zbysław Owczarski.
Gotowość do tworzenia klubu w Sejmie z tym środowiskiem wyrażają także posłowie niezrzeszeni, tworzący wcześniej Polskę Plus: Jan Filip Libicki i Jacek Tomczak.
Program? W najbliższym czasie
Członkowie stowarzyszenia "Polska jest najważniejsza" zapowiadają także, że "w najbliższym czasie" zaprezentowany zostanie jego program. Nie podają jednak konkretnej daty.
Według informatorów PAP, centralną część programu mają zająć sprawy gospodarcze i finansowe. Ma to być recenzja działań rządu Donalda Tuska, zwłaszcza w sferze gospodarczej. - Zwrócimy uwagę na konieczność ograniczenia zadłużenia sektora publicznego, likwidacji nadmiernej biurokracji - twierdzi jeden z nich.
- Program będzie eksponował na pewno trzy elementy: wsparcie państwa dla rodzin, skuteczną dbałość o modernizację kraju, usytuowanie Polski jako silnego i wiarygodnego partnera w Europie i na świecie - powiedział w czwartek jeden z twórców stowarzyszenia, europoseł Marek Migalski.
Dodał, że program będzie miał wymiar społeczny, ekonomiczny i będzie omawiał politykę zagraniczną Polski. Podkreślił, że głos decydujący, jeżeli chodzi o kształt programu mają Kluzik-Rostkowska, Paweł Poncyliusz i Paweł Kowal.
Widoczna "nerwowość"
Członkowie kierownictwa PiS w czwartek zarzucali stowarzyszeniu m.in. brak konkretnych propozycji. W ocenie szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, w stowarzyszeniu widoczna jest "nerwowość". - To świadczy, że ta inicjatywa polityczna, jak wszystko na to wskazuje zaplanowana dużo wcześniej, była pomysłem nieudanym - ocenił.
- Jeżeli spojrzymy na to, co to stowarzyszenie proponuje, to widać, że oprócz propagandy nie ma w tym żadnego pomysłu politycznego. W związku z tym nie stwarza ten ruch żadnego zagrożenia dla nas - stwierdził Błaszczak.
Źródło: PAP, tvn24.pl