Potrzebne jest bardzo głębokie oczyszczenie. Może nam pomóc tylko papież Franciszek, który przyjąłby dymisje biskupów. Byłoby czymś głęboko oczekiwanym, gdyby takie dymisje nastąpiły - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 ks. prof. Alfred Wierzbicki. - To nie jest jakaś zemsta, to sytuacja, w której młodzież w Polsce i tak odchodzi z Kościoła. Ryzykujemy utratę całego pokolenia, to cena, którą możemy zapłacić - dodał. Zgodził się z tym o. Jacek Siepsiak. - Ale jeżeli Kościół pokaże, że potrafi się na tyle zreformować, by te wszystkie struktury były przejrzyste, by ten problem został poddany poważnej kontroli, to wtedy może odzyskać autorytet, może nawet go powiększyć - ocenił.
11 maja w internecie został opublikowany film dokumentalny Tomasza Sekielskiego i jego brata Marka "Tylko nie mów nikomu" przedstawiający przypadki pedofili w polskim Kościele. Od tamtej pory jest szeroko komentowany wśród duchownych i polityków.
Zobacz raport: Pedofilia w polskim Kościele
"Wszyscy jesteśmy na tym samym wózku, wszyscy jesteśmy podejrzani"
Goście "Faktów po Faktach" w TVN24 ks. prof. Alfred Wierzbicki (etyk, teolog, kierownik Katedry Etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II ) i ojciec Jacek Siepsiak (jezuita, portal deon.pl) rozmawiali m.in. o zaufaniu do Kościoła. Ks. Wierzbicki przyznał, że teraz wszyscy księża są "podejrzani". - Wszyscy jesteśmy na tym samym wózku, wielką odpowiedzialność ponoszą także biskupi, którzy w wielu przypadkach po prostu rozsiewali tę zarazę - ocenił.
- Jeśli są informacje o księdzu z jednej diecezji dotyczące posiadania pornografii dziecięcej, a także tych niechlubnych czynów, to jak można go posyłać do innej diecezji? - pytał.
- Trzeba wiedzieć, czym jest pedofilia. Ona nawet nie jest zboczeniem, jest schorzeniem, w większości przypadków jest nieuleczalna. Teraz ten kryzys zaufania jest bardzo głęboki - mówił ks. prof. Wierzbicki.
Dodał jednak, że "nie wszyscy księża, nie wszyscy biskupi są w to uwikłani".
"Myślę, że byłoby czymś głęboko oczekiwanym, gdyby takie dymisje nastąpiły"
- Potrzebne jest jednak bardzo głębokie oczyszczenie, może nam pomóc tylko Ojciec Święty, tylko papież Franciszek, który przyjąłby dymisję biskupów - powiedział. - Myślę, że byłoby czymś głęboko oczekiwanym, gdyby takie dymisje nastąpiły - podkreślił.
- To nie jest jakaś zemsta, to jest sytuacja, w której i tak młodzież w Polsce odchodzi z Kościoła. To potwierdzają badania socjologiczne, niektóre mówią, że nawet 80 procent młodzieży nie chce mieć żadnego związku z Kościołem jeszcze sprzed filmu i sprzed tej fali, która teraz przechodzi - powiedział ksiądz. - Ryzykujemy utratę całego pokolenia. To jest właśnie ta cena, którą możemy zapłacić - dodał.
"Wszystko zależy od tego, co teraz zrobimy"
Zgodził się z tym o. Jacek Siepsiak. - To zaufanie jest w kryzysie niewątpliwie. Wszystko zależy od tego, co teraz zrobimy - przyznał. - Jeżeli Kościół pokaże, że potrafi nawet nie tyle się oczyścić, co na tyle zreformować, by te wszystkie struktury były przejrzyste, by to wszystko działało, by ten problem został poddany poważnej kontroli, poważnej superwizji, to wtedy może odzyskać autorytet, może nawet go powiększyć - ocenił.
Na uwagę, że w Watykanie wiele się mówi o klerykalizmie, że tu tkwi część problemu, wyjaśnił, że "klerykalizm oznacza, że ktoś ma szczególną pozycję, szczególne przywileje, oznacza przede wszystkim to, że jest mniej kontrolowany, może działać w sposób nieprzejrzysty, nie jest równy wobec prawa, wobec pewnych reguł, tego, co powinniśmy stosować wobec zjawiska pedofilii".
- Dlatego klerykalizm jest taki groźny, stawia nas w uprzywilejowanej sytuacji i przez to tracimy zaufanie ludzi, którzy nie mogą kontrolować tego, co robimy - dodał.
"Trzeba się zastanowić nad sensem celibatu"
Ks. prof. Alfred Wierzbicki powiedział również, że "trzeba się zastanowić nad sensem celibatu, który powinien pozostać jako dar dla Kościoła". Jego zdaniem, nie powinien być obowiązkowy.
- Zwłaszcza, że widzimy, jak wielu ludzi jest niedojrzałych, a może gdyby nie było celibatu, byliby lepsi księża? - zastanawiał się.
O. Siepsiak powiedział, że widzi to bardzo podobnie. Jednak jak wyjaśnił, "jest wiele środowisk, w których celibat nie jest obowiązkowy, a jest tam pedofila". - I to jest argument w jedną stronę. Z drugiej strony celibat obowiązkowy wytwarza środowisko, do którego chętnie przychodzą ludzie, którzy mają problem z zakładaniem rodziny, też problemy emocjonalne. To jest środowisko pewnego podwyższonego ryzyka, jeżeli chodzi o pedofilię, stąd wymaga większej uwagi, większego czuwania - mówił.
- W Kościele rzymskokatolickim, jeżeli chodzi o kapłaństwo, mamy obowiązek, który tworzy specyficzne środowisko - dodał.
"Kościół musi nauczyć się podziału władz"
Pytany, jak z tego kryzysu Kościół może wyjść, odpowiedział: - Przede wszystkim nie możemy zaufać tylko hierarchii. To musi być zmiana mentalności całego Kościoła. Musimy mieć ograniczone zaufanie, trzeba zmienić tę mentalność nazywaną klerykalną.
- Kiedyś obcinano złodziejom rękę i co z tego? Dalej mamy złodziejstwo. Musimy czuwać wszyscy - podkreślił.
- Kościół musi się nauczyć od współczesnej demokracji liberalnej podziału władz, bo w Kościele tak nie jest. Władza wykonawcza często jest jednocześnie władzą sądowniczą, biskup ma tę władzę w swoim ręku. Rozdzielenie władz i ich wzajemna kontrola jest bardzo potrzebna, też w Kościele. Potrzeba głębokich strukturalnych reform też jeżeli chodzi o zarządzanie Kościołem - powiedział o. Siepsiak.
Jego zdaniem, "niezależna komisja byłaby jakimś małym zwiastunem tego podziału".
"Niezależna komisja jest potrzebna, ale ekspercka, nie polityczna"
Ks. prof. Wierzbicki przyznał, że "niezależna komisja jest jak najbardziej potrzebna, ale ekspercka, nie polityczna". - Obawiam się, że tak ważna sprawa społecznie stałaby się przedmiotem politycznej rywalizacji. Mamy jakąś próbkę tego aktualnie - ocenił.
Pytany, kto miałby powołać jej skład, odparł: - Najlepiej, gdyby to była mieszana komisja, czyli powołuje Kościół i udostępnia archiwalne materiały, stoi za tym także autorytet państwa, ale tego nie robią ani księża, ani biskupi, ani politycy, tylko eksperci i to z różnych dziedzin.
Autor: kb//tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24