- Nie pojmuję tego, nie zgadzam się z tym - powiedział w TVN24 dominikanin o. Paweł Gużyński w rekacji na słowa duchownego, że są przypadki dzieci, które "wchodziły" do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. - To nie jest stanowisko Kościoła - zaznaczył o. Gużyński.
- Tak to wygląda, że w pojedynczych przypadkach niektórzy się potykają i robią rzeczy bardzo nierozsądne. (...) Tego nie można przypisać Kościołowi, że to jest oficjalne stanowisko. To odosobnione, marginalne stanowisko jednego księdza, który zaryzykował powiedzenie czegoś takiego i będzie musiał ponieść pełne konsekwencje swojej nieroztropności - powiedział o. Gużyński.
"Nie pojmuję tego"
W jego opinii, język, którym posłużył się ks. Bochyński, aby opisać problem pedofilii, to język pedofila. - Nie pojmuję tego, nie zgadzam się z tym, mówię: pohamujmy tego typu zapędy. I chciałbym wiedzieć, dlaczego używa takiego języka - powiedział dominikanin.
I dodał: - To jest problem, nie wiem, w jaki sposób wdrukował się w taki język i dlaczego takiego języka używa. Pytanie, czy Kuria powinna zrobić coś więcej? Dała nam sygnał, że jest to samowolka (wywiad ks. Bochyńskiego - red.).
Zdaniem o. Gużyńskiego Kuria nie chce podgrzewać tematu, jest też powściągliwa w kontaktach z mediami, więc ograniczyła się do krótkiego komunikatu.
Kontrowersyjny wywiad
Ks. Bochyński, w rozmowie z dziennikarką portalu epiotrkow.pl, komentując ostatnie doniesienie o pedofilii w Kościele, stwierdził, że są przypadki dzieci, które "wchodziły" do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka.
Zaznaczył, że "postawienie tezy, iż czasami dzieci prowokują do czegoś, nie jest tak do końca bezpodstawne."
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24