"Krzykiem i hałasem" zakłócili imprezę z udziałem Anders. Sprawa w sądzie

Incydent miał miejsce 4 marca
Incydent miał miejsce 4 marca
Źródło: tvn24

Zakłócenie okrzykami i doprowadzenie do przerwania otwarcia wystawy poświęconej generałowi Władysławowi Andersowi w Archiwum Państwowym Suwałkach (Podlaskie) - takie zarzuty z kodeksu wykroczeń postawiła trzem osobom policja. Sprawa trafiła do sądu.

Chodzi o incydent z 4 marca, który był ostatnim dniem kampanii wyborczej w wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu obejmującym część województwa podlaskiego.Kandydatka PiS Anna Maria Anders, która ostatecznie mandat zdobyła, uczestniczyła wtedy w Suwałkach w otwarciu wystawy "Armia Skazańców" poświęconej jej ojcu - generałowi Andersowi. Wraz z nią obecni byli m.in. szefowie MSWiA - minister Mariusz Błaszczak i wiceminister Jarosław Zieliński.

Awanturnikom grozi kara aresztu

Otwarcie ekspozycji zostało zakłócone przez grupę osób, które protestowały przeciw prowadzeniu kampanii wyborczej w takim miejscu. Były to osoby starsze, część z nich miała znaczki Komitetu Obrony Demokracji (KOD).Jak poinformował w środę rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski, badająca sprawę suwalska policja uznała, że trzy osoby swoim zachowaniem w tamtejszym Archiwum Państwowym naruszyły przepisy kodeksu wykroczeń, mówiące o naruszeniu porządku w miejscu publicznym "krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem". Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.

"Akcja była zorganizowana"

Wnioski o ukaranie trójki obwinionych trafiły do Sądu Rejonowego w Suwałkach, termin ich rozpoznania nie został jeszcze wyznaczony.Kilka dni po incydencie wiceminister Zieliński, oceniając wydarzenia z otwarcia wystawy w Suwałkach, mówił w Sejmie dziennikarzom, że w jego ocenie doszło tam do naruszenia prawa, a akcja była zorganizowana.Już w dniu incydentu w oświadczeniu zarząd KOD zaprotestował "przeciwko przypisywaniu ruchowi niezamierzonych intencji". Zapewnił, że KOD "ma ogromny szacunek dla pamięci o Generale Władysławie" a protest dotyczył sprzeciwu wobec "wykorzystywania państwowych środków w kampanii wyborczej kandydatki PiS w wyborach uzupełniających do Senatu".

Decyzja sądu w ciągu 14 dni

Rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach Marcin Walczuk potwierdził w rozmowie z TVN24, że w tej sprawie wpłynęły trzy wnioski zawierające nagrania z monitoringu i zeznania 9 świadków. Dotyczą one Rafała L., Marcina S. i Stefanii R. Decyzja o przydzieleniu sędziego do sprawy ma zapaść w ciągu 14 dni.

Autor: jaz//rzw / Źródło: PAP,TVN24

Czytaj także: