Białoruska lekkoatletka Kryscina Cimanouska po przylocie do Polski opowiedziała o tym, co spotkało ją podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Do rodaków zwróciła się z przekazem, aby nie poddawali się naciskom, a do świata, że "chce po prostu biec". Takie hasło pokazała na koniec konferencji w Warszawie.
Kryscina Cimanouska będzie gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24 o godzinie 19.25
W niedzielę białoruska sprinterka Kryscina Cimanouska poinformowała, że w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju została odsunięta od udziału w igrzyskach i próbowano ją zmusić do wylotu na Białoruś.
Ostatecznie sportsmence udało się oswobodzić i przyjęła ofertę polskiej pomocy. Cimanouska otrzymała w ambasadzie RP w Tokio polską wizę humanitarną, taką samą pomoc otrzymał także jej mąż. W środę Białorusinka wylądowała w Polsce. Z Tokio leciała do Wiednia, potem kolejnym rejsem - do Warszawy.
W czwartek odbyła się konferencja, na której Cimanouska potwierdziła, że w Polsce czuje się bezpiecznie. - Kiedy byłam na terenie wioski olimpijskiej, ludzie z naszego zespołu przyszli do mnie i kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana i chcę wrócić do domu, a w razie odmowy mogę mieć problemy na Białorusi - relacjonowała. Apelowała do rodaków, aby nie przemilczali problemów i opierali się wywieranej na nich presji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Cimanouska: przyszli do mnie i kazali powiedzieć, że jestem kontuzjowana i chcę wrócić do domu
- Jestem trochę zdziwiona, że cała ta sytuacja została aż tak bardzo upolityczniona. To była tylko i wyłącznie sytuacja, która dotyczyła sportu - przyznała. Dodała, że zależy jej na kontynuowaniu kariery sportowej i temu - na zakończenie spotkania z dziennikarzami - dała wyraz. Cimanouska zaprezentowała białą koszulkę z napisem po angielsku "I just want to run", czyli "Chcę po prostu biec".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24