Działanie KRRiT w sprawie koncesji dla TVN24 jest symboliczne i przejdzie pewnie do annałów pokazywania, w jaki sposób można być państwem niepraworządnym - ocenił doktor Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jego zdaniem sygnały płynące z Rady pozwalają twierdzić, że działa ona "tylko na zamówienie polityczne".
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca późnym wieczorem do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - napisano w uzasadnieniu. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN.
TVN24 wciąż czeka na przedłużenie koncesji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Koncesja wygasa 26 września, czyli za 65 dni. Wniosek o jej przedłużenie został złożony w lutym 2020 roku. KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN. Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN. W sprawie koncesji dla TVN24 odbyły się w czwartek dwa głosowania w KRRiT. Nie doszło jednak do żadnych rozstrzygnięć.
Kładoczny: być może to ciało działa na zamówienie polityczne
O głosowaniach w KRRiT mówił w piątek w TVN24 doktor Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - To jest symboliczne, przejdzie pewnie do annałów pokazywania, w jaki sposób można być państwem niepraworządnym, gdzie nie decyduje prawo, przepisy - ocenił.
Przypominał, że "przez kilka lat nie było problemów z ustaleniem, czy koncesja może być wydana temu samemu nadawcy". - Nagle się okazuje, że ze względu - jak przypuszczam - braku decyzji politycznej, którą KRRiT nie powinna się kierować, nie można podjąć decyzji - powiedział Kładoczny.
- Przepisy idą na bok, czekamy, jaka będzie wola partii rządzącej, kogoś, kto naprawdę o tym decyduje. Cały urok konstytucyjnego urzędu niestety przestaje działać. Ale żeby nie było tak, że nie decyduje w ogóle, to przeprowadza różnego rodzaju głosowania, które nie dają żadnego efektu - zaznaczył.
Taka sytuacja - jego zdaniem - "pozwala nam stwierdzać, że być może to ciało nie działa zgodnie z przepisami prawa, tak jak powinno, tylko na zamówienie polityczne". - Co kieruje decydentami, bo przecież nie KRRiT, że taki front otwierają walki z USA, tego naprawdę nie wiem. I nie wiem, czy ktokolwiek to w tej chwili wie - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN/Krzysztof Dubiel