Poszukiwany przez polskie organa ścigania szef Prokomu Ryszard Krauze przebywa w Szwajcarii. Dziennikarka "Rzeczpospolitej" odnalazła go w tamtejszym, luksusowym Hotelu Hyatt Park Zürich.
– Nie mam obowiązku z panią rozmawiać – powiedział "Rz" wyraźnie zdenerwowany Ryszard Krauze. Jaki pisze gazeta, szef Prokomu wynajmuje apartament numer 430. W miniony weekend przebywał jednak poza hotelem. Dopiero około godz. 23 w niedzielę pod hotel podjechały trzy luksusowe mercedesy. Wyraźnie rozbawiony biznesmen udał się do swego apartamentu. Towarzyszące mu osoby szybko opuściły hotel. Krazue poproszony o wywiad kategorycznie odmówił rozmowy. – Ja się z panią nie umawiałem – powiedział wyraźnie zdenerwowany. – Z panem nie można się umówić w żaden sposób. Dlaczego się pan ukrywa? – zapytała dziennikarka.
Po tej wymianie zdań biznesmen zatrzasnął drzwi i wezwał ochronę hotelową. Na niczym spełzły też próby telefonicznego skontaktowania się z nim za pośrednictwem recepcji. Choć wcześniej recepcja przyznała, że Krauze mieszka w hotelu, po spotkaniu z nim poinformowano, że nikt taki w hotelu nie jest zameldowany.
Kwatera główna Krauze Jak pisze gazeta, w Zurichu Krauze urządził sobie kwaterę główną. Tu, jeszcze przed zatrzymaniem Janusza Kaczmarka, rozmawiał z posłem Samoobrony Lechem Woszczerowiczem. Stąd, już po wybuchu afery, biznesmen miał podróżować do Kazachstanu i Stambułu. Właśnie w Turcji w ubiegłym tygodniu miał spotkać się z Wiesławem Walendziakiem, byłym posłem, którego zatrudnił w Prokomie gdy ten zrezygnował z kariery politycznej.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24