Wsiedli do radiowozu i już mieli odjeżdżać, ale wtedy naprzeciw im wybiegli rodzice z trzyletnim dzieckiem na rękach. Stan dziewczynki był poważny, traciła oddech. Policjanci z Kożuchowa (woj. lubuskie) bez wahania rzucili się na pomoc dziecku. Dramatyczną walkę o życie dziewczynki nagrała kamera monitoringu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (24 października) przed komisariatem policji w Kożuchowie. Dwóch policjantów wsiadło do radiowozu, ale zanim ruszyli w drogę, podbiegli do nich przerażeni rodzice ze słabnącym dzieckiem na rękach.
- Trzylatka miała siny kolor skóry i wymagała natychmiastowej pomocy. Funkcjonariusze nie zastanawiając się ani chwili, przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Natychmiast sprawdzili funkcje życiowe dziewczynki i wezwali pogotowie ratunkowe. Dziecko było nieprzytomne i traciło oddech. Policjanci sprawdzili trzylatce tętno, udrożnili drogi oddechowe i cały czas monitorowali stan jej zdrowia – relacjonuje młodsza aspirant Justyna Sęczkowska z policji w Nowej Soli.
Najpierw pomogli policjanci, potem medycy
Działania policjantów okazały się skuteczne. Dziecko odzyskało przytomność, jednak wciąż było bardzo słabe. - Decyzją medyków dziewczynka została przetransportowana do szpitala w Nowej Soli. Natychmiastowa reakcja policjantów i ratowników medycznych pozwoliła na szybkie udzielenie trzylatce profesjonalnej pomocy, a tym samym być może uratowanie jej życia – dodaje Sęczkowska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja