Odejdzie z kancelarii, czeka go trudna rozmowa z prezydentem - po tym, jak Piotr Kownacki skrytykował Lecha Kaczyńskiego m.in. za wprowadzanie chaosu, nie milkną spekulacje, jaki będzie jego los. Politycy z otoczenia prezydenta twierdzą jednak, że za bałagan odpowiada sam Kownacki - pisze "Gazeta Wyborcza".
Kownacki w wywiadzie dla „Dziennika” zarzucił prezydentowi, że jest zbyt "szczery i prostolinijny", nie ma ustalonego planu pracy i nie trzyma się kalendarza. Dlatego w jego kancelarii "wszystko jest rozedrgane i nigdy nie wiadomo, co człowieka czeka".
- Byłem bardzo zdziwiony, gdy usłyszałem, co on naopowiadał w tym wywiadzie. Takie rzeczy mówi się zwykle jak się człowiek szykuje do odejścia. Gdy z kancelarii odszedł Michał Kamiński, z którym Kownacki był skonfliktowany, wydawało się, że będzie zadowolony. Może dostał atrakcyjną propozycję z biznesu i szuka pretekstu, żeby odejść z kancelarii - zastanawia się rozmówca „GW” z otoczenia Lecha Kaczyńskiego.
Prezydent nie lubi oficjalnych spotkań
Innego zdania jest szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego - Nic nie słyszałem, żeby pan Kownacki chciał odejść z kancelarii – mówi. I jednocześnie przyznaje, że jest zdziwiony treścią wywiadu.
Rozmówcy „GW”, na których powołuje się gazeta, uważają jednak, że w kancelarii jest chaos, ale Kownacki ma w tym udział. - Wydaje mu się, że na wszystkim zna się najlepiej. Chodzi do mediów i opowiada głupoty, a później trzeba to odkręcać - mówi jeden z prezydenckich ministrów. I dodaje: - Z Kownackim niczego nie można ustalić. Po trzy dni nie odbiera telefonów.
Kolejny rozmówca z otoczenia Lecha Kaczyńskiego rysuje inny obraz sytuacji w Pałacu. - To prawda, że prezydent nie spotyka się z ambasadorami, bo go nudzą. Nie lubi oficjalnych spotkań. Na przełomie maja lub czerwca było planowane spotkanie prezydentów w Neapolu. Lech Kaczyński miał w nim uczestniczyć. Ale na kilka dni przed spotkaniem stwierdził, że nie pojedzie, bo zbliża się długi weekend. A wiadomo, że weekendy prezydent najbardziej lubi spędzać w Juracie.
Kownackiemu się upiecze?
„GW” powołując się na swoich informatorów twierdzi, że Kownackiego czeka rozmowa z prezydentem. - Wywiad na pewno zabolał Lecha Kaczyńskiego - mówi osoba z otoczenia głowy państwa. - Czyta wszystko, co o nim piszą i bardzo się przejmuje. Gdy w 2007 r. przyjmował prezydenta Busha w Juracie, w jednej z gazet ukazał się wywiad z lekarzem, który sugerował, że po zachowaniu Lecha Kaczyńskiego widać, że ma problemy emocjonalne. Rozmowa nie poszła na cały kraj, była tylko w gdańskim dodatku. Prezydent stwierdził, że to celowe działanie, które miało go wybić z rytmu. I na cały dzień stracił humor.
Ale być może Kownackiemu się upiecze. Powód? Jak przypomina "GW", po odejściu Kamińskiego w Pałacu nie ma nikogo, kto mógłby zastąpić Kownackiego. Prezydent może więc robić dobrą minę do złej gry i może się okazać, że to media zmanipulowały słowa Kownackiego.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: PAP