Rodzice Klary byli zakażeni, ona na świat przyszła zdrowa. Niemowlę wyszło ze szpitala

Mała Klara wyszła ze szpitala
Rodzice dziewczynki są zakażeni koronawirusem
Źródło: TVN24 Łódź

Klara - dziewczynka, która mimo zakażenia obojga rodziców koronawirusem przyszła na świat zdrowe - po ponad miesięcznym pobycie opuściła szpital w Zgierzu. Dziecko po raz pierwszy od porodu mogło się spotkać z rodzicami.

W szpitalu w Zgierzu pod koniec marca urodziła się Klara, zdrowa dziewczynka, której rodzice chorowali na COVID-19. Przy cesarskim cięciu, które było poważną operacją nie tylko medyczną, ale i logistyczną, asystowało kilkanaście osób z personelu medycznego. Wszyscy w pełnym stroju ochronnym i potrójnych rękawiczkach.

Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje

Podczas porodu placówka była już przekształcona w specjalny szpital zakaźny, przeznaczony do leczenia zakażonych koronawirusem. Klara była zdrowa, miała ujemny wynik testu na obecność koronawirusa. Po porodzie trafiła jednak do izolatki.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE PRZEZ TVN24GO

Mama i tata dziecka musieli być izolowani i nie mogli zobaczyć swojej córki, dlatego medycy podjęli decyzję o nietypowej terapii. Codziennie filmowano i robiono zdjęcia dziewczynki, a następnie przekazywano je rodzicom. Medycy nagrywali także mamę Klary, a zarejestrowany głos kobiety odtwarzano noworodkowi.

Na początku maja zdecydowano o wypisaniu noworodka ze szpitala. W piątek rodzice Klary, którzy są już zdrowi, mogli zobaczyć i pierwszy raz przytulić swoje dziecko. Towarzyszył im 2,5-letni brat dziewczynki. Z rodziną spotkał się marszałek województwa łódzkiego Grzegorz Schreiber, który przekazał wyprawkę, zawierającą między innymi regionalne produkty.

Klara po ponad miesiącu zobaczyła mamę i tatę
Klara po ponad miesiącu zobaczyła mamę i tatę
Źródło: TVN24

Cesarskie cięcie podwyższonego ryzyka

Profesor Przemysław Oszukowski ze szpitala wojewódzkiego w Zgierzu mówił przed operacją, że do narodzin zespół medyków w Zgierzu przygotowywał się kilka dni.

- W tym przypadku zabieg nie jest prosty, bo odbywa się w kombinezonie, w potrójnych rękawiczkach, a więc musi być wykonany przez doświadczony zespół, który doskonale się rozumie. Przekazanie dziecka też musi odbyć się w taki sposób, by nie doszło do zakażenia już po porodzie. Wbrew pozorom to bardzo skomplikowany proces - tłumaczył wtedy prof. Oszukowski.

Lekarz podkreśla, że negatywny wynik testu na koronawirusa u małej Klary jest sukcesem służby zdrowia.

Czytaj także: