Dług za respiratory i maseczki rośnie, ministerstwo wciąż czeka na zwrot pieniędzy. To ponad 75 milionów złotych

Źródło:
tvn24.pl
Joński: do końca października minister Niedzielski przekaże informacje odnośnie spłacenia pieniędzy za respiratory bądź nie
Joński: do końca października minister Niedzielski przekaże informacje odnośnie spłacenia pieniędzy za respiratory bądź nie TVN24
wideo 2/21
Joński: do końca października minister Niedzielski przekaże informacje odnośnie spłacenia pieniędzy za respiratory bądź nie TVN24

Zaległości firmy handlarza bronią, który nie wywiązał się z umowy na dostarczenie 1241 respiratorów, wobec Ministerstwa Zdrowia przekroczyły już, przy obecnym kursie euro, 71 milionów złotych. I to bez należnych odsetek. Ministerstwo nie potrafi też wyegzekwować 5,5 miliona złotych za bezużyteczne maseczki, które dostarczyły firmy powiązane z instruktorem narciarstwa zaprzyjaźnionym z Łukaszem Szumowskim.

Serial z zakupem respiratorów od lubelskiej firmy E&K trwa od ponad pół roku. 14 kwietnia ówczesny wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński podpisał umowę z jej prezesem Andrzejem Izdebskim, który wcześniej zajmował się handlem raczej bronią, a nie sprzętem medycznym. Izdebski obiecał Cieszyńskiemu dostarczenie 1241 respiratorów z USA, Korei Południowej i Chin w niecałe dwa miesiące. Cieszyński uwierzył człowiekowi, który znał się na handlu albańską amunicją, ale nie miał pojęcia o respiratorach. Jeszcze tego samego dnia na polecenie wiceministra do lubelskiej firmy trafiło 35 mln euro przedpłaty, czyli 154 mln złotych z 200 milionów, które miała dostać lubelska firma.

Andrzej Izdebski nie wywiązał się z żadnego terminu podpisanej z ministerstwem umowy. W sumie udało mu się po ogromnych perturbacjach dostarczyć niekompletne 200 respiratorów, w tym 50 urządzeń innego typu niż początkowo zamówione. Tak jak nie spieszył się z dostawami sprzętu, tak samo opornie idzie mu zwracanie publicznych pieniędzy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Respiratory od handlarza bronią

Z 35 milionów euro przekazanych E&K firma Izdebskiego spłaciła jedynie 14,2 mln euro. MZ odliczyło 9 milionów za dostarczone 200 respiratorów. Ostatni przelew od lubelskiej firmy przyszedł 26 czerwca, czyli blisko cztery miesiące temu. Od tego momentu nie wpłynęła nawet złotówka.

Redakcja tvn24.pl regularnie pyta Ministerstwo Zdrowia, czy, kiedy i ile pieniędzy oddał Andrzej Izdebski. Z ostatniej odpowiedzi, otrzymanej przez nas w czwartek 15 października, wynika, że wysokość przedpłat, do zwrotu których zobligowana jest firma E&K wynosi 11 921 805 euro. Do tego dochodzą kary umowne w kwocie 3 641 140 euro oraz odsetki, których wartości MZ nie potrafi dziś podać, bo jak przekazało nam biuro prasowe resortu, "odsetki ustawowe naliczane są po dokonaniu zaległej płatności, kiedy znany jest pełny okres, za jaki należy naliczyć odsetki". Zatem ta kwota rośnie z każdym dniem.

Nawet pomijając odsetki, według środowego kursu euro, Andrzej Izdebski ma do spłacenia ponad 71 milionów złotych. Kiedy je odda? Ministerstwo twierdzi, że firma E&K zobligowała się do ich spłacenia do 31 października. Nie wiadomo jednak, czy tak się stanie, bo wcześniejsze zapewnienia resortu w sprawie dotyczącej zwrotu publicznych pieniędzy przekazanych handlarzowi bronią nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości.

Maseczki od instruktora narciarstwa

A to niejedyne problemy z publicznymi pieniędzmi, których nie potrafi odzyskać Ministerstwo Zdrowia. W maju "Gazeta Wyborcza" napisała o bezużytecznych chińskich maseczkach ochronnych, które Ministerstwo Zdrowia kupiło od firm powiązanych z Łukaszem G., instruktorem narciarstwa z Zakopanego. Wcześniej był zawodnikiem kadry narodowej w narciarstwie alpejskim. Jako instruktor szkolił braci Szumowskich w jeździe na nartach i tę znajomość wykorzystał, by zrobić interes na maseczkach. Łukasz G. przez znajomość z ówczesnym ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim dotarł do ówczesnego wiceministra Janusza Cieszyńskiego, odpowiedzialnego za zakupy w czasie pandemii. W marcu podpisano umowy z podmiotami powiązanymi z Łukaszem G. na zakup 131 060 maseczek za 5 476 029,90 zł. Żaden z podmiotów nie był zarejestrowany na G., ale jedna z firm m.in. na jego żonę Katarzynę. Maseczki nie spełniały norm, dostarczono do nich sfałszowane certyfikaty.

Gdy zakupem zainteresowała się "Gazeta Wyborcza", Ministerstwo Zdrowia wezwało Łukasza G. do zwrotu pieniędzy i zgłosiło sprawę do prokuratury. Od wielu miesięcy tvn24.pl próbuje dowiedzieć się, czy firmy powiązane z Łukaszem G. rozliczyły się z ministerstwem. W sierpniu otrzymaliśmy informację, że "kontrahent przedstawił MZ ofertę zwrotu części środków i wymiany towaru, ale z uwagi na fakt, że była ona niekorzystna z punktu widzenia budżetu państwa, odrzuciliśmy ją. Oczekujemy pełnego zwrotu środków lub dostawy całej partii certyfikowanych masek".

Cała rozmowa z Szymonem Jadczakiem o sprawie zakupu respiratorów i odejściu Janusza Cieszyńskiego
Rozmowa z Szymonem Jadczakiem o sprawie zakupu respiratorów i odejściu Janusza Cieszyńskiego TVN24

Z informacji tvn24.pl wynika, że według stanu z 21 października Ministerstwo Zdrowia nie odzyskało ani złotówki z 5,5 mln złotych, które zapłacono za maseczki spółkom powiązanym z Łukaszem G. W międzyczasie Katarzyna G., od której kupiono 27,5 tysiąca bezużytecznych maseczek, zdążyła zamknąć firmę, która podpisała umowę z ministerstwem. 22 lipca działalność o nazwie "Kaja" została wykreślona z rejestru przedsiębiorców.

Śledztwo prokuratury "w sprawie"

Gdy 2 października zapytaliśmy, czy Ministerstwo Zdrowia otrzymało zwrot pieniędzy za maseczki od firm powiązanych z Łukaszem G., 15 października otrzymaliśmy (po jednym ponagleniu i skardze na bezczynność do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów) następującą odpowiedź: "Sprawa została zgłoszona do prokuratury".

15 października zapytaliśmy więc, do której prokuratury zgłoszono sprawę pana G. oraz jakich kwot dotyczy zgłoszenie. "Sprawa firmy E&K jest w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie" - odpowiedziała nam 16 października Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska z biura prasowego ministerstwa, mimo że pytanie dotyczyło instruktora narciarstwa, a nie handlarza bronią, który prowadzi firmę E&K.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie pytana o sprawę śledztwa w sprawie maseczek od Łukasza G. odpisała nam, że "postępowanie, którego ono dotyczy znajduje się w fazie in rem [czyli "w sprawie", co oznacza, że nikomu nie przedstawiono w nim zarzutów - red.]. Obecnie gromadzony jest materiał dowodowy". Nie przekazała innych szczegółów.

Z informacji tvn24.pl wynika, że w śledztwie tym badana jest kwestia nie tylko maseczek od instruktora narciarstwa, ale też respiratorów od handlarza bronią. W postępowaniu, jak twierdzą nasze źródła, przesłuchano już w charakterze świadka m.in. odpowiedzialnego za zakupy ówczesnego wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego. 

Autorka/Autor:Szymon Jadczak (szymon_jadczak@tvn.pl)

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Izraelskie wojsko przeprowadziło ataki na cele Hezbollahu w głębi i na południu Libanu. Wcześniej władze w Tel Awiwie zapowiadały odwet po tym, jak w sobotę w ostrzale rakietowym kontrolowanych przez Izrael Wzgórz Golan zginęło 12 osób, w tym dzieci.

"Przekroczenie wszelkich czerwonych linii". Izrael odpowiedział

"Przekroczenie wszelkich czerwonych linii". Izrael odpowiedział

Źródło:
PAP

Szef MON odniósł się do nagrania, na którym zarejestrowane miało zostać wulgarne i agresywne zachowanie podpułkownika Wojska Polskiego. - To skandaliczne zachowanie, wobec którego zostaną wyciągnięte zdecydowane konsekwencje - zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Agresywne zachowanie oficera. Jest reakcja szefa MON

Agresywne zachowanie oficera. Jest reakcja szefa MON

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Mieszkańcy znanej greckiej wyspy Santorini narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby. "Santorini to cud natury, który może przekształcić się w potwora" - ostrzegł właściciel miejscowego hotelu.

Mieszkańcy znanej wyspy narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby

Mieszkańcy znanej wyspy narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby

Źródło:
PAP

Niedziela zapowiada się nieprzyjemnie. Na obszarze niemal całej Polski będzie silnie wiać, a w niektórych regionach pojawią się burze i obfite opady deszczu, przed czym ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niewielkiej części kraju obowiązują również ostrzeżenia IMGW w związku z upałem.

Burze, ulewy, silny wiatr. IMGW ostrzega niemal cały kraj

Burze, ulewy, silny wiatr. IMGW ostrzega niemal cały kraj

Źródło:
tvnmeteo.pl

886 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Drony ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) zniszczyły bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu Tu-22M3. W Rosji spłonęły trzy śmigłowce wojskowe, wykorzystywane w wojnie przeciwko Ukrainie. Rosyjskie władze starają się ukryć przyczyny i skutki wybuchów i pożarów, które temu towarzyszyły. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Źródło:
PAP

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy turnieju olimpijskiego. Męska reprezentacja Polski w siatkówce pokonała Egipt. Hezbollah przeprowadził atak na Wzgórza Golan. Na A4 doszło do śmiertelnego wypadku. Maleje przewaga Donalda Trumpa nad Kamalą Harris. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 28 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę

Źródło:
tvn24.pl, PAP, TVN24

Czteroletnie dziecko utopiło się w sobotę w oczku wodnym na prywatnej posesji w Rybniku (Śląskie). Według lokalnych mediów, chłopczyk wpadł do wody w czasie zabawy.

Tragedia w Rybniku. Nie żyje czterolatek

Tragedia w Rybniku. Nie żyje czterolatek

Źródło:
tvn24.pl, radio90.pl

Ludzie na to patrzą, widzą prezydenta, który w żaden sposób nie pozwala rządowi realizować polityki w bardzo trudnych czasach - mówił w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), komentując spór wokół nominacji ambasadorów. - Trzeba rozmawiać z panem prezydentem, a nie wydawać mu rozkazy - stwierdził Zbigniew Bogucki z PiS.

"Pan prezydent robi sobie sam krzywdę. Ludzie na to patrzą"

"Pan prezydent robi sobie sam krzywdę. Ludzie na to patrzą"

Źródło:
TVN24

To bardzo niebezpieczne, bo można nie zauważyć, że w tańcu ktoś przylepił nam plaster. Organizm może wchłonąć substancję odurzającą przez skórę.

Pigułka gwałtu w plastrze. Ostrzeżenie przed nową metodą gwałcicieli

Pigułka gwałtu w plastrze. Ostrzeżenie przed nową metodą gwałcicieli

Źródło:
Fakty TVN

Były pracownik Telewizji Polskiej za rządów Zjednoczonej Prawicy Samuel Pereira sprostował na portalu X nieprawdziwe informacje o Borysie Budce. Chodzi o wpisy z 2019 roku dotyczące tego, że podczas debaty w Telewizji Polskiej, pokazując rachunek z apteki, polityk KO rzekomo miał skłamać na temat leku, który nie był refundowany dla dziecka po przeszczepie.

Pereira "prostuje nieprawdziwe informacje" o Budce

Pereira "prostuje nieprawdziwe informacje" o Budce

Źródło:
tvn24.pl

Pięcioletni chłopiec oddalił się od rodziców w parku rozrywki Energylandia w Zatorze (Małopolska) i wpadł do basenu. Życie topiącego się dziecka uratowali świadkowie, którzy wyciągnęli go z wody, a następnie ratownicy, którzy przywrócili mu funkcje życiowe. Pięciolatek trafił do szpitala.

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Źródło:
tvn24.pl

Susza hydrologiczna opanowała część Polski. Szczególnie trudna sytuacja panuje w regionach o zwartej zabudowie, gdzie wybetonowane ulice i place utrudniają zatrzymywanie wody. Wiele gmin apeluje o rozsądne korzystanie z zasobów wodnych.

Woda na wagę złota. Apele do mieszkańców

Woda na wagę złota. Apele do mieszkańców

Źródło:
TVN24, IMGW

Przedstawiciele władz dzielnicy i ośrodka sportu zabrali głos po masowym zatruciu chlorem na basenie na warszawskim Targówku. Urzędnicy przyznają, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną zbyt wysokiego stężenia chloru. Basen pozostaje zamknięty, a sprawie przyjrzy się także prokuratura.

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne po zderzeniu dwóch samochodów na podkarpackim odcinku autostrady A4. Do tragicznego wypadku doszło na jezdni w stronę Rzeszowa.

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
TVN24

Młody lis zaczepiający żabę - taki materiał z okolic Częstochowy otrzymaliśmy na Kontakt 24. Zabawy zwierząt mają kluczową rolę w ich prawidłowym rozwoju, a echa takich zachowań możemy często zobaczyć w ich dorosłym życiu.

Ważna lekcja dla młodego lisa

Ważna lekcja dla młodego lisa

Źródło:
Kontakt 24

18. edycja Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi rozpoczęła się w sobotę w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie). Wydarzenie potrwa osiem dni. W jego programie znalazły się pokazy filmowe, ale też spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Ostatniego dnia festiwalu odbędzie się polska premiera ekranizacji powieści Aleksandra Dumasa "Hrabia Monte Christo".

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Źródło:
PAP

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl