Zakończyło się spotkanie szefów klubów i kół w sprawie epidemii COVID-19, które zorganizowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Oceniła, że udało się znaleźć "punkty wspólne" i zapowiedziała, że odbędzie się "spotkanie robocze" z resortem zdrowia. Inni uczestnicy środowej rozmowy - Magdalena Sroka z Porozumienia i Szymon Hołownia z Polski 2050 - skrytykowali jego przebieg. "Nie ma chęci działania, jest chęć dalszego debatowania i przerzucania odpowiedzialności. Smutny obraz bezradności i braku społecznej empatii" - napisała Sroka.
W środę w południe w Sejmie odbyło się spotkanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek z przewodniczącymi klubów i kół parlamentarnych. Poza posłami i senatorami w rozmowach wzięli udział m.in. wiceminister zdrowia Waldemar Kraska i przedstawiciele Rady Medycznej przy premierze. Rozmowa miała dotyczyć projektu, który między innymi daje pracodawcy możliwość sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony.
Marszałek Sejmu po spotkaniu z opozycją: padały konkretne propozycje
Po spotkaniu Witek zorganizowała briefing. Powiedziała, że spotkanie było "merytoryczne", a dyskusja "rzeczowa". - Padały konkretne propozycje, szczególnie ze strony Koalicji Polskiej, Kukiz'15, Lewicy, Polski 2050 - wyliczała.
Poinformowała, że "propozycja na końcu była taka, żebyśmy spotkali się - już beze mnie - roboczo z resortem zdrowia, gdzie przedstawiciele klubów i kół przedstawią swoje propozycje". - Myślę, że bardzo szybko, w piątek będzie informacja od wiceministra (Waldemara - red.) Kraski, gdzie i w jakim trybie będzie można się spotkać. Ministerstwo i rząd odniesie się do tych propozycji poszczególnych klubów i kół - przekazała.
Powiedziała, że w czasie środowych rozmów było widać "punkty wspólne" dla wszystkich uczestników. - Mam nadzieję, że z tych rozwiązań proponowanych dzisiaj przez kluby i koła może powstać projekt, który będziemy mogli przyjąć ponad podziałami, we współpracy z rządem. (...) Widzę na to szansę - mówiła.
Witek: musimy sobie przypomnieć, że ten wirus wciąż między nami jest
Jak przekazała marszałek Sejmu, przedstawiciele opozycji wskazywali m.in., że wszystkie rekomendacje Rady Medycznej przy premierze powinny być "jawne i rząd powinien się tych rekomendacji trzymać, przestrzegać, wtedy byłoby dobrze". Oceniła przy tym, że "te rekomendacje są jawne".
Przekazała, że najnowsza rekomendacja z 22 listopada zaleca, by zachęcać do szczepień. - I zachęcamy, bo szczepienia chronią przede wszystkim tych, którzy się zaszczepili przed ciężką chorobą, przed śmiercią czy hospitalizacją - mówiła Witek.
- Druga sprawa - maseczki. One jednak z dużej mierze, czterokrotnie zmniejszają ilość czy moment, gdy możemy się od kogoś zarazić. One chronią, dlatego trzeba tego (obowiązku noszenia ich - red.) przestrzegać - powiedziała. - Nie zamykamy zakładów pracy, możemy funkcjonować w przestrzeni publicznej, ale jednocześnie to apel do nas i ostrzeżenie, że musimy sobie przypomnieć, że ten wirus wciąż między nami jest i musimy zachować naprawdę te reżimy bezpieczeństwa, które są przez nas czasami zapominane - dodała.
Sroka: smutny obraz bezradności
Rzeczniczka i wiceprzewodnicząca Porozumienia, która również brała udział w spotkaniu, skomentowała je na Twitterze. "Spotkanie potwierdziło nasze obawy. Nie ma chęci działania, jest chęć dalszego debatowania i przerzucania odpowiedzialności. Smutny obraz bezradności i braku społecznej empatii" - napisała.
Hołownia: wzięliśmy raczej udział w czymś w rodzaju słuchowiska
Szymon Hołownia, lider Polski 2050, określił spotkanie mianem "słuchowiska". "Każdy powiedział swoje, a polityczna ramówka idzie dalej". "Opowiedzieliśmy wiceministrowi, jak skutecznie walczyć z COVID-em, na co usłyszeliśmy, że rząd już skutecznie z COVID-em walczy. (...) IV falo witaj".
Później Hołownia mówił na konferencji w Sejmie, że "wzięliśmy raczej udział w czymś w rodzaju słuchowiska". - Przyznam, że na bardzo wysokim merytorycznym poziomie, ale to było słuchowisko. Każdy wygłosił swoją kwestię, po czym ramówka polityczna będzie z całą pewnością toczyć się dalej - komentował.
Posłanka Polski 2050 Hanna Gill-Piątek dodała, że jej koło oczekuje "pokazania przez rząd projektu rządowego i na jego bazie możemy pracować i deklarujemy oczywiście współpracę".
- Przynieśliśmy też szereg merytorycznych postulatów, ale postulaty nie zostały położne po to, żebyśmy w Sejmie tworzyli jakiś alternatywny projekt poselski, tylko cały czas czekamy na projekt rządowy - mówiła. Bo - jak argumentowała - "to rząd ponosi odpowiedzialność za walkę z epidemią".
Immunolog profesor Urszula Demkow przedstawiła zaś kilka postulatów, zaprezentowanych na spotkaniu przez Polskę 2050.
To jak najszybsze uchwalenie ustawy o Funduszu Kompensacyjnym, która może zapewnić "pełne bezpieczeństwo osobom, które poddają się szczepieniu", bardziej intensywna kampania zachęcająca do szczepień, uruchomienie "szczepionkobusów", które jeździłyby po całym kraju i oferowały szczepionki, karanie tych, którzy fałszują certyfikaty covidowe; prawo decydowania o zaszczepieniu już od 16. roku życia.
Inne postulaty to refinansowanie przez państwo bezpłatnych testów dla tych, którzy nie mogą się zaszczepić, umożliwianie pracodawcom weryfikacji paszportów covidowych pracowników lub gości.
Gawkowski: minusem brak ministra Niedzielskiego
Krzysztof Gawkowski, który reprezentował Lewicę, napisał, że "ewidentnym minusem" spotkania była nieobecność ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Na późniejszej konferencji w Sejmie mówił zaś, że spotkanie "miało bardziej charakter polityczny niż merytoryczny i to jest główna konkluzja". - Rząd nie był reprezentowany na najwyższym poziomie, bo nie było ministra Niedzielskiego i to jest największy zarzut do dzisiejszego spotkania - dodał.
Jego zdaniem dobrze się stało, że marszałek Sejmu zorganizowała spotkanie, bo dało to przestrzeń do rozmowy "o tym, jakie mamy propozycje".
Dodał, że Lewica przedstawiła cztery punkty działania, które mają doprowadzić do tego, aby "szpitale były mniej obciążone a ludzie nie umierali". Zaznaczył, że jego klub składa na piśmie do Niedzielskiego informację o swoim propozycjach.
Kosiniak-Kamysz: minister odniesie się do propozycji i zaprosi na spotkanie
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz mówił po spotkaniu, że jego formacja przedstawiła "propozycje gratyfikacji finansowej za szczepienia, otwarcia prywatnej ochrony zdrowia czy uruchomienia specjalnych dodatków covidowych dla salowych, dla personelu niemedycznego".
- Ustalenie, które dzisiaj zapadło, to to, że w krótkim czasie minister zdrowia odniesie się do propozycji zgłoszonych przez poszczególny kluby parlamentarne - przekazał.
Pytany o projekt ustawy, który miałby między innymi dawać pracodawcy możliwość sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony i który miał być omawiany na spotkaniu, ocenił, że "nie warto już o nim rozmawiać". - Bo on nie został zgłoszony, nie był w żaden sposób dyskutowany - powiedział szef ludowców. Kosiniak-Kamysz mówił również, że "nie ustalaliśmy powołania zespołu". - Doszło tylko i wyłącznie do tego ustalenia, że pan minister odniesie się do propozycji i zaprosi na spotkanie - wyjaśniał.
- Myślałem, że przyjdzie Adam Niedzielski, jego nieobecność jest dyskwalifikująca dla niego - oceniał Kosiniak-Kamysz. Podobnie dyskwalifikujący jest zdaniem lidera PSL brak przedstawienia jakichkolwiek propozycji przez ministra zdrowia.
Poseł Jacek Protasiewicz powiedział, że przez całe spotkanie przedstawiciele PiS milczeli, tylko wicemarszałek Senatu Marek Pęk powiedział, że przymus nie zdał egzaminu w Austrii i nie zda także w Polsce. - A (wice - red.)minister Kraska, to jest moja opinia, raczej prezentował stanowisko, że wszystko jest świetne, idzie w dobrym kierunku i niedługo szczyt czwartej fali nas ominie - mówił Protasiewicz.
Politycy KP-PSL przyznali przy tym, że atmosfera spotkania była sympatyczna i każdy mógł wypowiedzieć swoje zdanie. - Marszałem Sejmu wzięła na siebie rolę tworzącej jakąś przestrzeń do dyskusji, tego nikt nie robił od ponad roku - powiedział Kosiniak-Kamysz. Protasiewicz ocenił zaś, że "pani marszałek przejęła rolę od premiera, który w sprawie walki z pandemią jest po prostu bierny".
Budka: nie ma tutaj potrzeby prac legislacyjnych
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka mówił natomiast, że "nie usłyszeliśmy żadnego konkretu". Jego zdaniem, "to było spotkanie towarzyskie u pani marszałek".
- Tak naprawdę pani marszałek Witek nie miała niczego konkretnego do zaproponowania, tylko wychwalała rząd, mówiąc, że na całym świecie są problemy z pandemią - powiedział. - Raz jeszcze chcę podkreślić, rząd ma wszystkie narzędzie w swoich rękach, by wprowadzić rekomendacje Rady Medycznej - mówił Budka.
Według niego "największą hipokryzją dzisiaj jest udawanie przez pani marszałek, że potrzeba jest zmian legislacyjnych na poziomie Sejmu". Ocenił, że jest to próba przerzucenia odpowiedzialności za decyzje na opozycję. - Niestety rząd nie ma większości i dlatego usiłuje się ratować udawanymi spotkaniami z opozycją - powiedział przewodniczący klubu KO.
- Pani marszałek chciała powołać jakiś zespół parlamentarny, który nie wiadomo, czym miałby się zajmować. Oczekiwała, że parlamentarzyści opozycji zastąpią rząd i pokażą konkretne rozwiązania - mówił. W jego opinii "dziś nie ma czasu na zespoły parlamentarne, na podkomisje, dzisiaj jest czas na konkretne działania ze strony rządu".
- Oczekujemy, żeby rząd przygotował konkretne rozwiązania, o których wiemy, że takie są rekomendacje Rady Medycznej - oznajmił. - Jesteśmy w stanie te rozwiązania politycznie poprzeć, choć nie ma tutaj potrzeby prac legislacyjnych - dodał.
Budka przyznał, że choć spotkanie niewiele wniosło, "można podziękować pani marszałek, że gdy rząd abdykuje, kiedy premier Morawiecki nie spotyka się z opozycją, kiedy nie ma ministra zdrowia, próbuje w jakiś sposób przejąć inicjatywę".
Konfederacja negatywnie o spotkaniu z marszałek Witek
Poseł Robert Winnicki z Konfederacji mówił zaś, że "dzisiaj nie zostały wypracowane żadne rozwiązania, i nie zostaną prawdopodobnie wypracowane, dlatego że większość elektoratu nie tylko Konfederacji, nie tylko PiS, ale również spora część elektoratu Platformy Obywatelskiej sprzeciwia się systemowi segregacji sanitarnej".
- Gdyby nie było naszego reprezentanta na tym spotkaniu, to oczywiście partie okrągłostołowe dogadałyby się i zaczęłyby forsować system segregacji sanitarnej. W związku z tym, że jesteśmy tutaj, że patrzymy im na ręce, że zabieramy stanowisko, które podziela 40-50 procent Polaków, w związku z tym to porozumienie na rzecz ograniczenia praw Polaków nie zostało i prawdopodobnie nie zostanie zawarte - kontynuował.
Poseł Janusz Korwin-Mikke dodał, że "wszystkie te partie uważają ludzi za bydło, które należy wyszczepić". - I tylko się kłócą między sobą, jak się tym bydłem opiekować. Tylko Konfederacja traktuje ludzi jak ludzi, którzy odpowiadają za siebie. Jak chcą, to się szczepią, a jak nie chcą, to się nie szczepią. Prawica ma zupełnie inne podejście, niż wszystkie partie lewicowe, czy wszystkie inne - powiedział.
Poseł Grzegorz Braun przekonywał, że "rząd będzie szukał okazji, by przedstawić całą rzecz jako konsensus, wielką zgodę narodową wokół programu segregacji sanitarnej".
Pęk: powinna wykazać się również konstruktywną współpracą, a nie tylko krytyką
Reprezentujący na spotkaniu klub PiS senator Marek Pęk powiedział, że to dobre i potrzebne spotkanie, które zapewne będzie kontynuowane, jednak już w nieco innej formule.
- Uważam, że opozycja w tak trudnej sprawie, z którą zmaga się nie tylko rząd polski, ale również cały świat, powinna wykazać się również konstruktywną współpracą, a nie tylko krytyką - powiedział.
Dodał, że niektórzy przedstawiciele klubów opozycyjnych wnieśli propozycje, które będą w najbliższych dniach analizowane - zarówno przez rząd, jak też będą przedmiotem obrad zespołu parlamentarnego, który spotka się za kilka dni.
Wiceminister zdrowia: chcemy, aby w najbliższy piątek spotkał się zespół roboczy
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, kory podczas rozmów reprezentował swój resort, mówił, że "wszystkie kluby i koła, które się zgłosiły, przyjęły to spotkanie jako dobrą monetę". - Chcieliśmy wysłuchać propozycji poszczególnych klubów i kół parlamentarnych, aby wypracować takie rozwiązania (...), za którymi opowiadałyby się wszystkie kluby parlamentarne. I taki cel miało to spotkanie - podkreślił. Poinformował, że ze strony poszczególnych klubów i kół parlamentarnych padły różne propozycje i zapewnił, że ministerstwo zdrowia pochyli się nad nimi wszystkimi.
- Chcemy, aby w najbliższy piątek zespół roboczy - bo pani marszałek taki zespół roboczy powołała - spotkał się i będziemy nad tymi propozycjami rozmawiać - poinformował. Ocenił, że "wiele uwag, które były podnoszone na tym spotkaniu, były uwagami, nad którymi warto się pochylić i które prawdopodobnie zostaną uwzględnione".
Pytany przez dziennikarzy o projekt ws. weryfikacji szczepień przeciwko COVID-19, Kraska powiedział, że zgodnie z informacjami uzyskanymi od marszałek Witek, projekt ten nie wpłynął do laski marszałkowskiej. - A wiec tego projektu de facto w Sejmie nie ma - zaznaczył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24