Lex Kaczyński był przedmiotem wieczornej debaty w Sejmie. Ostatecznie posłowie zagłosowali przeciwko przyjęciu tej ustawy. - Lex konfident to jest ustawa, która opiera się na absurdzie, że jedynym miejscem, w którym możemy się zarazić, jest praca - powiedziała podczas sejmowej debaty Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej. - Dostaliśmy 14 artykułów nędzy legislacyjnej - mówił poseł Dariusz Klimczak z klubu PSL-Koalicja Polska.
Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało 253 posłów, przeciw było 152, 37 osób wstrzymało się od głosu.
Głosowanie poprzedziła debata.
Na jej początku sprawozdanie sejmowej komisji przedstawił poseł PiS Paweł Rychlik. Komisja zdrowia odrzuciła w pierwszym czytaniu projekt tej ustawy.
- Komisja wnosi, aby wysoki Sejm raczył odrzucić projekt ustawy z druku 1981 - powiedział.
Lubnauer: ten projekt to jest absurd
W imieniu Koalicji Obywatelskiej głos zabrała Katarzyna Lubnauer. - Widzę, że ustawa lex konfident została całkowitą sierotą, nie ma nikogo z PiS-u - stwierdziła.
- Ten projekt to jest absurd, to jest kuriozalna próba zastąpienia programu szczepień programem powszechnego donoszenia - powiedziała. - Lex konfident to jest ustawa, która opiera się na absurdzie, że jedynym miejscem, w którym możemy się zarazić, jest praca - dodała.
Marek Rutka (Lewica) mówił, że jest to "projekt, który urąga podstawowym zasadom państwa prawa, sprawiedliwości społecznej, zasadom życia społecznego". Dodał też, że "uwłacza rozsądkowi i elementarnej przyzwoitości".
Lubczyk: parlament już dawno nie widział tak źle przygotowanej ustawy
Radosław Lubczyk z Koalicji Polskiej mówił, że "polski parlament już dawno nie widział tak źle przygotowanej ustawy, a tym projektem rządzący zjednoczyli wszystkich przeciw sobie, nawet część własnego klubu". - Dzisiaj społeczeństwo mówi jasno: nie chcemy tej ustawy. Mam nadzieję, że wysłuchacie głosu ludu, bo jak nie, oznaczać będzie, że kłamaliście, mówiąc, że głos ludu jest najważniejszy - powiedział poseł KP-PSL. - Lex konfident to dokument, który pokazuje, że nie chcecie i nie potraficie walczyć z pandemią - mówił Lubczyk.
Jak ocenił, "politykierstwo wygrało z medycyną", bo rządzący bardziej boją się utraty większości sejmowej niż tego, że będą kolejne zgony. - Do tego prowadzi dziś wasza polityka - oświadczył Lubczyk. Przypomniał, że opozycja chciała pomóc rządowi, było w tym celu zorganizowane spotkanie u premiera Mateusza Morawieckiego, z którego "absolutnie nic nie wyszło". Według posła to, iż rządzący nie potrafią wykazać się gotowością współpracy w obliczu takiej katastrofy, jaką jest 100 tysięcy nadmiarowych zgonów, "zostanie na długo zapamiętane".
- Omawiany projekt jest zły na wielu płaszczyznach - mówił Lubczyk. Władza chce bowiem zaproponować, jako instrument do walki z pandemią, "donosy na koleżanki i kolegów z pracy oraz szukanie wolnej chłodni na zwłoki" - zaznaczył. - Donos i pogrzeb, to są wasze pomysły na walkę z covidem - ocenił Lubczyk.
- Macie jeszcze jedną szanse - skorzystajcie z pomocy ekspertów - apelował poseł KP-PSL. "Przestańcie klękać przed tymi, którzy machają szabelką i głośno krzyczą, a zacznijcie zarządzać państwem" - dodał. Przypomniał, że klub KP-PSL zgłosił poprawki do projektu, ulgę podatkową dla zaszczepionych oraz powszechne zawiadomienia o szczepieniach z ustalonymi terminami. Zostały one jednak odrzucone, więc klub będzie głosować przeciw ustawie - zapowiedział Lubczyk.
Maksymowicz: ten projekt tylko pogłębia chaos
Wojciech Maksymowicz z koła Polska 2050 ocenił, że "ten projekt tylko pogłębia chaos". - Brak strategii i chaos decyzyjny powoduje, że ludzie nie szczepią się - dodał. Mówił też, że projekt sprzyja "tworzeniu atmosfery podziałów i donosicielstwa".
- Nie widzimy możliwości wprowadzenia poprawek. Mógłby zostać tylko tytuł i patetyczna preambuła - powiedział. Zaapelował o przerwanie prac nad tym projektem.
Sośnierz: w dość dziwny i pokrętny sposób oderwano winę od kary
Poseł Andrzej Sośnierz z koła Polskie Sprawy stwierdził, że w projekcie "w dość dziwny i pokrętny sposób oderwano winę od kary". - Jeśli ktoś nie skorzysta z prawa przetestowania siebie, będzie musiał płacić karę za to, że być może zaraził kogoś, ale on nie wie, czy zaraził kogoś - wskazał.
Ocenił, że projekt ustawy jest nie do naprawienia. - Ona dodatkowo konfliktuje - dodał. - Koło Polskie Sprawy oczywiście będzie za tym, żeby odrzucić tę ustawę w całości i jej nie poprawiać, bo jej się generalnie poprawić już nie da - zaznaczył.
Poseł Robert Kwiatkowski z koła Polska Partia Socjalistyczna również powiedział, że jego ugrupowanie będzie głosować przeciwko temu projektowi.
- Lektura tego projektu ustawy przywodzi takie stare powiedzenie, zgodnie z którym, gdybym nie wiedział, że głupota - myślałbym, że sabotaż. Chociaż poszlaki wskazujące na głupotę - trzeba powiedzieć - są dość silne - ocenił.
- Władza nie chce tej ustawy. Władza chce wymówki, żeby powiedzieć: nie da się, nie można, my dobrze chcieliśmy, tylko ta wstrętna, ta totalna opozycja uniemożliwiła nam zaprezentowanie i przeprowadzenie jakże słusznych pomysłów - dodał.
Podkreślił, że projekt pomija jeden kluczowy element, jaki ma wpływ na pandemię: obowiązkowe szczepienia. - Jest (w projekcie - red.) obowiązek testowania, ale za cenę konfidencji. Jak można tak ludzi napuszczać jednych na drugich? - pytał. Konkludując, stwierdził, że "tego gniota nie da się naprawić".
Kowalski: sprzeciwiamy się sanitaryzmowi
- Sprzeciwiamy się temu sanitaryzmowi, sprzeciwiamy się tej lewicowej polityce, która w całej Europie bankrutuje - powiedział Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
Marcelina Zawisza z klubu Lewicy dodała, że "ta ustawa urąga rozumowi i godności człowieka". - Można by uratować tysiące ludzi, ale wy wolicie procedować gnioty - dodała.
- Dostaliśmy 14 artykułów nędzy legislacyjnej - mówił poseł Dariusz Klimczak z klubu PSL-Koalicja Polska. - Absurd goni absurd, nie tylko absurdy medyczne, ale także społeczne i gospodarcze - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24