Andrzej Duda spotkał się w poniedziałek w Krakowie z turystami i mieszkańcami. Większość zgromadzonych, którzy robili sobie z prezydentem zdjęcia i ściskali mu dłonie, nie zakrywała twarzy i nie utrzymywała odpowiedniego dystansu społecznego. Maseczki nie miał też prezydent. - Oczywiście apeluję o zachowanie dystansu i zachęcam do noszenia maseczek. Natomiast nie każdy może, nie każdy lubi - komentował później.
Prezydent Andrzej Duda odwiedził w poniedziałek Kraków. Był m.in. w Katedrze na Wawelu, gdzie złożył kwiaty na grobie pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich.
Później prezydent spotkał się z mieszkańcami i turystami, którzy zgromadzili się na Wawelu. Pozował z nimi do zdjęć i ściskał dłonie. Większość zebranych, w tym prezydent, nie miała zasłoniętych ust i nosa. Nie utrzymywali też dystansu społecznego.
- Mamy maseczki, ale do zdjęcia bez. No jak to? Zdjęcie w maseczce? - mówił jeden z uczestników spotkania z prezydentem w rozmowie z reporterką TVN24.
Inna osoba pytana, czy nie obawia się koronawirusa, gdy widzi warunki, w jakich odbyło się spotkanie, odparła: - Wszędzie takie warunki są. Nie unikniemy.
"Zachęcam do noszenia maseczek. Natomiast nie każdy może, nie każdy lubi"
Duda tłumaczył później dziennikarzom, że podczas spotkania z obywatelami nie miał maseczki, ponieważ odbyło się na otwartej przestrzeni. - Oczywiście apeluję o zachowanie dystansu i jeżeli ktoś może, to oczywiście też zachęcam do noszenia maseczek. Natomiast nie każdy może, nie każdy lubi - mówił prezydent.
- Radzimy sobie z tym problemem. Mamy wypracowane już metody i tych zachorowań było w Polsce w czasie epidemii znacznie mniej niż w innych krajach - zapewnił Duda.
Obecnie w Polsce zakrywanie ust i nosa nie jest obowiązkowe w przestrzeni otwartej, ale pod warunkiem zachowania odpowiedniego dystansu społecznego, czyli półtora metra. Jeżeli jest to niemożliwe, należy zakryć twarz.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski był pytany w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", dlaczego politycy na najwyższych szczeblach nie dają dobrego przykładu i nie noszą publicznie maseczek. "Ale czy premier miałby ją nosić na przykład na wolnym powietrzu, podczas któregoś ze służbowych wyjazdów? Zostałby zaraz oskarżony o nadmierną demonstrację" - stwierdził Szumowski. Jednocześnie przyznał, że "faktycznie choćby na niektórych wiecach przedwyborczych kandydaci nie zawsze przestrzegali reżimu sanitarnego".
"Są prowadzone intensywne testy po to właśnie, żeby w jak największym stopniu to zagrożenie wyeliminować"
W poniedziałek w Krakowie dziennikarze pytali też prezydenta o przebieg epidemii COVID-19 w Polsce. - Jest kilka ognisk koronawirusa w tej chwili w naszym kraju. Są prowadzone intensywne testy po to właśnie, żeby w jak największym stopniu to zagrożenie wyeliminować - powiedział prezydent.
Stwierdził, że "w związku z tym, że 35 tysięcy testów jest realizowanych dziennie, mamy tych przypadków koronawirusa wykrywanych dużo", ale ocenił, że walka z epidemią jest prowadzona "systemowo" i w "programowy sposób". - Mam nadzieję, że dzięki temu ta liczba zachorowań będzie się w efekcie zmniejszała - dodał.
Liczba 35 tysięcy testów, jaką podał prezydent, dotyczy jednego dnia, a dokładnie 31 lipca, kiedy Ministerstwo Zdrowia podało, że w ciągu wcześniejszych 24 godzin wykonano ponad 35,1 tys. testów. Biorąc pod uwagę statystyki resortu zdrowia z ostatnich 10 dni (poza 26 lipca, kiedy ministerstwo nie podało tej liczby), średnia wynosi ponad 24,9 tys. wykonanych w ciągu doby badań, a tylko raz (31 lipca) liczba wykonanych testów przekroczyła 30 tysięcy.
Koronawirus w Polsce
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 575 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 oraz o śmierci jednej osoby.
W ciągu tygodnia od wtorku 28 lipca do poniedziałku 3 sierpnia Ministerstwo Zdrowia przekazało informację o łącznie 4067 nowych przypadkach zakażenia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24