W Dzienniku Ustaw opublikowano zmiany w rządowym rozporządzeniu, zgodnie z którymi do odwołania osoby powracające do Polski będą musiały poddać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie.
Od 15 marca wszyscy obywatele wracający do Polski są poddawani 14-dniowej kwarantannie. Taka restrykcja obowiązywała do 26 kwietnia. W niedzielę w Dzienniku Ustaw opublikowano zmiany w rządowym rozporządzeniu w tej sprawie. Przedłużono decyzję o wstrzymaniu ruchu pociągów międzynarodowych "do odwołania". "Do odwołania" będzie działał też obowiązek 14-dniowej kwarantanny po powrocie do kraju.
Protesty w przygranicznych miastach
Od 27 marca również osoby, które pracują na co dzień za granicą, są poddane rygorowi dwutygodniowej kwarantanny. Wcześniej, w drodze do pracy i z pracy, osoby te mogły przekraczać granicę i nie były objęte kwarantanną. Nowe przepisy dla wielu mieszkańców przygranicznych miast, takich jak Słubice, Zgorzelec czy Cieszyn praktycznie oznaczają koniec zarabiania za granicą.
W piątek 24 kwietnia na przejściach granicznych odbyły się protesty lokalnych społeczności. Manifestanci domagali się od polskiego rządu ułatwień w ruchu granicznym. W przygranicznych miastach zebrało się po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób. Wznosili hasła: "Wpuśćcie nas do pracy. Wpuśćcie nas do domu".
Centrum Informacyjne Rządu przekazało w niedzielę, że rozumie sytuację mieszkańców terenów przygranicznych i na początku przyszłego tygodnia Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego zajmie się tematem małego ruchu granicznego. CIR zapewniło, że rząd na bieżąco reaguje na sytuację związaną z epidemią koronawirusa, a także analizuje i ocenia ryzyka związane z wprowadzonymi ograniczeniami. Odnosząc się do małego ruchu granicznego, CIR poinformowało, że "po przeprowadzeniu prac analitycznych dotyczących aktualnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa w Polsce i na świecie na podstawie aktualnych informacji z zagranicy, będzie można ocenić ryzyko w tym zakresie i podjąć decyzję, czy otworzyć ten ruch bez obowiązku kwarantanny". "Niemniej jednak pamiętajmy, że za granicami Polski, np. w Niemczech, mamy do czynienia z dużo trudniejszą sytuacją, jeżeli chodzi o zachorowania. Musimy brać pod uwagę ryzyko związane z możliwością przeniesienia wirusa z zagranicy oraz potrzeby mieszkańców terenów przygranicznych" - oznajmiło CIR.
Źródło: tvn24.pl, PAP