Rząd zdecydował się na wprowadzenie dodatkowych obostrzeń w związku z obawami przed wariantem koronawirusa omikron. Restrykcje te nie są jednak spójne z zaleceniami ekspertów z Rady Medycznej przy premierze, która rekomendowała między innymi wprowadzenie możliwości kontrolowania przez pracodawcę statusu zaszczepienia pracowników.
OGLĄDAJ CAŁĄ ROZMOWĘ W INTERNECIE W TVN24 GO
Wysocki: z góry wiedzieliśmy, że nie będziemy podejmowali decyzji
Członek Rady Medycznej profesor doktor habilitowany nauk medycznych Jacek Wysocki z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu był w sobotę gościem Marcina Zaborskiego w "Jeden na jeden" w TVN24.
- Ponad rok temu zostaliśmy poproszeni o wstąpienie do tej rady, aby radzić, jak sama nazwa wskazuje. Mieliśmy wykorzystać nasze doświadczenie, wiedzę, by doradzać rządowi. Z góry wiedzieliśmy, że nie będziemy podejmowali decyzji, bo to nie jest nasza rola, a będziemy doradzać, jak postępować, by z tą pandemią sobie poradzić - powiedział.
Dodał, że "w ostatnim czasie pojawił się apel wystosowany przez dużą część członków rady, by podjąć działania związane z kolejną falą, z opanowaniem epidemii".
Wysocki mówił też, że jeszcze rok temu, na przełomie 2020 i 2021 roku, rząd liczył się ze zdaniem rady. - Na przełomie ubiegłego i tego roku mieliśmy bardzo dużo pracy związanej z tym, dla kogo przeznaczyć ograniczoną liczbę szczepionek. Wówczas z naszym zdaniem się liczono, słuchano naszego głosu - przypominał.
Wysocki: pierwszym krokiem jest możliwość sprawdzania stanu zaszczepienia
Teraz - podkreślił - "pierwszym krokiem musi być możliwość sprawdzania stanu zaszczepienia osób". - Co z tego, że wprowadzimy obowiązek szczepienia, jeśli nikt nie będzie w stanie tego zweryfikować? O tym rozmawialiśmy już w lipcu, że trzeba wprowadzić mechanizm, który pozwoli pracodawcy sprawdzać, czy pracownik jest zaszczepiony. Ta sprawa się ciągnie od lipca. W listopadzie widzieliśmy ocenę tej sytuacji w Sejmie, gdzie nie było poparcia do wprowadzenia takiego mechanizmu. A to jest zasadnicze. Jeśli tego nie wprowadzimy, nie posuniemy się dalej - podkreślił.
Pytany, czy rozważa scenariusz, w którym rada poda się do dymisji w związku z ignorowaniem jej głosu przez rząd, odparł: - To będzie ostateczność.
- Jeśli będziemy widzieli, że dalej nie mamy wpływu, to kolejne osoby mogą z tej rady ustępować. Jeszcze jesteśmy pełni nadziei, że uda się coś zrobić - zaznaczył.
"Jeżeli polityka wkracza w dziedzinę ochrony zdrowia obywateli, to jest bardzo niedobrze"
Wysocki był też pytany o wypowiedź wiceministra infrastruktury Marcina Horały, który mówił, że szczepionki przeciwko COVID-19 to "szczepionki eksperymentalne", że "nie przeszły takiego cyklu testowania jak zwykłe szczepionki".
- Mam takie ogólne odczucie, że jeżeli polityka wkracza w dziedzinę ochrony zdrowia obywateli, to jest bardzo niedobrze. Tutaj mamy tego klasyczny przykład - powiedział.
Dodał, że jeżeli ma kłopot z jakimkolwiek sprzętem, którego używa - od samochodu do komputera, to idzie do fachowców i ich się radzi, "a nie googluję informacje, jak je naprawić sam".
O nieprawdziwości słów Horały pisał też Konkret 24: W zakażeniach "nie ma różnicy między zaszczepionymi i niezaszczepionymi", to są "szczepionki eksperymentalne". Dwa razy nieprawda
Autorka/Autor: ads/tr, adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24